Forum Bieganie.pl

Skomentuj artykuł Poświęcenie Juliena Wandersa

Sugeruję korektę w drugim i trzecim zdaniu.

Trzy lata temu(?) wzorem braci Robertson wyjechał do Kenii

A tu mam większą zagwozdkę:
Dziś szybko staje się jednym z najlepszych europejskich długodystansowców i już nie niemożliwym pretendentem do walki o zwycięstwo w Mistrzostwach Świata w półmaratonie w Walencji a przynajmniej o miano najlepszego europejczyka.

Bo chyba powinno być:
Dziś szybko staje się jednym z najlepszych europejskich długodystansowców i już jest możliwym pretendentem do walki o zwycięstwo w Mistrzostwach Świata w półmaratonie w Walencji, a conajmniej o miano najlepszego Europejczyka.

Nasi czołowi biegacze mieli swoje epizody w Kenii, ale na zasadzie zaliczenia. Na pomysł zostania tam dłużej pukają się w czoło.

W ubiegłym roku widziałem, jak Julien się rozpędza.

yacool pisze:Nasi czołowi biegacze mieli swoje epizody w Kenii, ale na zasadzie zaliczenia. Na pomysł zostania tam dłużej pukają się w czoło.

Jakby znaleźli drugą połówkę jak Julien czy Marcin Rakoczy, to byłoby im łatwiej.

Odcinek drugi filmu już dostępny: https://vimeo.com/256868900

Solidną robotę tam robi.

Mariusz Giżyński na swojej stronie pisał,że Julien 3 dni (!) po barcelonie już biegał 5 minutówki,a było ich bodajże 8. Nie wiem do tej pory co o tym mysleć.

Dzisiaj się okaże Ale patrząc na jego karierę to co by o tym nie myśleć, to daje to efekty.

Cóż o tym myśleć, no chłopak ciśnie, bo wie jaki ma cel. Fartlek ma też to do siebie, że się go biega na wyczucie, a nie na konkretne tempo. Czyli pewien bufor istnieje.
Dodatkowo, wie jak trenuje i ile potrzebuje regeneracji, po danych obciążeniach. Kwestia poznania swojego organizmu

10 km w czasie 27:32 w Durban w RPA. Jakiś szwajcar Julien Wanders. Nie słyszałem o gościu.
Nieźle

Podobno trasa z gorki byla

no to wszystko jasne

Siedlak1975 pisze:Nie słyszałem o gościu

Czytać i sprawdzać...