Strona 1 z 1

Komentarz do artykułu Wiedeń przystankiem Radcliffe do grzys

: 26 sty 2012, 01:45
autor: bieganie.pl

Re: Komentarz do artykułu Wiedeń przystankiem Radcliffe do grzys

: 26 sty 2012, 14:29
autor: mszary
Organizatorzy również nie ukrywają, że bardzo się cieszą, iż udało im się ściągnąć Radcliffe. Jak duży był to dla nich wydatek pozostaje tajemnicą.
wiecie, że ja naiwnie wierzyłem, że ci "wielcy" zawodowcy tez wybierają sobie ot tak maratony, w których chcą sobie pobiegnąć. Nie sądziłem, że im się płaci za start.
A co w przypadku kiedy taka zawodniczka albo zawodnik który dostaje kasę za start i wygrywa maraton? Kasę za wygraną albo samochód tez dostaje?

Re: Komentarz do artykułu Wiedeń przystankiem Radcliffe do grzys

: 26 sty 2012, 14:47
autor: Qba Krause
no oczywiście

czym innym jest 'appearance fee' , które dostaje zawodnik za pojawienie się na zawodach, czym innym premie za wygraną.

to jest jak najbardziej zrozumiale - obecność gwiazd zwiększa popularnośc imprezy, szum medialny, ilość zgłoszeń, prestiż...

Re: Komentarz do artykułu Wiedeń przystankiem Radcliffe do grzys

: 26 sty 2012, 15:14
autor: Adam Klein
W zeszłym roku też sporo musieli zapłacić za przyjazd Haile.
Cały dzień przed maratonem kręcił się wokół Haile:
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=198&id=2698
http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=198&id=2694

Teraz pewnie podobnie będzie z Paulą.

Re: Komentarz do artykułu Wiedeń przystankiem Radcliffe do grzys

: 26 sty 2012, 17:54
autor: Buniek
mszary pisze:
Organizatorzy również nie ukrywają, że bardzo się cieszą, iż udało im się ściągnąć Radcliffe. Jak duży był to dla nich wydatek pozostaje tajemnicą.
wiecie, że ja naiwnie wierzyłem, że ci "wielcy" zawodowcy tez wybierają sobie ot tak maratony, w których chcą sobie pobiegnąć. Nie sądziłem, że im się płaci za start.
A co w przypadku kiedy taka zawodniczka albo zawodnik który dostaje kasę za start i wygrywa maraton? Kasę za wygraną albo samochód tez dostaje?
Z miesiąc temu Pauli się zdarzyło pobiec dyszkę w Monako, w którym na stałe mieszka. Ot tak. odwiedziła ją rodzinka, ona akurat wróciła z Kenii i postanowiła pobiec w całkowicie lokalnym biegu. Była 3 czy 4 open, oczywiście pierwsza wśród kobiet (około 32 min). Tam nikt jej nie płacił. może z 500 ojro wygrała czy coś.

Czyli też im się zdarza pobiec za free, ale rzadko.