Forum Bieganie.pl

Skomentuj artykuł Marcin Chabowski wśród elity maratonu w Londynie

Pozostaje tylko życzyć Marcinowi powodzenia

Mam nadzieję, że będą pacemakerzy dla drugiej grupy, bo jeżeli Chabowski zabierze się z czołówką po 2'55/km to długo tak nie pociągnie i klapa totalna może wyjść.

H. Szost, z przyczyn oczywistych, wybrał maraton Orlenu. w zasadzie dobra decyzja.

Hmm - może w przyszłym roku (albo w tym na jesienie) Szost pobiegnie w jednym z maratonów WMM. Może Berlin?
A co do Londynu: Patrząc jaka silna jest grupa startujących to nie tylko dla Marcina zabranie się z czołówką byłoby samobójstwem. Myślę, że jeśli ktoś nie biega regularnie na poziomie co najmniej 2:06-07, to powinien biegnąć z 2 grupą i raczej myśleć o osiągnięciu jak najlepszego czasu, a nie o zajęciu konkretnego miejsca.
A i mam pytanie: wie ktoś z jakimi wydatkami muszą się liczyc organizatorzy takiego maratonu, żeby np. zapłacić "startowe" dla powiedzmy P. Makau-a, czy Kipsanga?
Ile tacy zawodnicy dostają za sam start?
Pytam tak z ciekawości.

Oni mają swoich menadżerów, ale głównie dostają spanie i nie płacą za start. Żeby przyciągnąć tych z życiówkami poniżej 2:06 bardziej się opyla zrobić dobrą nagrodę dla zwycięzcy + rekord trasy. A wiadomo, że Makau i Kipsang jest jeden, a maratonów wuchta i wybierają pewnie te lepsze lub prestiżowe?

Kolego:) Nie pisz głupot na forum. Za spanie i startowe to może 50 zaciąg z Etopii przyjechać. Kazdy z zawodników tej klasy dostaje:

a) startowe, zeby mu sie chcialo przyjechach
b) ewentualne bonus za rekord trasy
c) ustala się bardzo dobre stawki za wygraną,miejsce
d) bilety lotnicze, spanie, ect

Oczywiscie za najlepszych wszystko zalatwia manager. Mało tego - czesto jest tak, ze sam proponuje jeszcze paru swoich zawodników ze swej "stajni" tańszych, mniej znanych....

Dodatkowo - nie wiem jak elita - ale jest tak, ze cała kasa nie zostaje wyplacona od razu. 50% przed 50% to nawypadek gdybym coś komuś odwaliło, zrezygnowal i wybrał lepsza ofertę + wiele innych niuansów.

Oczywiscie każdy przypadek/maraton/zawodnik to indywidualne rozmowy z manago, ale pisanie o spaniu i startowym to gruba przesada:)

Za spanie i nagrodę za wynik to nawet nasze "gwiazdy" sprintu nie chcą startować w mitingach.
Rozpasane jest towarzystwo.

Gife pisze:Oni mają swoich menadżerów, ale głównie dostają spanie i nie płacą za start. Żeby przyciągnąć tych z życiówkami poniżej 2:06 bardziej się opyla zrobić dobrą nagrodę dla zwycięzcy + rekord trasy. A wiadomo, że Makau i Kipsang jest jeden, a maratonów wuchta i wybierają pewnie te lepsze lub prestiżowe?

ktoś kto dla zawodnika przy poziomie 2:06 załatwiłby tylko spanie i numer startowy-to nie jest menadżerem. Dla porównania w kwietniowym maratonie Warszawie zawodnik tej klasy może za samo zaproszenie dostać więcej, a niżeli zwycięzca maratonu...

Ale trochę dziwny jest jednak start M.Chabowskiego w Londynie. Nie ma chyba szansy spodziewać się jakiegoś wielkiego startowego, chyba, że jakieś 10 tys zł (tyle mógłby wywalczyć w Warszawie - 7 tys za drugie miejsce w Mistrzostwach Polski i może ze 2 tys za generalną) + plus hotel i przelot to u nich kieszonkowe i o takich kwotach nawet nie dyskutują i za taką kwotę każdego z wynikiem 2:10 biorą w ciemno.

Ja tylko podkreśliłem najważniejsze dla takiego wyczynowca Jak by mi opłacali spanie i startowe to resztę bym chciał nabiegać (wygrać). A to, że inni dostają jeszcze jakieś gratyfikacje to już kwestia indywidualna chyba?

Juz mowi sie , ze London Marathon bedzie niesamowity -tylu gosci z wynikami
2:06 w maratonie nigdy nie bylo.
No i Chabowski w centrum wydarzenia- moze pasc rekord.

Start o 10-tej naszego czasu, Eurosport transmituje.

Kurcze, ciekawe co się stało

Przeszarżował? Początek poszedł bardzo mocno.
MIĘDZYCZASY