O Dzisus nie byłem na to przygotowany, że to będzie tu na głównej (zupełnie bez ostrzeżenia). Ten slogan wygłosiłem w czerwcu i potem była "załamka" po biegu Marduły i kolejne roztanie z bieganiem. I jeszcze zaopatrzyłem się w Endomondo...

Nic teraz bedę to traktował jako motywator (Endo i wywiad)
W kazdym regionie, każde miasto ma taka osobą lub grupe osób które nakręcają innych do biegania, stając się nieformalnym ambasadorem. Naturalnie przyciagając do siebie jak magnes, zarażaja bieganiem. I tak w Polsce coraz więcej osób biega, jest coraz więcej zawodów, więcej akcji typu BBL. To wszytsko ponad podziałami, w społecznym interesie...no dobra juz bez górnolotnych słów.
Apropos to wczesniej ja stawałem w roli pytającego stąd wogóle te spotkanie i rozmowa z Panem Kotowiczem, gdyz wczesniej ja robilem wywiady w Klinice św. Łukasza w Bielsku-Białej z pacjentami np.
http://www.rehabilitacjalukasza.pl/Arty ... tle=Bogdan czy tez dla bieganie.pl więc w tej roli dziwnie sie czułem tym bardziej będąc pod presja czasu. Wynikło z tego, że był to monolog :-D