Forum Bieganie.pl

Farah wraca na 10000m bieżni

https://www.youtube.com/watch?v=63WDQC3kMaM

To jest ciekawy nius. Czyżby po niepowodzeniu w Chicago Farah stwierdził ze w maratonie nie ma już czego szukać i postanowił karierę zakończyć efektownym strzałem na dychę na igrzyskach? Tyle że od czasu jego ostatniego triumfu poziom wzrósł, jest Cheptegei, Kiplimo, Rhonex Kipruto i oczywiście Etiopczycy więc ugranie czegokolwiek może być piekielnie trudne dla nieco już podstarzałego gwiazdora.

Dokładnie. Szczególnie Cheptegeia powinien się obawiać. Na ostatnich MŚ na 10000m Farah wygrał z nim z przewagą 0,43s, a patrząc jaki progres zrobił Joshua od 2017 to nie wiem czy Mo sobie z nim poradzi

Ricardo pisze:Dokładnie. Szczególnie Cheptegeia powinien się obawiać. Na ostatnich MŚ na 10000m Farah wygrał z nim z przewagą 0,43s, a patrząc jaki progres zrobił Joshua od 2017 to nie wiem czy Mo sobie z nim poradzi

Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że jego przygotowania w ostatnich miesiącach to były stricte pod dystans maratoński. Będzie ciekawie.

infernal pisze:

Ricardo pisze:Dokładnie. Szczególnie Cheptegeia powinien się obawiać. Na ostatnich MŚ na 10000m Farah wygrał z nim z przewagą 0,43s, a patrząc jaki progres zrobił Joshua od 2017 to nie wiem czy Mo sobie z nim poradzi

Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że jego przygotowania w ostatnich miesiącach to były stricte pod dystans maratoński. Będzie ciekawie.

No właśnie dlatego, i właściwie tylko dlatego, będzie to ciekawe, że będzie odwróceniem zwykłej kolei rzeczy, zamiast z wiekiem się wydłużać - będzie się skracał, a w Tokyo będzie miał 37 lat!

Nie pamiętam czy były takie próby, na takim poziomie, w przeszłości, (raczej nie), ale ... Ricardo powinien wiedzieć.

Haile w 2008 jak miał 35 lat zrobił 2:03:59 na maratonie w Berlinie, zajął 6 miejsce na 10000m na IO w Pekinie i w tym samym roku pobiegł 26:51 w Hengelo.

Fakt, Mo w przyszłym roku będzie miał już 37 lat. Chociaż Bekele w wieku 37 lat wrócił w Berlinie i wiemy, jak pobiegł...
Z drugiej strony jednak Kenenisa to absolutny top wszech czasów, no i jednak to nie było 5 000 m czy 10 000 m, a maraton.

Szost w swojej książce wspomina, że jak był już biegaczem ulicznym - 2 maratony i kilka innych biegów (Hm + 10k), to pobiegł, po krótkim przygotowaniu, na bieżni 1500m w 3:44 - i uznał to, w tych okolicznościach, za wynik bardzo przyzwoity (był zadowolony).

jarjan pisze: No właśnie dlatego, i właściwie tylko dlatego, będzie to ciekawe, że będzie odwróceniem zwykłej kolei rzeczy, zamiast z wiekiem się wydłużać - będzie się skracał, a w Tokyo będzie miał 37 lat!

Może, tylko może w jego przypadku się to jakoś przełoży