Forum Bieganie.pl

Na pewno wszyscy pamiętają decyzję World Athletics, które zdecydowało, że zawodniczki z zaburzeniami rozwoju płci nie mogą startować na dystansach od 400m do mili bez obniżania farmakologicznie poziomu testosteronu. Dlaczego tylko w tych konkurencjach? Pewnie dlatego, że tu im akurat nie pasowało, że takie zawodniczki wygrywają. Może bali się, że któraś z czołowych sprinterek uwielbianych przez kibiców też jest w podobnej sytuacji i wtedy po jej dyskwalifikacji odczuli, by straty wizerunkowe. Bardzo umiejętnie skierowali całą uwagę na Caster, Niyonsabę i Wambui tak, żeby wszyscy się kłócili czy powinny one startować czy nie, zamiast myśleć nad rozwiązaniami, które by można zastosować we wszystkich lekkoatletycznych konkurencjach.

Piszę to dlatego, że Niyonsabie udało się wczoraj pobiec 5000m w 14:54 i uzyskać kwalifikację olimpijską. Co teraz zrobi World Athletics? Może przeciągną zakaz startowania na dystansach od 400-5000m?

A czemu taki tytuł dałeś, jakoś nie gra z tym co napisałeś niżej?
Nie łapię.
Kto miałby być dyskryminowany?

pawo pisze:A czemu taki tytuł dałeś, jakoś nie gra z tym co napisałeś niżej?
Nie łapię.
Kto miałby być dyskryminowany?

Wydawało mi się, że jasno napisałem. Dyskryminowane są zawodniczki z zaburzeniami rozwoju płci specjalizujące się na dystansach od 400m do mili. Sprinterka specjalizująca się w biegu na 200m może bez problemu startować w zawodach, a zawodniczka specjalizująca się w biegu na 400m już nie.

Ricardo pisze:

pawo pisze:A czemu taki tytuł dałeś, jakoś nie gra z tym co napisałeś niżej?
Nie łapię.
Kto miałby być dyskryminowany?

Wydawało mi się, że jasno napisałem. Dyskryminowane są zawodniczki z zaburzeniami rozwoju płci specjalizujące się na dystansach od 400m do mili. Sprinterka specjalizująca się w biegu na 200m może bez problemu startować w zawodach, a zawodniczka specjalizująca się w biegu na 400m już nie.

Raczej odwrotnie. Te zawodniczki/zawodnicy maja zawsze przywilej startowania z innymi mężczyznami. Dyskryminowane raczej sa panie, które musza sie stawić konkurencji nie-damskiej.

Rolli pisze: Raczej odwrotnie. Te zawodniczki/zawodnicy maja zawsze przywilej startowania z innymi mężczyznami. Dyskryminowane raczej sa panie, które musza sie stawić konkurencji nie-damskiej.

Wydaje mi się, że piszesz o innej sprawie, ale też się zgadzam z tym, że zawodniczki z DSD nie powinny startować w konkurencjach kobiet. Pytam się czemu jest to traktowane wybiórczo i nie dotyczy wszystkich konkurencji tylko 400-1600m? Nawet patrząc z twojej perspektywy to wychodzi, że we wszystkich konkurencjach poza 400-1600m zawodniczki (bez DSD) są dyskryminowane, bo startują razem z zawodniczkami z DSD. Ty widzisz, że tylko jedna strona jest tu pokrzywdzona, ale tak naprawdę obecne przepisy są złe dla dwóch stron.

Twoje pytanie jest słuszne. Dlaczego tylko zakaz od 400 do 1609.
Mi chodziło o twoja definicje która strona jest dyskryminowana.

Rolli pisze:Twoje pytanie jest słuszne. Dlaczego tylko zakaz od 400 do 1609.
Mi chodziło o twoja definicje która strona jest dyskryminowana.

Otóż to.

Rolli pisze:Twoje pytanie jest słuszne. Dlaczego tylko zakaz od 400 do 1609.
Mi chodziło o twoja definicje która strona jest dyskryminowana.

Bo tylko na tych dystansach jest przewaga w wynikach

ragozd pisze:

Rolli pisze:Twoje pytanie jest słuszne. Dlaczego tylko zakaz od 400 do 1609.
Mi chodziło o twoja definicje która strona jest dyskryminowana.

Bo tylko na tych dystansach jest przewaga w wynikach

To ironia? Bo jak możesz sprawdzić jaka przewaga jest na innych dystansach jeśli tam nie ma ustalonych granic w poziomie testosteronu?

Ricardo pisze:To ironia? Bo jak możesz sprawdzić jaka przewaga jest na innych dystansach jeśli tam nie ma ustalonych granic w poziomie testosteronu?

Wystarczy obserwacja, ze te zawodniczki, ktore maja podwyzszony poziom testosteronu nie dominuja.

Swoją drogą ciekawe jest to okienko, poza którym babochłopy tracą swoją przewagę. W 2020 oglądałem z bliska przełaj w Eldoret i leciała Nionsaba na 6km. Mam z tego nie ruszone nawet nagrania, które czekają na analizę. Pamiętam, że wizualnie tragedia, z balastem mięśni, którymi mogłaby obdzielić kilku Kenioli. Nie wiem która tam przybiegła, ale dubla chyba nie dostała.

Raczej ciekawe jest to że na dystansach poniżej 400m te zawodniczki nie dominują. Wydawałoby się, że przy sprincie masa mięśniowa powinna dawać przewagę. Nie wgłębiałem się, ale może nie ma zawodniczki za zaburzeniami hormonalnymi specjalizującej się w sprintach?

No właśnie, najpierw trzeba by było zrobić taki resercz. Natomiast analizując tylko wizualnie i tak z brzegu, to może Okakbare nieco haczy na niektórych fotach.

Sikor pisze:

Ricardo pisze:To ironia? Bo jak możesz sprawdzić jaka przewaga jest na innych dystansach jeśli tam nie ma ustalonych granic w poziomie testosteronu?

Wystarczy obserwacja, ze te zawodniczki, ktore maja podwyzszony poziom testosteronu nie dominuja.

Czyli dopiero gdy, któraś z zawodniczek z DSD zacznie osiągać dobre wyniki w innych konkurencjach to wtedy zmieni się przepisy? Właśnie zacząłem ten wątek, żeby pokazać dlaczego takie podejście nie ma sensu. Niyonsaba poświęciła kolejne kilka lat treningu, żeby zdobyć minimum na 5000m, ale jak za dobrze pobiegnie w Tokio to może World Athletics zmieni zdanie i wprowadzi zakaz startu od 400m do 5000m. I jaki to da przekaz Niyonsabie i innym? "Możecie startować gdzie chcecie (oprócz 400-mila) tylko nie osiągajcie za dobrych wyników i nie zwracajcie na siebie uwagę, bo jak będziecie w czymś dobre to wam tego zakażemy".

Jest to ryzykowne rozwiązanie i doraźne, ale jak na razie skuteczne.
A wracając jeszcze do masy mięśniowej, to jest to tylko jeden wyznacznik. Gdyby masa biegała, to rządziłby a'la pudzian z burnejką i jemu podobni. A tak mamy też w sprincie takich szczuplaków jak De Grasse, czy Gardiner.