Forum Bieganie.pl

Skomentuj artykuł Maraton codziennie? TAK! Przez cały rok!

Obserwuje Pana Ryszarda od początku jak zaczął startować.
Luty/marzec prawdopodobnie tam sie wybiorę

W Wielkiej Brytanii Brytyjczyk ma takie wsparcie (telefonia komórkowa, itd) a u nas Pan Kałaszyński też ma jakieś? Pewnie nie. Może chodzi o tą aktywność charytatywną?

Trzymam kciuki tak jak za Annette Fredskov

Ciekawe kiedy pojawi się maratończyk, który podejmie wyzwanie i spłodzi 366 synów. W ciągu roku.

Trzymam kciuki za Rysia!

"...ma wymierzoną trasę składającą się z pętli 7,288 m i jednej 5,753 m. Przy każdym biegu jest komisja, są również inni biegacze, zarówno w charakterze kibiców jak i świadków."

5x7,288=36,44+5,753=42,193...

więc jak to jest z tą trasą?

human pisze:"...ma wymierzoną trasę składającą się z pętli 7,288 m i jednej 5,753 m. Przy każdym biegu jest komisja, są również inni biegacze, zarówno w charakterze kibiców jak i świadków."

5x7,288=36,44+5,753=42,193...

więc jak to jest z tą trasą?

odmierzone dodatkowe 2m ??

trasa liczy 5 pętli x 7,2884 km = 36,442 + 5,753 km = 42,195 km

Byłam tam i biegłam z Rysiem jeden maraton. Bardzo sympatyczny i wesoły człowiek.
Trzymam kciuki i wierzę,że Mu się uda zrealizować cel.

Biegłem z Panem Rysiem! Polecam każdemu aby spojrzeć na biegi od ich generycznej strony.

http://runaroundthelake.blogspot.com/20 ... ni_30.html

A ile Pan Rysio ma lat?

Oczywiście życzę temu Panu wielu lat w zdrowiu i osiągnięcia celu. Jednakże według mnie codzienne bieganie po 42 km to igranie z losem i wysoce ryzykowna zabawa. Ludziom przewraca się już w głowie od tego biegania i przesadzają. Nawarstwiające zmęczenie, brak regeneracji, mikrourazy etc. Wszystko to nie pozostaje obojętne dla organizmu. Uważam , że tak jak ze wszystkim i z bieganiem można przesadzić. Natomiast odpowiedź Pana na pytanie "dlaczego?" - "Ja chcę udowodnić, że na tradycyjnej polskiej diecie można biegać maratony - mówi Kałaczyński" - jest co najmniej śmieszna i niepoważna. Jeśli kryje się pod tym inny cel - np. ratujący komuś życie to może dalej rozmawiać.

"Ja chcę udowodnić, że na tradycyjnej polskiej diecie można biegać maratony - mówi Kałaczyński"

Niech udowodni biegnąc raz 2:30, bo ja na diecie piwnej biegałem poniżej 40 minut dychę ale do 38 minut musiałem już zadbać o miskę.

thomekh pisze:"Ja chcę udowodnić, że na tradycyjnej polskiej diecie można biegać maratony - mówi Kałaczyński"

Niech udowodni biegnąc raz 2:30, bo ja na diecie piwnej biegałem poniżej 40 minut dychę ale do 38 minut musiałem już zadbać o miskę.

Też uważam, że temat diety to trochę ściema w typ przypadku.

I zdecydowanie bym wolał przebiec w roku 2maratony z dobrym wynikiem, niż przetruchtać dzień w dzień 42km. Zdrowiej i większa satysfakcja!

Dieta swoja strona, ale nie porównuj swoich 38minut na dychę do 2h30' w maratonie. Bo to kolosalna różnica. Ja sam nie stosuje żadnej diety i znam zawodników którzy biegają dychę w 33' bez żadnej diety, ale do maratonu stosują już ładowanie węglowodanami. Moim zdaniem p. Rysia należy podziwiać, a wszystkim tym maruderom radze spróbować chociaż przez tydzień przebiec 7 maratonów.

Iaaf pisze:I zdecydowanie bym wolał przebiec w roku 2maratony z dobrym wynikiem, niż przetruchtać dzień w dzień 42km. Zdrowiej i większa satysfakcja!

Może zdrowiej, ale czy większa satysfakcja to dyskusyjne