Forum Bieganie.pl

Skomentuj artykuł To jest technologiczny doping

Bieganie po syntetycznej bieżni to też technologiczny doping?

Ricardo pisze:Bieganie po syntetycznej bieżni to też technologiczny doping?

Jest, tak jak każdy but czy bieganie po górach w Alamos.
Koleżanka w stylu: kiedyś było wszystko lepiej i chleb smakował tez lepiej.

Duży żal do świata. W zasadzie tak można by streścić ten wywiad. Zawodniczka, która paradoksalnie mogłaby wynieść najwięcej z tego technologicznego dopingu dzięki specyficznemu ruchowi, sama zamyka sobie drzwi do tego rozwoju.

Czy doping to już każdy sam sobie wyrobi swoją opinię ale carbony pomagają. Tak samo zresztą ja tartan.
Z drugiej strony nawet gdyby tych butów nie było to i tak rekordy byłyby poprawiane.
Podobna sytuacja była kiedyś w pływaniu ze strojami.
Dawały przewagę i hurtowo bito rekordy na wszystkich dystansach.
Ciuszków zakazali a rekordy dalej są poprawiane. Dużo rzadziej ale są.

Kolce to też doping, przecież szybciej się w nich biega na bieżni niż w butach. No i kiedyś to się w Wałczu siedziało na obozie, a nie tam jakaś hipoksja w Nowym Meksyku. Pamiętajmy też, że kiedyś ludzie ze Stanów do Europy statkiem pływali. To było zmęczenie wielkie po takiej podróży. Teraz samolotem chwila moment i jest się wypoczętym. To daje jakieś 3 minuty 23 sekund i pięć setnych na półmaratonie.... Pani Karolina odpłynęła, jednak może lepiej, że jej nie ma w mediach.

Rolli pisze:

Ricardo pisze:Bieganie po syntetycznej bieżni to też technologiczny doping?

Jest, tak jak każdy but czy bieganie po górach w Alamos.
Koleżanka w stylu: kiedyś było wszystko lepiej i chleb smakował tez lepiej.

Sprecyzuj co masz na myśli? Twoim zdaniem te buty pomagają, czy nie?

A ja uważam, że Pani Karolina jak zawsze w punkt.

A nie jakieś tam biadolenie o super formie i pracy treningowej. Wszyscy nagle wysyp życiówek, po 10 latach niczego, każdy już jedną nogą na biegowej emeryturze i nagle powrót do szczytu możliwości. No cud.
Niech korzystają, ale trzeba nazywać rzeczy po imieniu, a nie udawać jelenia.

I nie umniejszam tu niczyjej pracy, każdy wykonał solidną robotę, za co szanuje każdego sportowca.

Jarlaxle pisze:Niech korzystają, ale trzeba nazywać rzeczy po imieniu, a nie udawać jelenia.
I nie umniejszam tu niczyjej pracy, każdy wykonał solidną robotę, za co szanuje każdego sportowca.

No to w końcu za co należy im się szacunek, bo jak rozumiem oszukują, tak?

Tartan będzie coraz lepszy, buty będą coraz lepsze i farmaceutyki będą coraz lepsze co do tego nie ma wątpliwości.
No ale jest coś na rzeczy, bo to wszystko jest robione i tolerowane dla samego wyniku, dla oglądalności a nie czystej rywalizacji.
Taki klasyczny przykład z trójboju siłowego, kiedyś była kategoria raw czyli bez żadnego sprzętu (wspomagania) kto silniejszy wygrywał.
Tylko to przestało być interesujące, bo rekordy padały rzadko i nie były tak spektakularne, no to wymyślono kategorię ze sprzętem. Sprzęt to np. plastikowa sprężynująca koszulka przy wyciskaniu na ławie, którą żeby ścisnąć to trzeba ze 200 kg na sztandze. Jak to się ogląda jak gość wyciska 508 kg, wróć gość i koszulka.

yacool pisze:Duży żal do świata. W zasadzie tak można by streścić ten wywiad. Zawodniczka, która paradoksalnie mogłaby wynieść najwięcej z tego technologicznego dopingu dzięki specyficznemu ruchowi, sama zamyka sobie drzwi do tego rozwoju.

Ja nie widzę tego żalu. No i czym sobie zamyka te drzwi? Tzn jakie jej działania (czy brak) sprawiają, że zamyka sobie drzwi do rozwoju? Bo jeśli to jest w wywiadzie to nie wychwyciłem tego.

Adam Klein pisze:
Ja nie widzę tego żalu. No i czym sobie zamyka te drzwi? Tzn jakie jej działania (czy brak) sprawiają, że zamyka sobie drzwi do rozwoju? Bo jeśli to jest w wywiadzie to nie wychwyciłem tego.

Podpisuję się

Za takimi radykalnymi poglądami powinny iść konkretne deklaracje, czyli nie biegam w butach na karbonie. Tym samym uszanuję wyczyny dawnych mistrzów. Narażam się na handikap, ale nie narażam się na krytykę w przypadku niekonsekwencji.

yacool pisze:

Jarlaxle pisze:Niech korzystają, ale trzeba nazywać rzeczy po imieniu, a nie udawać jelenia.
I nie umniejszam tu niczyjej pracy, każdy wykonał solidną robotę, za co szanuje każdego sportowca.

No to w końcu za co należy im się szacunek, bo jak rozumiem oszukują, tak?

Oszustwa tu nie widzę, skoro ktoś to klepnął oficjalnie.
Robotę i poświecenie zawsze doceniam.

Miałem na myśli, że nikt otwarcie nie powie: "założyłem te trzewiki i od tak urywam minutę, czy dwie". Co najwyżej gdzie półgębkiem wspomniane.
Wszyscy prężą muskuły, co drugi artykuł o potędze w maratonie, przebudzeniu mocy, itd.
Fajnie, ale globalnie nic się nie zmieniło, świat też ma buty i biega już pod 2h.

pawo pisze:Tartan będzie coraz lepszy, buty będą coraz lepsze i farmaceutyki będą coraz lepsze co do tego nie ma wątpliwości.
No ale jest coś na rzeczy, bo to wszystko jest robione i tolerowane dla samego wyniku, dla oglądalności a nie czystej rywalizacji.
Taki klasyczny przykład z trójboju siłowego, kiedyś była kategoria raw czyli bez żadnego sprzętu (wspomagania) kto silniejszy wygrywał.
Tylko to przestało być interesujące, bo rekordy padały rzadko i nie były tak spektakularne, no to wymyślono kategorię ze sprzętem. Sprzęt to np. plastikowa sprężynująca koszulka przy wyciskaniu na ławie, którą żeby ścisnąć to trzeba ze 200 kg na sztandze. Jak to się ogląda jak gość wyciska 508 kg, wróć gość i koszulka.

Właśnie w trójboju jest na odwrót i proszę nie powielać głupot jak się nie ma pojęcia. Ludzie przestały już interesować te wszystkie koszulki i jest teraz więcej zawodów bez tych wszystkich koszulek i strojów.