Strona 1 z 1

Suunto Vertical GPS. Zegarek ładowany energią słoneczną z bezpłatnymi mapami

: 09 maja 2023, 18:04
autor: bieganie.pl
Firma Suunto prezentuje nowy model zegarka sportowego z GPS – Vertical, który jest wyposażony w bezpłatne mapy offline, ładowanie energią słoneczną oraz niezwykle żywotną baterię. Wykonany w Finlandii z wykorzystaniem 100% energii odnawialnej, sportowy zegarek Suunto Vertical GPS z dużym ekranem, szczegółowymi mapami offline i zaawansowaną prognozą pogody, został zaprojektowany z myślą o wyprawach i treningach w terenie. Ekstremalna żywotność baterii jest wspomagana przez ładowanie słoneczne w tytanowych wariantach solarnych.
https://bieganie.pl/sprzet/suunto-verti ... mi-mapami/

Re: Suunto Vertical GPS. Zegarek ładowany energią słoneczną z bezpłatnymi mapami

: 12 maja 2023, 15:17
autor: bieganie.pl
Suunto Vertical to najnowszy model fińskiego producenta, który jest uzupełnieniem półki zegarków premium dla sportowców i żądnych przygód biegaczy. Vertical wychodzi naprzeciw oczekiwaniom aktywnych osób z wieloma nowatorskimi udogodnieniami, na czele z ładowaniem zegarka za pomocą energii słonecznej. Co więcej Suunto Vertical ma najwyższy standard wytrzymałości, mapy offline, zwiększoną autonomię i jedną z najlepszych precyzji na rynku. W stajni Suunto idealnie wypełnia asortyment mniejszych modeli Suunto Peak i Peak Pro. Jak sprawdził się w naszych testach? Zapraszamy do przeczytania recenzji.
https://bieganie.pl/sprzet/suunto-veric ... lonecznym/

Re: Suunto Vertical GPS. Zegarek ładowany energią słoneczną z bezpłatnymi mapami

: 12 maja 2023, 22:05
autor: Nael
bezel, czyli stalowy pierścień, wykonany z tytanu

to stalowy czy tytanowy?

Re: Suunto Vertical GPS. Zegarek ładowany energią słoneczną z bezpłatnymi mapami

: 13 maja 2023, 06:53
autor: weuek
Na polskiej stronie Suunto różnica w cenie pomiędzy stalą i tytanem to 960 zł? To chyba nie tylko ten pierścień, bo to by były istne jaja..?

Wgrywane mapy nie mają nazw miejsc, co w skrócie oznacza, że przedstawiają teren jako obraz. Każda aktywna trasa nawigacyjna jest nakładana na ten obraz (bez rozróżnienia skrzyżowań lub innych punktów na mapie). Jest to jak najbardziej normalne i różni się od standardowej nawigacji satelitarnej samochodu.

Czy to jest normalne dla każdego?

Obrazek

Tu ktoś jest zachwycony GiePeeSem, a mnie to raczej wygląda jak ślad z czipu Sony (f6, x45).

Re: Suunto Vertical GPS. Zegarek ładowany energią słoneczną z bezpłatnymi mapami

: 28 cze 2023, 22:55
autor: RMC
Skoro świat nie kończy się na Garminie :) to pozwolę sobie na krótki opis Verticala po tygodniu używania. Może kogoś zachęci do zakupu :)

Świat technologiczny leci do przodu. Mimo, że nie miałem żadnych powodów do narzekań na mojego Garmina Fenix 6X Pro oglądając rynkowe nowości zacząłem zastanawiać się czy nie wymienić go na coś nowszego. Trochę z gadżeciarstwa, trochę z analizy, że jeszcze moment i potanieją na tyle, że nic innego za to się nie kupi. Gdzieś tam kusił Epix 2 ale, że Suunto jest firmą, która przyprawia mnie o szybsze bicie serca to uznałem – a co mi szkodzi, niech będzie Vertical 🙂

Obrazek

W sieci jest już dużo recenzji, dokładnych analiz funkcji, możliwości technicznych. Nie będę nawet próbował im dorównać. Ciężko mi zresztą to zrobić bo skoro nie korzystam nawet z 90% jego opcji to po co mi je analizować 🙂 Poniżej opowiem po prostu o swoich pierwszych wrażeniach, co mnie zaskoczyło, spodobało albo i nie.

Po wygrzebaniu sprzętu z pudełka, w którym zresztą poza zegarkiem i kabelkiem ładującym nie ma nic, naszym oczom ukazuje się zegarek w kształcie hmmm… w pierwszym momencie kontrowersyjnym.

Obrazek

Okrągły walec, złożony z trzech, przekładanych części. Góra, którą wypełnia ekran, otoczony zielonkawymi ogniwami solarnymi otoczona jest pierścieniem. To z pewnością ów tytan. W środku czarny plastik. Dół, kolorem, fakturą przypomina górę ale to też chyba jakiś plastik. Matowa faktura koperty powoduje, że nie palcuje się ona przesadnie ale jednak po czasie widać ślady używania i warto czyścić. Przyciski dyskretnie wystają z prawej strony zegarka i to w sumie wszystko. A nie… jest jeszcze pasek o rozmiarze 22 mm. W pasku nie ma za to szlufek. Jest pinik na końcu, który wpina się w otworki. Trzyma się to ok, oby tylko z czasem nie zesłabło 🙂

W pierwszej chwili nie zrobiło to (całość) u mnie efektu wow. Fenix 6 to był jednak kawał stali z grawerowanymi napisami, szerokim paskiem. Widać za co się płaciło. A tu nawet logo Suunto to jakiś nadruk.

