Diamond League - Prefontaine Classic 2011
: 05 cze 2011, 00:43
Bieganie, Trening, Maraton, Plany Treningowe - największe biegowe forum w Polsce!
https://bieganie.pl/forum/
W kontekście zwycięstwa i świetnego czasu Mohammeda Farah.Czy to oznacza, że mit o niepokonanych Kenijczykach i Etiopczykach właśnie upadł?
No nie, coś w tym jest.Reaktor pisze:W kontekście zwycięstwa i świetnego czasu Mohammeda Farah.Czy to oznacza, że mit o niepokonanych Kenijczykach i Etiopczykach właśnie upadł?
Przecież ten zawodnik ma korzenie afrykańskie, więc jak dla mnie stawianie takiego pytania jest raczej nieadekwatne do samego wydarzenia (rozumiem, że ma obywatelstwo brytyjskie, ale nie dajmy się zwariować kwestiom politycznym). Afrykanin to Afrykanin, Etiopczyk, Kenijczyk czy inny czarnoskóry zawodnik wywodzący się z podobnego geologicznie regionu ma bardzo zbliżone warunki fizyczne. Prawda?Natomiast gdyby to był sportowiec rasy białej czy innej niż czarna (wywodząca się z wiadomych regionów świata) to rzeczywiście byłaby to sensacja.
Ale łydę to ma z Afryki, a nie wyhodowaną na brytyjskich frytkach.Qba Krause pisze:
reaktor: nie masz racji, ta kwestia była wielokrotnie poruszana: wiele nacji ma b. podobne, jeżeli nie identyczne warunki życia, b. zbliżony ekwipaż genetyczny a jednak nie mają one żadnego znaczenia dla światowego biegania, więc argument, że jest Afrykańczykiem z pochodzenia, stąd jego wynik nie ma większego znaczenia, jest nie do utrzymania.
Chodzi mi o genetycznie uwarunkowaną budowę ciała. Łyda to przykład. Wiem, że geny to nie wszystko, ale nie wiem czemu zupełnie je pomijacie, tak jakby afrykańska bieda i chęć wyrwania się była jedyną przyczyną sukcesów afrykańczyków.Qba Krause pisze:idą tokiem tego rozumowanie bekelemu musieli co tydzień dowozić udźce z dzika z restauracji swojskie jadło.
Również odnoszę wrażenie, że podstawowym wyznacznikiem możliwości adaptacji do różnych dyscyplin sportowych są uwarunkowania genetyczne. Rdzenni mieszkańcy Afryki od dziesiątek (setek?) tysięcy lat byli zmuszeni do systematycznych, wyczerpujących polowań, które były dla nich niemal jedynym sposobem na przetrwanie w tak niekorzystnych dla życia warunków. Ponad to, z tego co pamiętam, proporcję mięśni (szybko / wolnokurczliwych) oraz ich ilość i ogólne ukształtowanie dziedziczy się po ojcu i właśnie te dziedziczone własności ludzkiego ciała decydują w głównej mierze o predyspozycjach, w tym wypadku sportowych, danej jednostki. Z pewnością wewnętrzna motywacji, siła woli również odgrywają niebagatelną rolę w każdej dyscyplinie sportowej, jak i ogólnie w codziennym życiu, ale trudno mi uwierzyć, że te czynniki są dominujące, w tym kontekście, w porównaniu do dziedzictwa genetycznego.brujeria pisze:Chodzi mi o genetycznie uwarunkowaną budowę ciała. Łyda to przykład. Wiem, że geny to nie wszystko, ale nie wiem czemu zupełnie je pomijacie, tak jakby afrykańska bieda i chęć wyrwania się była jedyną przyczyną sukcesów afrykańczyków.Qba Krause pisze:idą tokiem tego rozumowanie bekelemu musieli co tydzień dowozić udźce z dzika z restauracji swojskie jadło.
Jak rozumiem dominacja afroamerykańskich plus jamajskich sprinterów też wynika tylko ze stylu życia, a nie przede wszystkim z genów?
Kod: Zaznacz cały
Czy to oznacza, że mit o niepokonanych Kenijczykach i Etiopczykach właśnie upadł?