Strona 1 z 1
Komentarz do artykułu Kim naprawdę jest Caster Semenya?
: 18 cze 2013, 16:05
autor: bieganie.pl
Re: Komentarz do artykułu Kim naprawdę jest Caster Semenya?
: 18 cze 2013, 16:43
autor: BartoszW
Jak dla mnie to powinni się od niej odpie*****

jest najlepsza i tyle i niech dalej robi swoje. Nawet jeśli w jakimś % ma cechy męskie to nie powinno się jej dyskwalifikować. Taka genetyka i tyle. Populacja będzie ewoluować. Może kiedyś znajdzie się jakiś super samiec który złamie 9 sekund na 100 m. Myślę że na coś takiego czeka wielu kibiców lekkiej atletyki. Bo w tym wszystkim chodzi o postęp i nowe rekordy. A w jej wynikach i jej muskularnej budowie nie widzę niczego nadzwyczajnego.
Re: Komentarz do artykułu Kim naprawdę jest Caster Semenya?
: 18 cze 2013, 17:31
autor: P@weł
Moje odczucie jest dalece subiektywne i nie odnosi się jedynie do Caster...To zresztą nie pierwszy i nie ostatni przypadek obojnactwa w sporcie...Ja mam refleksję sportowo-estetyczną. Nie rajcuje mnie wyścig w śrubowaniu rekordów, bardziej fascynuje mnie styl, w jakim sportowiec sięga po laury, niekoniecznie najwyższe...LA była zawsze królową sportu, a panie np. długonogie biegaczki cieszyły oko z jednej strony swoją kobiecością, a z drugiej - świetnymi "osiągami". Od jakiegoś czasu, oglądając czy LA, czy tenis zastanawiam się, w jakim kierunku w ogóle zmierza sport w wydaniu damskim. Pęd do bycia lepszym idzie w parze z faszerowaniem się hormonami, czy środkami z pogranicza...Dziewczyny takie jak Caster, czy Walasiewicz, czy Kłobukowska nie musiały tego robić, bo natura okazała się w ich przypadku hojna...Czy jednak to podnosi poziom sportowy dyscypliny takiej jak LA?? Moim zdaniem wyśrubowuje rekordy i może uczynić je nie do złamania dla "zwykłych" sportsmenek, pozbawionych "daru"...Tak rozumując rozwój lekkiej za lat dziesięć, piętnaście będziemy świadkami rywalizacji muskularnych, faceto-podobnych i mam nadzieję, że chociaż nie zarośniętych kobiet biegających 800 w 1'45", czy w na równi z mężczyznami...No i kwestia estetyki - Venus Wiliams mimo wieku dominuje na kortach, nie jest obojnakiem (choć kto tam wie), ale przytłacza siłą i atletyczną budową. Czy się podoba komuś, to kwestia indywidualna - ja uważam, że jest kobieca i może się podobać...Ale jak się popatrzy na inne przedstawicielki tej dyscypliny, choćby ze "stajni" włosko-francuskiej, można nabawić się niesmaku, a laik może nie odczytać, czy to turniej męski, czy damski......
Problem Caster pozostanie jeszcze długo nie rozwiązany, a to dlatego, że tu w grę wchodzi nie żonglowanie hormonami w sposób zamierzony, ale wykorzystanie tego, co dała natura - a za to ewentualne karanie jest nieetyczne...Degradacja i odbieranie medali może przekreślić nie tylko sportową karierę, ale i złamać życie, a wszystko tylko dlatego, że się takim urodziło.....
Re: Komentarz do artykułu Kim naprawdę jest Caster Semenya?
: 19 cze 2013, 17:15
autor: maly_adas
Mi osobiście jest szkoda tej dziewczyny. Moim skromnym zdaniem wszystko zaszło trochę za daleko. IMO władze biegania (czy jak im tam) mogły przeprowadzić badania skoro mają wątpliwości (choć to również uważam za "poniżenie jej człowieczeństwa"). Ale czy musiały lecieć od razu z całą akcją do mediów? Czy wszystko nie mogło zostać powiędzy zawodniczką, a władzami i lekarami? Przecież to było do przewidzenia, że jak media się o wsystkim dowiedzą, jak to wszystko opiszą to będzie wielkie "halo". To jak media weszły w życie tej dziewczynki to jak dla mnie "zwyczajne chamstwo". Ale ważne, że jest o czym pisać, że hajs się zgadza...
Co już do samej zawodniczki - taka się urodziła. Jej wina? Raczej nie. Wątpię, żeby dostawała jakiegoś teścia w zastrzykach (czy inny koks). Jedni mają więcej niektórych hormonów, inni mniej.
Osoby, które chciałyby ją zdyskwalifikować niech się zastanowią w sprawie "legalnego dopingu". Idąc tym tropem zdyskwalifikujmy (albo stwórzmy odzielną konkurencję) czarnoskórych biegaczy z Kenii i Etiopii w biegach długich (nie, nie jestem rasistą). Nie od dziś wiadomo, że Czarnoskórzy zawodnicy mają "przewagę biologiczną".
To samo zróbmy z Jamajczykami w biegach sprinterskich. To, że mają takie uwaqrunkowania genetyczne - ich wina? Chyba jednak nie...
Spójrmy też na to drugiej strony. Czy "biali zawodnicy" (znów - rasistą nie jestem) powinni być zdyskwalifikowany z dyscyplin siłowych w LA np. rzuty kulą, oszczepem, dyskim? Czemu tu nikt się nie zastanawia, czy oni nie koksują (choć tu może mało trafny przykład, bo niedawno zdyskwalifikowali Białorusina)...
Podsumowując, moje zdanie jest takie: niech dadzą dziewczynie spokój.