Forum Bieganie.pl

Hej,
szukam dla siebie zegarka z przeznaczeniem do biegania; w tym roku chciałbym sprawić sobie lepszy zegarek do biegania niż ten w telefonie.

Przeznaczenie:
- zegarek noszony na "codzień" tzn. nie zakładam zegarka tylko na trening ale również np. do pracy
- bieganie amatorskie

Zegarek musi mieć:
- uniwersalny wygląd
- spotify obowiązkowo
- powiadomienia (chociaż drobne) ze smartfona
- okrągła tarcza

Odpadają wszystkie typu samsung watch, huaweii itp.

Myślałem nad:

- FR245 music / 645 music / 745 - z tego co widziałem wyglądowo to to samo - pytanie jak z "wnętrznościami"? Na pewno 745 ma dużo funkcji, których nie byłbym w stanie wykorzystać a kosztuje niebagatelną sumę
- vivoactive 4 - wygląda najbardziej uniwersalnie ale ma ekran dotykowy, który trochę mnie odstrasza

Jak taki FR sprawdziłby się na codzień do noszenia? Nosicie je ze sobą podczas dnia czy zabieracie tylko na trening?
Czy w moim wypadku warto jest dopłacać z 245 do 645/745?

Dziękuje.

Jeszcze masz końcówkę serii Vivoactive 3 Music do rozważenia. Tak jak i 4 ma NFC, których inne nie mają, a to fajny bajer. Nie ma co się bać ekranu dotykowego - moim zdaniem wygodniejszy w użytkowaniu niż tradycyjny. Noszę i do pracy i na trening. Zdejmuję do spania. Jak ci leży wizualnie 3 Music lub 4, to bierz bez wahania. Ma wszystko co trzeba.

Myślę, że nie ma sensu też dopłacać od razu do tych modeli z wyższej półki.

Jeszcze jedna rzecz - zeby Spoti działał z zegarka musi być w abonamencie premium.

Może ktoś dla starego dziadka wytłumaczyć, po co w zegarku spotify?

Tak jak ja rozumuję, jest to słuchanie muzyki on-line, do słuchania on-line potrzebny jest internet, zegarek weźmie internet z telefonu, a mają ze sobą telefon po co angażować do tego zegarek? Jak można bezpośrednio z telefonu.
Czego ja tu nie rozumiem.

Źle rozumujesz W wersji premium Spotify pobiera pliki na dysk/zegarek i odtwarza off line. Internet jest zbędny.

Ale to nie będzie się niczym różnić od wrzucenia ręcznie swoich plików do zegarka.

Ale rozumiem, to takie odmóżdżanie nowego pokolenia, żeby nie potrafiło samo ściągnąć lewizny.
Ma być łatwo i w abonamencie. Tam gdzie zmierza ludzkość.

Pixa pisze:Źle rozumujesz W wersji premium Spotify pobiera pliki na dysk/zegarek i odtwarza off line. Internet jest zbędny.

mi to pasuje,
spotify jest ze mną wszędzie; w aucie, w domu czy na treningu

Ze względu na to co napisałeś o wyglądzie moja rada brzmi.

Udaj się do sklepu z zegarkami Garmina np. https://trigar.pl/ który ma ich całą ofertę i pomacaj.

Zegarek w ręku to nie to samo, co fotka w internecie. Zegarki ładne w necie, w rękach okazują się np. typowo damskie.

tookie pisze:

Pixa pisze:Źle rozumujesz W wersji premium Spotify pobiera pliki na dysk/zegarek i odtwarza off line. Internet jest zbędny.

mi to pasuje,
spotify jest ze mną wszędzie; w aucie, w domu czy na treningu

Mi też, muza z zegarka to super sprawa.

Slawcio pisze:Ale to nie będzie się niczym różnić od wrzucenia ręcznie swoich plików do zegarka.

Ale rozumiem, to takie odmóżdżanie nowego pokolenia, żeby nie potrafiło samo ściągnąć lewizny.
Ma być łatwo i w abonamencie. Tam gdzie zmierza ludzkość.

Spoti jak zakombinujesz (wariant rodzinny na 5 osob) kosztuje okolo 5 zl miesięcznie. Żaden $, a przynajmniej coś skapnie artyście.

Slawcio pisze:Ale to nie będzie się niczym różnić od wrzucenia ręcznie swoich plików do zegarka.
Ale rozumiem, to takie odmóżdżanie nowego pokolenia, żeby nie potrafiło samo ściągnąć lewizny.
Ma być łatwo i w abonamencie.

No bo ma być łatwo. W rozwiniętym kraju człowiek płaci te 20 czy 30 zł, bo szkoda mu czasu na szukanie i zgrywanie niewiadomego pochodzenia plików (choćby z tego względu, że jego czas jest więcej warty i szkoda mu go na kombinowanie jak "przyoszczędzić" równowartość jednego obiadu).
Poza tym ludzie nie chcą ściągać lewej muzyki, bo uważają, że za pracę (muzyka, wytwórni czy w końcu platformy streamingowej) należy się zapłata.

Przepraszam za OT.

OK,
wybór prawdopodobnie padnie na coś zupełnie innego jak zakładałem...

idę w strone F5+ lub F6P, miałem okazję zobaczyć ten zegarek na żywo i rzeczywiście wygląda świetnie. Wiem, ze F5+ jest starszym modelem, ale ma w zasadzie wszystko czego potrzebuje oprócz esim (przeżyję) zaś jego najmocniejszą stroną jest świetny wygląd, który przemawia do mnie bardziej niż reszt zegarków od garmina. Nowy można dostać od 1700zl z czarnym paskiem. Poczytałem trochę, i model F6P jest droższy aż o prawie 1000zł - warto dopłacać? Dla mnie wygląd F6P jest fajniejszy ze względu na brak srebrnej obręczy. Może warto poczekać do F7?

Feniks 7 to chyba bliżej wakacji ma szansę się pojawić? I pytanie czy przeciągające się lockdowny nie zmienią kalendarza premier i teraz przewidywanie daty premiery to będzie jeszcze większe wróżenie z fusów niż zazwyczaj.
Inna sprawa, nie oczekuj, że cena F6P drastycznie spadnie wraz z premierą następcy. Garmin raczej obniża ceny sukcesywnie z czasem i za pół roku to może będzie z 50 EUR. Tym bardziej, że następca pewnie będzie o 50-100 EUR droższy niż obecny model.

No cóż - skończyło się tak, że wybrałem się dziś do sklepu i kupiłem jednego F6P dla siebie.

Fenix wygląda obłędnie!

hehe tak przypuszczałem, że skończy się na fenixie

tookie pisze:Wiem, ze F5+ jest starszym modelem, ale ma w zasadzie wszystko czego potrzebuje oprócz esim (przeżyję) ..?

A który z Garminów ma esim?


Wysłane z iPhone .