Forum Bieganie.pl

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... n__=%2AW-R

Marcin powiedział, że jak on by miał środki to by najpierw jechał do Meksyku na 2700m na 5 tygodni, póżniej 4 tyg w Polsce, później 5 tygodni w Sankt Moritz, a później wystartować w maratonie w Berlinie.

Pięknie się rozmarzył. Gdyby tylko były te środki to Kipchoge byłby zagrożony w Berlinie.

Może dlatego na wszelki wypadek Kipchoge zrezygnował z Berlina...
Nie rozkręcaj się. Każdy ma prawo do marzeń.

A ja chętnie zobaczyłbym efekt takich hipotetycznych i wymarzonych przez Zawodnika przygotowań. Może w końcu pękło by 2:10. Natomiast jeśli byłaby klapa to argument że brak wyników to efekt słabej bazy treningowej mocno straciłby na sile.

Zrób ankietę. Jeśli więcej osób podziela twoje zainteresowanie, to może warto pomyśleć o forumowej zrzutce na Chabowskiego. W końcu byłby to jakiś konkret. Żadne 'wspieram to' czy inne pierdoły. Fani, którzy dobrze znają zagadnienia biegowe finansują przygotowania swojego zawodnika. Ja dam stówkę jak powstanie taka inicjatywa.

Po co ten sarkazm w stosunku do Chabowskiego? Powiedział, jak trening wysokogórski pomógłby mu przygotować się do ataku na życiówkę. Co w tym kontrowersyjnego?

Wytknij sarkazm w konkretnej wypowiedzi i konkretnej osobie, bo inaczej będziesz traktowany jak kolejna pierdoła, którą zabolało, ale nie wiadomo co.

Już spieszę z odpowiedzią do jorge martineza.

Ricardo pisze: Gdyby tylko były te środki to Kipchoge byłby zagrożony w Berlinie.

Tutaj był sarkazm. Albo nie. Nigdy się tego nie dowiemy chyba, że uzbiera te pieniędze i to zrobi.

Takie quiczącze pro quo z tego wyszło, ale niech już zostanie.

Kasę da się uzbierać na tym forum. Już to raz zrobiłem w małej skali. Tym razem cel zbiórki może istotnie być ciekawszy niż wypociny doktora Zenona (nawet jeśli było to dla samego Haile).

Teraz dopiero zobaczyłem te wątki. Miałeś jakąś odpowiedź od Haile odnośnie butów po tym półmaratonie? Czy coś więcej z tego wyszło ?(choć chyba już nic tam więcej nie widziałem)

Wspomniałem o tym epizodzie Hermensowi podczas rozmowy przed maratonem w Berlinie w 2016, bo do Haile nie miałem dostępu. Nie pociągnął tematu. Zresztą już wtedy byłem na innym poziomie biomechanicznych analiz, więc specjalnie też mnie temat butów nie interesował. Celem był dostęp do Ayany i Bekele, a bez Josa się nie da. Zwłaszcza, że Etiopii nie znam.
Temat przeróbki butów wrócił. Myślę o zarzuconym projekcie z ujemnym dropem. Nie miałem dobrego kandydata, ale teraz już coś się kroi. Paradigmy od Altry czekają. Potem zostanie jeszcze drobny szczególik, czyli zawodnik, który podda się temu eksperymentowi.

Chyba żaden zawodnik nie chce być królikiem doświadczalnym. Najpierw na sobie trzeba przetestować:), albo na Sebie)

Zgadza się. Dlatego szacun dla Sebastiana, że powierza mi odpowiedzialność za jego zdrowie. Na ujemny drop przyjdzie czas, bo to jest konsekwencja wszystkich działań na rzecz stworzenia maszyny do biegania.

Ja bym i tak najpierw to sprawdził na sobie, a nie na kimś.

Większość rzeczy na miarę moich możliwości sprawdzam na sobie. A jeżeli to jest niemożliwe, na przykład utrzymanie tempa 2:30 na 2k, no to ryzyko jest ogromne, bo mi królików brakuje.

A tego pomysłu z ujemnym dropem nie bardzo rozumiem.