Im dłużej go jednak noszę tym bardziej zaczyna mi się podobać. Jest taki minimalistyczny w designie. Lżejszy a przy tym też spory (49 x 49 mm to prawie jak 51 Fenixa). Paski węższe ale przez to otwiera nam się wielkie pole wyboru. Nawet z innych firm. 22 mm to popularny rozmiar, niedrogi a w Garminie skazani byliśmy tylko na dedykowane jemu.

Poniżej chciałem pokazać Wam, że Suunto trzymają wymiary. Postawiony przy moim starym Spartanie jest w sumie taki sam. No, trochę niższy 🙂

Obrazek

Obrazek

Odpalenie, konfiguracja, parowanie z apkę trochę trwały no ale w końcu można zacząć używać. Tu zaliczyłem kolejne rozczarowanie. Tarcze są takie sobie. Parę tylko dostępnych (można za to zmieniać kolory itp). Szczerze to niezbyt mnie porwały. Takie mało kolorowe, układ danych czy analogowych wskazówek średni. W Garminie chyba ładniejsze były. Finalnie ustawiłem taką jaką chyba kiedyś miałem już w Spartanie.
W słoneczne dni widoczność ekranu jest jak najbardziej ok. Podświetlanie tarczy może być mocne i słabsze. Słabsze wystarcza mi w ciemniejsze dni.

Do obsługi konfiguracyjnej, aktualizowanie, transferu treningów z zegarka niezbędny jest nam telefon. Bo… wykastrowali kabelek USB (i Verticala oczywiście) z pinów. Są tylko 2 do ładowania. Nie da się już podłączyć do kompa i korzystać z Suuntolinka.

Obrazek

Obsługa zegarka jest w sumie podobna jak poprzednich modeli fińskiego producenta. Podobny układ menu, po treningu są buźki pytające jak nam się podobało. Jak ktoś miał wcześniej coś z Suunto to z pewnością sobie ze wszystkim poradzi. I fajnie.

Nowością i ciekawostką są w zegarku mapy i wifi. Da się do niego wgrać ich więcej ale sam potrafi sobie wyczaić gdzie jesteśmy i proponuje tylko konkretny wycinek. W moim przypadku Dolny Śląsk.

Jest wifi to nie wiem w sumie czemu treningi nie lecą same po wykryciu sieci w net. W Garminie tak było, chociaż by pokazały się a apce to już trzeba było włączyć bluetooth. Tu samo nie chce, trzeba bluetoothować i odpalać aplikację. Nie jest to jakieś mega utrudnienie ale jednak dziwne …

Suunto reklamuje Verticala, iż potrafi wytrzymać najdłużej (na ten moment) na baterii. Fakt, jest dobrze. Po naładowaniu i praktycznie całym tygodniu używania (tętno cały dzień, tarcza z automatycznym podświetleniem po ruchu ręki, komunikacja włączona ale w komórce mam wyłaczony bluetooth na codzień) i 550 minutach aktywności z GPS mam dostępne 65 % baterii. Ciekawym bajerem jest ekran gdzie widać w które dni ładował się z solara. Można sprawdzać statystki prawie jak w fotowoltaice 😉

Finalnie o tym co uważam za ważne – jakość GPS. Na tą chwilę jest ok. Szybko łapie sygnał, w czasie aktywności nic mi nie szalało. To za krótko by mówić, iż to super sprzęt ale np. na poniższym obrazku pokazuję jak wygląda ta sama trasa (robię ją często) 3 x zapisana w Fenixie i 1 x w Verticalu. Wg. mnie ta z Verticala wygląda ładniej (chociaż też nie idealnie). Screeny ściągnięte ze Stravy.

Obrazek

Sportów w sprzęcie mamy chyba 100. Są nawet tak kosmiczne jak mermaiding. Ciekawe czy wiecie co to? 😉

Cóź… tylóż 🙂 Skoro sprzęt działa to mi pasuje. Na moje nijakie wymagania jest aż nadto dobry. Pewnie zostanie ze mną długo. Uważam, że ceny sportowych zegarków jednak odleciały w kosmos i chyba trzeba opanować się z ich wymianami 🙂

A na koniec parę fot „w terenie”

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Suunto Vertical GPS. Zegarek ładowany energią słoneczną z bezpłatnymi mapami

: 12 lip 2023, 14:10
autor: RMC
Vertical jak na razie działa całkiem ok.

Sygnał GPS łapie szybko i później trzyma go stabilnie. Nie widzę na zapisanych mapach by miał jakieś problemy np. w lesie itp. Kreska trzyma się ścieżek :) Nie analizuję tego jednak jakoś specjalnie, porównywać też niezbyt mam z czym (i po co przede wszystkim :)). Jestem więc zadowolony.

Postaram się jednak wrzucić później jakieś obrazki z zapisanych tras, żeby nie było iż chwalę na wyrost :)

Całkiem dobrze wygląda na ten moment kwestia ładowania. Po dwóch tygodniach wskazywał mi dostępne 32% baterii. Jako, że szykowałem się do biegu na Śnieżkę uznałem, że naładuję. W sumie niepotrzebnie bo spokojnie by obskoczył i na tym.

Z tego co zanotowałem to:
- 1 godzinny bieg przy słonecznej pogodzie (tryb baterii osiągi, czyli ten najbardziej prądożerny) zabierał 1% energii,
- 6,5 godzinny bieg (ten sam tryb baterii, pogoda słoneczna ale trochę biegu w cieniu drzew itp). zabrało 9% energii.

Fajnie to wygląda. Zaryzykowałbym twierdzenia, że Fenix 6 X Pro jaki miałem zużywał trochę więcej na godzinę. Aczkolwiek też nie były to ilości złe.