Strona 1 z 1

Maraton w Łodzi - dramatyczna końcówka

: 06 cze 2011, 01:32
autor: Adam Klein

Re: Maraton w Łodzi - dramatyczna końcówka

: 06 cze 2011, 02:30
autor: run
Adam, gratuluję zdjęcia na którym jedna z zawodniczek podnosi ręce do góry, druga wyciąga je, żeby zarwać taśmę mety. To się nazywa być w dobrym miejscu w dobrym czasie.

Historia wręcz filmowa ale to jest piękno sportu, wygrać można na ostatnich metrach.

Nie wiesz może czy ktoś to filmował?

Re: Maraton w Łodzi - dramatyczna końcówka

: 06 cze 2011, 08:22
autor: mszary
Santiago pisze:
Razem wystartowali biegacze i biegaczki na dwóch dystansach 42 km i maratonu.
czym się różni 42km od maratonu hehe, podejrzewam, że zamiast 42km powinno widnieć 10km bądź 21,097km
właśnie, tez mnie to zastanowiło,
ale jako że ja jestem zupełnym laikiem jeśli chodzi o maratony to zastanowiło mnie równiez to że:
Wśród Pań najpierw biegły razem Agnieszka Janasiak i Arleta Meloch prowadzone przez Piotra Pobłockiego
czy rola peacemakera na maratonie wiąże się tylko z doprowadzeniem do mety, czy on równiez bierze udział w rywalizacji, w sensie w klasyfikacji końcowej?

I co się ogląda na youtube maratony, nawet w Polsce to zawsze wygrywa Kenijczyk :trup:

Re: Maraton w Łodzi - dramatyczna końcówka

: 06 cze 2011, 09:11
autor: Adam Klein
Oczywiście był błąd w podanych dystansach, 42 km to maraton. :)

Zdjęcie fajne ale słaba czułość matrycy widoczna gołym okiem, muszę kupić jakiś bardziej czuły.
Nie wiem czy było to filmowane, choć chyba Telewizja Polska filmowała.

Pacemaker zazwyczaj jest w klasyfikacji końcowej - tym razem też jest - Piotr Pobłocki.
O wygrywaniu ciągle Kenijczyków czy w ogóle Afrykanów to już tutaj mnóstwo debat było. :)

Re: Maraton w Łodzi - dramatyczna końcówka

: 06 cze 2011, 09:35
autor: Svolken
Adam Klein pisze:Zdjęcie fajne ale słaba czułość matrycy widoczna gołym okiem, muszę kupić jakiś bardziej czuły.
Jak do bieganych zdjęć, to 7D będzie idalny :)

Re: Maraton w Łodzi - dramatyczna końcówka

: 06 cze 2011, 14:51
autor: DOM
Podziwiam wolę walki... ale w długodystansowych biegach podobne sytuacje się zdarzają... szczególnie w upał...
Inna sprawa to komentarze do nazwy maratonu "Maraton Dbam o Zdrowie..." w odniesieniu do tego finishu...
Cóż - maraton nie jest najlepszą afirmacją "zdrowia"... i każdy kto choć raz go przebiegł o tym wie...

Poza tym (niech się nikt na mnie nie pogniewa) - w Łodzi zawsze coś się "przydarzy"...

Szkoda, że Agnieszce nie udało się wygrać.

Re: Maraton w Łodzi - dramatyczna końcówka

: 06 cze 2011, 19:55
autor: kamil9998
Jak widzę te ręcę uniesione do góry to przypomina mi się sytuacja z Berlina tylko nie pamiętam dokładnie kto ale wiem, że u pań. Jedna etiopka albo kenijka unosi już ręcę w geście triumfu, ogląda się w prawo i w tym momencie zdaję sobie sprawe ze przegrala przez swoja glupote bo wyprzedza ja rywalka

Re: Maraton w Łodzi - dramatyczna końcówka

: 06 cze 2011, 21:36
autor: nofinishlane

Re: Maraton w Łodzi - dramatyczna końcówka

: 06 cze 2011, 21:58
autor: Kangoor5
Santiago pisze:to kto wygrał w końcu ? :hahaha:
ten co rękoma sobie pomagał i zerwał taśmę, czy ten co przekroczył linię zgodnie z prawem, całym ciałem, noga wykroczna przekroczyła metę jako pierwsza :taktak:
Ręce nogi i głowy w takim przypadku się nie liczą. Lepiej trzy razy przemyśleć zanim zarzuci się komuś niesportowe zachowanie.

Re: Maraton w Łodzi - dramatyczna końcówka

: 07 cze 2011, 18:55
autor: Gife
Skoro przegrała o 3 setne, a chip był na klatce piersiowej to..Odpowiedź nasuwa się sama.

Re: Maraton w Łodzi - dramatyczna końcówka

: 07 cze 2011, 19:58
autor: naczanio
Fotokomórka wykazała, że Damantsevicz wyprzedziła Agnieszką o 0,3 s.
To 3 setne (0.03) czy 3 dziesiąte (0.3)? :niewiem:

Re: Maraton w Łodzi - dramatyczna końcówka

: 07 cze 2011, 21:07
autor: mcten
Chipy były w numerze.