Strona 1 z 2
Prosta historia Eda Whitlocka, tekst z RUNNINGTIMES
: 15 cze 2011, 09:01
autor: Adam Klein
Re: Prosta historia Eda Whitlocka, tekst z RUNNINGTIMES
: 15 cze 2011, 09:25
autor: Krzysztof Janik
No Adam powiem ci nie wiedziałem, że rekordy 70 latków są tak wyśrubowane

Będziesz miał problem żeby je poprawić :D
Re: Prosta historia Eda Whitlocka, tekst z RUNNINGTIMES
: 15 cze 2011, 09:42
autor: Adam Klein
Ale ja już się przygotowuję, nawet znalazłem naprawdę fajny cmentarz do biegania, więc będę w gotów.
Re: Prosta historia Eda Whitlocka, tekst z RUNNINGTIMES
: 15 cze 2011, 10:18
autor: pioropusz
Zadziwiające podejście do treningu. Nigdy bym nie wytrzymał 3 h biegania na 5 minutowej pętli...ale może właśnie z tego rodzi się siła. Właściwie to ten artykuł świetnie oddaje twardą psychę Eda.
Re: Prosta historia Eda Whitlocka, tekst z RUNNINGTIMES
: 15 cze 2011, 10:20
autor: DOM
Fajny tekst:)
Może dzięki takim ludziom więcej osób zrozumie, że bieganie nie musi być tak cholernie skomplikowane, oparte na skrupulatnie realizowanych planach.
I że na każdego działają inne bodźce.
A w tym "nielubieniu" biegania więcej jest przewrotności i kokietowania czytelnika niż prawdy. Nałogowcy tak mają:)
Re: Prosta historia Eda Whitlocka, tekst z RUNNINGTIMES
: 15 cze 2011, 11:17
autor: kulawy pies
uff, dzięki chłopaki, żeście to w końcu przetłumaczyli.
jeszcze jedna uwaga: Whitlock jest aktualnie rekordzistą świata w maratonie w kat. M80.
zdrówko
Re: Prosta historia Eda Whitlocka, tekst z RUNNINGTIMES
: 15 cze 2011, 12:51
autor: F@E
Taki sobie oto wymiatacz w wieku 70 latek no nieźle, jestem pozytywnie zaskoczony

Re: Prosta historia Eda Whitlocka, tekst z RUNNINGTIMES
: 15 cze 2011, 13:40
autor: Friend
Niesamowity gość, świetnie się czyta. Kolejny artykuł promujący proste, luźne bieganie bez tego całego "bagażu" pomiarowego.......
Bieganie po cmentarzu, ma swój urok....
Re: Prosta historia Eda Whitlocka, tekst z RUNNINGTIMES
: 15 cze 2011, 17:59
autor: Jarlaxle
teraz ludzie przestaną się chwalić swoimi wynikami na forum bo wstyd

Re: Prosta historia Eda Whitlocka, tekst z RUNNINGTIMES
: 16 cze 2011, 02:04
autor: Ciawaraz
Rzeczywiście cos w tym jest czytałem Juz pare artykulow w amerykańskich gazetach ze wielu biegaczy poprostu biega swoim tempem wolnooo ale bardzo dużo koło 200 km wielu by myślało ze to zamula i nic nie daje a prawda zdaje sie byc inna , eh z chęcią bym tyle biegał tylko kiedy?;)
A cmetarz mam naprawdę blisko i często tam biegam zwłaszcza zima;)
Re: Prosta historia Eda Whitlocka, tekst z RUNNINGTIMES
: 16 cze 2011, 07:33
autor: Friend
Jarlaxle pisze:teraz ludzie przestaną się chwalić swoimi wynikami na forum bo wstyd

Dobre, bardzo dobre

Re: Prosta historia Eda Whitlocka, tekst z RUNNINGTIMES
: 16 cze 2011, 07:40
autor: Raul7
Może to jest opcja: przenieść sie na cmentarz?
po trasie biegowej mam dwa więc może spróbuje

narazie biegłem może z 5x w nocy z czołówką na głowie... ale 3h kilometrowej pętli? nie mam takiej

ta na cmentarzu ma może z 500m max...
a po tekście widzę że jest dla mnie nadzieja

jak będę miał 7 dych na karku może stane na podium chociaż w kategorii wiekowej choć na ta chwile to mnie łoją niemiłosiernie

Re: Prosta historia Eda Whitlocka, tekst z RUNNINGTIMES
: 16 cze 2011, 07:47
autor: Friend
pioropusz pisze:Zadziwiające podejście do treningu. Nigdy bym nie wytrzymał 3 h biegania na 5 minutowej pętli...ale może właśnie z tego rodzi się siła. Właściwie to ten artykuł świetnie oddaje twardą psychę Eda.
Mnie zawsze wykańczają psychicznie pętle. Mogę biegać więcej i dłużej ale na trasie od do a nie po pętlach. Po prostu mi się nie chcę.......trzeba popracować nad głową
Jak ten wspaniały staruszek może....to i młodzik może....

Re: Prosta historia Eda Whitlocka, tekst z RUNNINGTIMES
: 16 cze 2011, 18:34
autor: Vincent
Drobna rzecz - byłaby szansa na poprawienie: "Nie mam szczególnych zastrzeżeń do żadnej z tych
rzezy" ?
A w ogóle to super artykuł i super facet

Re: Prosta historia Eda Whitlocka, tekst z RUNNINGTIMES
: 16 cze 2011, 19:45
autor: Gife
Generalnie fajny dziadek z niego
Można pisać, że biega same wybiegania, co dla niego dobre ze względu na achillesy, ale to jest dobre tylko na maraton

Jak już widzimy, życiówki na krótkie dystanse ma zupełnie nieadekwatne do maratońskich
Ale 80 lat na karku i trzaskanie maratonów w 3 h to i tak respect.
Osobiście nie mógłbym biegać po cmentarzu bo, tak jak bieżnia, sprawia, że po kilku kółkach mam takie nudności, że chej

Zdecydowanie mając wodospad Niagara pod nosem, wolałbym tam biegać.