Forum Bieganie.pl

Jak w temacie, serwisy biegowe milczą, ale fejs Marcina podpowiedział

Gratulacje dla nowego/starego mistrza Polski

Byłem, kibicowałem, oglądałem i potwierdzam.
Za Chabowskim (trzeci na mecie) byli Grycko i Kulka. Było jeszcze kilku mocnych rodaków, ale szybko osłabli. Zawody odbyły się w tempie na 29-30min.

To dość niesamowite, że niemal od samego początku Marcin Chabowski wyglądał tak jakby mocno cierpiał, a i tak wygrał bardzo wyraźnie z pozostałymi Polakami.

Gratulacje dla mistrza.

sochers pisze:serwisy biegowe milczą,...

Nie milczą, nie milczą... ==> Festiwal Biegowy.

KrzysiekJ pisze:To dość niesamowite, że niemal od samego początku Marcin Chabowski wyglądał tak jakby mocno cierpiał, a i tak wygrał bardzo wyraźnie z pozostałymi Polakami.

W wywiadzie w materiale powyżej Marcin Chabowski powiedział (najpierw wspominając o presji, która ciąży na nim gdy ma już tyle złotych medali na 10 km):

Nie ukrywam, że była tutaj zawsze walka przed biegiem bardzo mocna z głową i dużo wysiłku żeby się zmotywować, bo ja nigdy nie boję się rywali, ja się boję wysiłku.

Faktycznie, startując z pozycji faworyta i przy stuprocentowej skuteczności w dotychczasowych występach nie jest łatwo biec w euforii, która wiąże się z pierwszym tytułem, pewnie bardziej na koniec biegu przychodzi ulga, że "zrobił, to, co niego należało". Tak czy inaczej, 7/7 robi wrażenie. Gratulacje dla Mistrza!

A to mocne cierpienie na twarzy zawodników to bardzo ciekawy temat. Niecałe 2 lata temu Marcin biegnąc w Warszawie przez 2/3 półmaratonu ze złamaną kością śródstopia wygrał z czasem 63:32, więc chyba "umie cierpieć".

Może kiedyś przy badaniach wydolnościowych, które przecież robi ogromna część elity będzie się też poświęcało trochę uwagi właśnie zdolności do cierpienia w biegu. Tutaj też może być trochę do ugrania.

Chabowski przybiegł 37s po wygranym.

Trzeba by zapytać wygranego, czy cierpiał, bo jeżeli tak, to Chabowski ma tu jeszcze rezerwy.

Raczej nie trzeba pytać bo to już widać po wyrazie twarzy ,który nie znamionował relaksu.
Jako jeden z nielicznych pięknie cierpiał Haile , z uśmiechem ukrywającym ból.

Widzę, że już się zaczyna czczenie biegowych męczenników

Tak wspaniale umiesz opisywać cierpienie, że zaczynam dostrzegać to piękno i martyrologię, które wcześniej zawsze mi gdzieś umykały. Wróciłbym do etosu Zatopka i wykasował z tabel wszystko co było po nim. Ból i cierpienie w bieganiu, to podstawa.

Jaca_CH pisze:

sochers pisze:serwisy biegowe milczą,...

Nie milczą, nie milczą... ==> Festiwal Biegowy.

Jak pisałem posta, to tam nic jeszcze nie było

Nie wiem czy ktoś zauważył ale świetny wynik uzyskał Piotr Pobłocki rocznik 65! Znany również z biegów ultra. Jego czas to 33:33, cały czas rewelacyjna forma!