Komentarz do artykułu Rupp broni, Tuliamuk zaskakuje - U.S. Olympic Marathon Trials
: 29 lut 2020, 22:29
Skomentuj artykuł Rupp broni, Tuliamuk zaskakuje - U.S. Olympic Marathon Trials
Bieganie, Trening, Maraton, Plany Treningowe - największe biegowe forum w Polsce!
https://bieganie.pl/forum/
Ale On sam miał raczej dosyć realistyczne podejście do swoich szans. Może gdyby 2:13 wystarczyło na TOP 3 to by sobie mógł coś wyrzucać i gdybać, ale na pewno nie pobiegłby 5 minut szybciej na tej trasie, niezależnie od tych 50k.Andrzej_Witek pisze:Te 50k to świetne alibi dla JW, że nie wygrał.
Lubię gościa, ale z całym szacunkiem dla jego niesamowitych wyczynów w górach, szansę na top 3 miał baaardzo małe. Natomiast spekulacje na temat tego, co może wywinąć, momentami zahaczały o absurd. Tak poleciał 50k i można spekulować dalej, co by było gdyby nie poleciał.
No i chyba dokładnie to zrobił - nie kalkulował tylko trzymał się czołowej grupy tak długo jak był w stanie.kubawisniewski1 pisze:Myślę, że startując w Trialsach celem wielu zawodników była walka o 3 premiowane miejsca na Igrzyska. I że nawet jeśli Walmsley nie marzył o wygranej, to chciał się jakoś porównać do etatowych maratończyków.
Po pierwsze, to ta połówka była niedomierzona. W rzeczywistości to byłoby coś w granicach 1:03:10-1:03:15. Więc, biorąc pod uwagę te +2-3 minuty ze względu na trasę w Atlancie (co do których jest generalnie konsensus), to to 2:15 jest w raczej dużej zgodności. Po drugie, jak na płaski maraton to faktycznie była to pagórkowata trasa, ale góry to jednak nie były. Inni zawodnicy też przecież zdawali sobie sprawę z trasy i się do niej przygotowali. Oczekiwania co do występu Walmsleya były mocno nadmuchane i zdecydowanie przesadzone, ale jego winy w tym raczej nie widzę.kubawisniewski1 pisze:Myślę, że sława, jaka towarzyszyła jego wyczynom oraz jego wynik z połówki 1:02 pozwalały uznawać go za czarnego konia maratonu na pagórkowatej trasie.
Nie sądzę, żeby go to musiało z czegokolwiek tłumaczyć, ale nadaje jednak temu wynikowi kontekstu. Trzy miesiące specjalistycznych przygotowań to nie jest dużo, biorąc pod uwagę, że inni zawodnicy zajmują się tylko tym i mieli już jakieś maratony na koncie. Co do tego biegu treningowego, to On praktycznie co tydzień biegał 50 km z tempami w okolicach 3:30, więc nie sądzę, żeby ten jeden bieg miał akurat aż takie znaczenie na końcowy wynik.kubawisniewski1 pisze:Myślę, że to, że do startu podszedł "z biegu" nijak go przy tym nie tłumaczy - super fantazja, szacunek za wybiegane kilometry i podziw za zwycięstwo na 50 km w terenie 8 lutego, z drugiej strony na 3 tygodnie do docelowego biegu może to akurat dla tak wybieganego zawodnika robi jako trening i zdążył się zregenerować. Nie wiem, co robił potem.
Ale Amerykanin zawdzięcza swoją sławę nie temu co wyczynia w płaskich maratonach tylko w górach i w ultramaratonach oraz szerokiemu zakresowi okoliczności, w których sobie świetnie radzi. Jeśli Jakub Nowak pobije rekord Western States albo będzie w top 5 UTMB czy w top 3 Sierre-Zinal, to gwarantuje Ci, że też się stanie znany. Fenomen Walmsleya polega na tym, że jest (jak widać) całkiem niezłym maratończykiem, będąc jednocześnie wybitnym w innej dziedzinie.kubawisniewski1 pisze:Wreszcie myślę, że poniżej 2:15 w debiucie uzyskał np. nieznany na świecie Jakub Nowak (konkretnie 2:14.09, przykład prawdziwy lecz pierwszy z brzegu) i choć jest super gościem, daleko mu do PR-u jaki ma (nie za swoją pewnie sprawą) Amerykanin.