Forum Bieganie.pl

Skomentuj artykuł Spotkanie z Karoliną Nadolską, Poznań, 29 marca, 18:00

Jeżeli macie jakieś pytania do Karoliny, to proszę pisać. Postaramy się je zadać podczas spotkania.

Takie niby oczywiste:
Jaki wynik jej sie marzy, w sensie uwaza, ze ja na niego stac oczywiscie w przyszlosci (10k, polowka, maraton)?

Ta kadencja - to jest naturalna (= niekorygowana) czy wypracowana - efekt jakichś prób z innymi (wyższymi) kadencjami?

PS.
Będzie jakiś filmik z tego spotkania dostępny?

Rozmowa zeszła również na temat kadencji i długości kroku. Pracujemy nad materiałem z tego spotkania.

Super, cierpliwie bede czekal.

Też czekam, zwłaszcza na wnioski z kadencji, mam podobne odczyty z tego parametru i jestem bardzo zainteresowany wnioskami.

https://www.facebook.com/permalink.php? ... 3214538774 relacja foto

Zapraszamy do obejrzenia zapisu video z około godzinnego spotkania:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=10&id=9261

Szkoda, że Karolina zawsze liczy na dzień konia. Życzyłbym sobie aby kiedyś "zaryzykowała" i pobiegła równo a najlepiej negative split.

Tak, to tez mnie kiedyś uderzyło, że mówiła, że "kiedyś uda się utrzymać to tempo". To się tez propaguje na myślenie innych zawodników, bo "skoro Karolina tak mówi" to tak widać trzeba.

Dzieki, super wywiad. Taki zywiolowy. Jakze inny od tego, ktory czytalem ladnych pare lat temu. Mam wrazenie, ze to dwie rozne osoby. Niby nadal wazny jest trening i samo bieganie, ale widac ogromny luz i dystans do siebie. Niesamowita przemiana.

Fajny materiał !
Brakowało mi ciętej riposty @yacool-a.

aaa i jaki człowiek z widowni, non stop wcinał się w rozmowę. Strasznie nie ogarnięty;-p

To miał być krótki wywiad po biegu, a wyszła otwarta, spontaniczna rozmowa. Wcześniej Karolina zaznaczyła, że jest raczej typem samotnika i nie szuka rozgłosu. Tymczasem z planowanych 20 minut zrobiła się godzina dla ekstrawertyczki. Jeszcze 9 minut i przegadałaby swój cały półmaraton. Jeżeli na jesieni pobiegłaby jednak w Poznańskim maratonie, tak na zasadzie ułańskiej fantazji, to trzeba będzie uszykować miękkie fotele na kolejną rozmowę, bo potrwa zapewne 2 godziny i 24 minuty.

Dzisiaj rano dostałem maila od Kuby Szymankiewicza, który jak wszyscy sądzili był pacemakerem Karoliny. Wstawiam cały jego list.

Dzień dobry,

dzień po biegu, oglądałem retransmisję poznańskiego półmaratonu i muszę przyznać, że nie dziwie się Państwu, kiedy twierdziliście, że byłem pacemakerem Karoliny. Zresztą prawda jest taka, że podczas tego biegu została napisana cudowna, spontaniczna historia. Zrozumieliśmy się bez słów. Nie pozostało mi nic innego jak poprowadzić Karolinę do rekordu. Taka niepisana forma, była dla mnie czymś najcudowniejszym w sporcie (przez kilkanaście lat grałem w piłkę nożną, a biegam od kilku lat).

Pierwszy raz oglądałem taką relację - nie licząc relacji z mojego ostatniego maratonu w Eindhoven - w takiej oprawie, na dużym poziomie. Żałuję, że nie mogłem wpaść na spotkanie w sklepie biegacza, ale po pierwsze praca w Gdańsku i treningi zmusiły mnie do oczekiwania na materiał video.

To co najbardziej zaimponowało mi u Karoliny, to odwaga. Wykorzystała mój start-test, taki treningowy, co postawiło mnie w trudnej sytuacji. Biec swoje według założeń, czy jednak lekko modyfikować plany podczas biegu? Przyznaję się, że kiedy dogoniliśmy Pawła Tarasiuka, chciałem już wrócić do mocniejszego tempa. Coś mnie tam jeszcze powstrzymało i ruszyłem na 20 km.

Śmieję się z dwóch rzeczy. Nigdy nie przypuszczałbym, że dojdzie do takiej niespodzianki, że amator i człowiek, który za bardzo nie żyje bieganiem - oprócz treningów - pomoże KN, ale jednocześnie nie spodziewałem się, że Karolina Nadolska kiedykolwiek mnie spowolni i nie da szans na życiówkę.

Pozdrawiam,
Jakub Szymankiewicz

Natomiast czas na riposty przewiduję dzisiaj wieczorem, podczas wykładu o technice biegu.
Zapraszam

trzeba przyznać, że chłopak ładnie się rozwija (biegowo). W tym roku raczej 2:20 nie poleci, ale za rok, dwa ??