Komentarz do artykułu Trening i determinacja zwykłych Kenijczyków
: 18 kwie 2015, 12:58
Skomentuj artykuł Trening i determinacja zwykłych Kenijczyków
Bieganie, Trening, Maraton, Plany Treningowe - największe biegowe forum w Polsce!
https://bieganie.pl/forum/
Nie myśl sobie , że Kenijczycy są tacy bezmyślni. Jak już przychodzi co do czego wiedzą dokładnieFilipO pisze:Ja spodziewałbym się, że część dopingowiczów nawet nie jest świadoma dopingu. Może managerowie faktycznie dają im wzbogacaną paszę i każą jeść swoim zawodnikom na zasadzie "wóz albo przewóz".
Warunki w takich krajach są, jakie paradoksalnie sobie ukuł cały naród. Jest to jakieś dziedzictwo, które sobie mieszkańcy danego kraju wypracowują na przestrzeni lat, dekad, wieków. Jest to też silnie powiązane z mentalnością, które jest wypracowywana pokoleniami...Adam Klein pisze:Na pewno, jest takich wielu, tu chodziło o przykład warunków w jakich oni musza żyć. Że to jest to z czym w Polsce nikt z wyczynowcow nie ma doczynienia.
A w mojej opinii, dla tych którzy zaczynaja coś znaczyć w świecie sportowym, doping jest tak samo atrakcyjny i kuszący jak dla sporowców innych narodowości. Jest to dziedzina, gdzie na odpowiednich poziomach, pociąga za sobą juz dość znaczne pieniądze i niezależnie, czy jest to Kenijczyk, Polak, Niemiec czy Amerykanin, doping będzie tak samo kuszący - w większości granice to w mojej opinii, prozaicznie nie moralność a świadomy strach przed kontrolą i wykluczeniem.Adam Klein pisze:Te warunki to wg mnie paradoksalnie jeden z powodów ich przewagi.
I dla wielu z nich pewnie doping jest na pewno atrakcyjny,
Cóż, na czym opierasz taki osąd? Jakie duże doświadczenie masz w kontaktach z Kenią, ich kulturą ect. Pytam z ciekawości, ponieważ powyżej wypowiadasz dość istotny osąd, który wydaje się, że można wykreować, na podstawie dość silnego obcowania z Kenijczykami i samą Kenią.Adam Klein pisze:ale z drugiej strony maja wg mnie dużo mocniej wpojone patriotyczno-sportowe idee, uważają, że złapanie na dopingu to ujma dla Kraju.
Nie wiem. Wiem jedno, że najsilniej kreuje patryjotyzm jak i utożsamianie sie z własnym krajem i pochodzeniem, NIESTETY, wojna. Jest to dość przykre, ale z drugiej strony dość naturalne.Adam Klein pisze:Myślicie, że wsród białych ktos tak myśli?
Od 2013 roku (byłem tam przez dwa tygodnie i eksplorowałem, troche opisałem, link poniżej) mam troche mailowo - facebookowego kontaktu z Kenijczykami, niektórzy uważają nawet, że jestem ich "wybawcą"darwoz pisze:Cóż, na czym opierasz taki osąd? Jakie duże doświadczenie masz w kontaktach z Kenią, ich kulturą ect. Pytam z ciekawości, ponieważ powyżej wypowiadasz dość istotny osąd, który wydaje się, że można wykreować, na podstawie dość silnego obcowania z Kenijczykami i samą Kenią.Adam Klein pisze:ale z drugiej strony maja wg mnie dużo mocniej wpojone patriotyczno-sportowe idee, uważają, że złapanie na dopingu to ujma dla Kraju.
Widzisz, właśnie chodzi mi o to, że między tym co mówią ludzie a tym co robią, często jest przepaść. Dlatego właśnie pytałem, jakie masz doświadczenie, czy żyłeś wśród tych ludzi aby poznać ich mentalność. Bazując tylko na tym co mówią, nie znając dogłębnie ich pobudek, mentalności, zwyczajów, można wyciągnąć błędne wnioski. Ty oceniasz ich słowa przez pryzmat Europejczyka, co może fałszować osąd.Adam Klein pisze: Od 2013 roku (byłem tam przez dwa tygodnie i eksplorowałem, troche opisałem, link poniżej) mam troche mailowo - facebookowego kontaktu z Kenijczykami, niektórzy uważają nawet, że jestem ich "wybawcą"
W tym co mówią zawsze pojawia sie jakiś wątek patriotyczny, może dlatego, że dla nich złoto na Igrzyskach Olimpijskich w bieganiu jest sprawą realną.
W zwiazku z ostatnimi wydarzeniami w Kenii widzę, że sposób w jaki te kwestie dopingowe traktuje choćby ten nasz reporter Meschack jest inny. Nie słyszałem żeby wPolsce ktoś traktował kwestie dopingu w kontekście wstydu jaki przyniesie krajowi. Wilson Kipsang w swoim przemówieniu niedawno mówił tak samo. W zadnych przemówieniach polskich oficjeli ten ton nigdy nie pobrzmiewa.
Link: http://bieganie.pl/?cat=281