Arti pisze:To mi przypomina bieganie 100m z wiatrem;)
Taaa, 9.45 Gatlina w Japońskiej TV
https://www.youtube.com/watch?v=cZcCBY53Hns
Nie oglądałem, ale widzę, że ostatnie kilometry to była totalna klęska - chociaż tam jest najbardziej płasko, a może już nogi były "zniszczone" od zbiegania.
Uważam jednak, że ta próba to podobna egzotyka jak wyczyn Gatlina powyżej (o którym mało kto wie nawet wśród zainteresowanych bieganiem) - bez związku z prawdziwą barierą jaką jest dla mnie 2h w maratonie z zachowaniem zdroworozsądkowych kryteriów.

W końcu można też bić rekordy w maratonie w wietrzny dzień nad morzem na długiej prostej trasie.
Inna rzecz, że w bardzo szczególnych warunkach można by było mieć ciągły wiatr w plecy nawet na trasie spełniającej kryteria do rekordu, pogoda czasem robi takie figle... I co wtedy zrobić z takim biegiem?
W Polsce też mamy ciekawe zawody, choć spadek jest mniejszy i pozwala na dość komfortowy bieg bez specjalnego przygotowania - Życiowa Dziesiątka z Krynicy-Zdroju do Muszyny. 128 m w dół, czyli 1.28% nachylenia. Co ciekawe, są amatorzy, którzy uważają, że zrobili tam życiówkę na 10 km
