Forum Bieganie.pl

Skomentuj artykuł EuroHeros Project - półmaraton w Karlowych Warach 19 maja

Biegłem w zeszłym roku, fantastyczny bieg, trasa i kibice. Zresztą jak we wszystkich biegach z tego cyklu. Do tego Karlove Vary są piękne, wiec jest to okazja na spędzenie mega weekendu. Pomysł z brakiem afrykańskiej elity ciekawy. W zeszlym roku jeszcze byli i czasy były w okolicach 60 minut. Szkoda , że nikt z naszych zawodników nie startuje.

Skomentuj artykuł Po półmaratonie w Karlovych Varach 2018

bieganie.pl pisze:Skomentuj artykuł EuroHeros Project - półmaraton w Karlowych Warach 19 maja

co tak mało informacji o tym projekcie?

Wyszli z tym teraz.
Rezygnują ze złotych odznak jafoskich na swoich dwóch biegach w Karlowych Warach i Czeskich Budziejowicach, pozostając na tym samym poziomie organizacyjnym. Odpada tylko światowa czołówka i konferencja po biegu.
Brak Kenijczyków ma zachęcić białych do startów i podnoszenia swojego poziomu. Na razie jednak wygląda to tak, że zastąpili Kenioli Ukraińcami. Wielu obserwatorów ma jednak mieszane odczucia. Raz, że jest uzasadniona obawa o stosowanie przez nich dopingu, a dwa że podnoszenie poziomu poprzez eliminację Afrykańczyków jest wątpliwym sposobem na poprawę jakości czeskiego biegania. To chyba głównie o to chodzi, żeby Czesi zaczęli biegać szybciej niż Kenijskie kobiety.
Być może ten pomysł na europejskich bohaterów przełoży się na większe zainteresowanie biegami wśród młodszych pokoleń. To jest wtedy jednak długoterminowe przedsięwzięcie.

yacool pisze:Brak Kenijczyków ma zachęcić białych do startów i podnoszenia swojego poziomu. Na razie jednak wygląda to tak, że zastąpili Kenioli Ukraińcami. Wielu obserwatorów ma jednak mieszane odczucia. Raz, że jest uzasadniona obawa o stosowanie przez nich dopingu.....

No niestety teraz w przypadku Kenijczyków też jest "uzasadniona obawa o stosowanie przez nich dopingu" - może mniejsza, ale jest.

Rezygnując ze złotej odznaki, to zdaje się też odpada obowiązek kontroli antydopingowej, ale pewności nie mam.

Czyli przestajesz tam jeździć.

To nie tak...
Najbardziej interesował mnie aspekt biomechaniczny podczas tych wyjazdów i nie ukrywam tego. Zwłaszcza, że dostawałem prawie idealne miejscówki w autach dla mediów. Bliżej czołówki był już tylko kamerzysta na motorze. Za to jestem wdzięczny Czechom, że mogłem obserwować Kipsanga, Mutaia i innych, na żywo, przez cały bieg i cały pobyt u nich. Czesi dali mi maksa o jaki poprosiłem. Po więcej doświadczeń trzeba już jechać do Kenii.
Na razie dwa biegi zmieniają swoją formułę. Reszta pozostaje bez zmian.

yacool - akurat tensty antydopingowe nie znikną, chyba, że załkowicie zrezygnują z labela. Bo normalnie nawet bronze wymaga badań by go dostać:
IAAF Gold Label Road Races: 12 samples for mixed races (6 men and 6 women) or 6 samples
for single gender races;
• IAAF Silver Label Road Races: 6 samples for mixed races (3 men and 3 women) or 3 samples
for single gender races;
• IAAF Bronze Label Road Races: 4 samples for mixed races (2 men and 2 women) or 2
samples for single gender races.

Wrócę jeszcze do sentymentu jakim darzę Czechów.
Biały samochód jadący przed elitą, to jest właśnie ten maks jaki można dostać od organizatora. Gratka dla każdego, kto interesuje się biomechaniką.

Na marginesie: dostałem info od człowieka, który był na kursie trenerskim organizowanym przez pzla. Leśny dziadek prowadził wykład o technice w biegach długich. Żal dupę ściska, bo kolejne pokolenie trenerów jest indoktrynowane i karmione informacjami z lat 70-tych. Nie widać szans na jakikolwiek progres w tej materii. Naprawdę wielka szkoda dla sportu, a odkręcanie utartych stereotypów, to jak walka z wiatrakami. I tak już od ponad 40 lat. Szkoda, że nie doszło do mojego spotkania z Tadeuszem Kępką. On, chyba jako jedyny wykazywał chęć poznawania nowych rzeczy. Reszta dziadków zatrzymała się w głębokim peerelu.