Julien Wanders opuścił NNRunningTeam oraz zmienia Nike na Asics

Eliud Kipchoge wystartuje w maratonie w Hamburgu 11 kwietnia, na liście startowej także Polacy: Zalewski, Chabowski i Gardzielewski

W USA było ciekawe wydarzenie The Ten - celem było osiągnięcia czasów dających kwalifikację olimpijską na 10 000 m - 27:28 u mężczyzn i 31:25 u kobiet.

W biegu pań zwyciężyła Elise Cranny z czasem 30:47.42 przed Karissą Schweizer (30:47.99), Eilish McColgan (30:58.94). Dwie kolejne zawodniczki również pobiegły poniżej 31:25 - Emily Infeld i Marielle Hall.

U panów pacem był Evan Jager (srebrny medalista z Rio na 3000 m z przeszkodami). 5000 m w 13:45.
Ostatecznie wygrał Brytyjczyk Marc Scott z czasem 27:10.41, co jest drugim czasem w historii w Wielkiej Brytanii. Drugie miejsce zajął debiutujący na dystansie Grant Fisher (27:11.29), trzeci Woody Kincaid (27:12.78). Minimum osiągnęli też Ben True (27:14.95) i Taj Kieran Tuntivate* (27:17.14). Ten ostatni to w ogóle wyskoczył jak królik z kapelusza - do tej pory miał życiówkę na 5000 m 13:57.60 i 28:45.61 na 10 000 m, więc teraz pobiegł dwie piątki z rzędu o dużo lepsze niż dotychczasowa życiówka na piątkę - pierwsza była w ok. 13:45, druga w ~13:32.



*urodzony i wychowany w USA

Kenijski związek lekkoatletyczny podał już skład reprezentacji maratończyków na IO w Tokio:
M
Eliud Kipchoge
Vincent Kiochumba
Amos Kipruto
Lawrence Cherono

K
Brigid Kosgei
Peres Jepchirchir
Ruth Chepgnetich
Vivian Cheuiyot

Widziałeś co pobiegali w Japonii?

Widziałem, widziałem. Na fb pisałem. Jak widzę, że 42 zawodników podczas JEDNEGO biegu osiąga wynik poniżej 2:10 to zaczynam się zastanawiać czy ekscytowanie się uzyskaniem minimum olimpijskim ma sens. I tutaj nie ma już tłumaczenia "A oni się urodzili w górach, mają lepsze geny, wszyscy tam biegają od dziecka itd", trzeba po prostu zaakceptować nowe standardy. Nie jestem na tyle obeznany w realiach japońskiego biegania, ale jeśli dalej będzie u nich taki postęp to może na Majorsach będziemy mogli częściej oglądać Japończyków na podium. Na pewno sprawiłoby to, że rywalizacja byłaby ciekawsza przez większą różnorodność. Tylko pytanie, czy reszta świata nadąża za postępem?

Najszybsi maratończycy w 2020 urodzeni w danych kontynentach:
Europa: Javier Guerra 2:07:27 (Hiszpania)
Ameryka Płn.: Martin Hehir 2:08:59 (Stany Zjednoczone)
Ameryka Płd.: Jorge Castelblanco 2:09:49 (Panama)
Australia i Oceania: Malcolm Hicks 2:10:04 (Nowa Zelandia)

Jak widać nie wygląda to najlepiej, ale w 2020 koronawirus w dużym stopniu ograniczył możliwość startu w wielu biegach. Miejmy nadzieje, że będzie coraz lepiej.

W piątek odbędzie się półmaraton w Dżibuti, gdzie wystartuje między innymi Mo Farah, Krystian Zalewski, Bashir Abdi. Tylko jak oni sobie poradzą z tamtejszymi upałami?

Stewart McSweyn kolejny raz pozytywnie zaskakuje. 13:05 na 5000m przy tym jak od siódmej minuty biegł sam to niezły wynik. Ciekawe na jaki dystans zdecyduje się w Tokio, 1500m czy 5000?

Cały bieg do obejrzenia tutaj https://youtu.be/6wXZDeR2Fcs

Niezbyt ciekawie wyglądają te wyniki, ale trudno się dziwić jak temperatura w trakcie biegu wynosiła 28°C. Mo Farah wygrał z 1:03:07, a Zalewski dopiero siedemnasty z 1:08:02.

Można się zastanowić, dlaczego w takich warunkach zdecydowali się biec (Krystian i trener)? Tam taka pogoda o tej porze roku to nie niespodzianka, więc raczej wiedzieli, co ryzykują. Przeważyła chęć (potrzeba?) silnego bodźca w postaci zawodów przed zbliżającym się maratonem w Hamburgu?

Wydaje mi się, że dzięki Mo Farahowi udało się ściągnąć tam tylu zawodników, w tym Zalewskiego. Na swoim fb Krystian pisał:

"Tym razem wyjeżdzam do dalekiego Dżibuti. Dlaczego tam? Zaproszenie dostałem od samego Mo Faraha i Bashira Abdi."

To mam nadzieję, piszę bez ironii, że chodziaż finansowo wyjazd się opłacał.

W Japonii właśnie odbywa się Nagoya Women's Marathon i pierwsza grupa pokonała 5km tempem na 2:19. Ciekawe czy którejś z zawodniczek uda się to utrzymać.

Transmisja tutaj: https://youtu.be/EswhlM9D7YU

Obejrzałem.

Paradoksalnie to najlepiej ze wszystkich startujących wyglądała pacemakerka. Rosemary Wanjiru, która na 10k ma życiówkę 29:50, a w HM 1:05, musiała zejść na 30. kilometrze, bo takie były zasady, ale myślę, że była w stanie pobiec dużo lepszy wynik od zwyciężczyni biegu, Mizuki Matsudy (2:21:51)