Forum Bieganie.pl

Jak to latwo napisac dzisiaj "konsultowałem telefonicznie ", bez najmniejszego zwrocenia uwagi na kontekst historyczny.

A bylo to tak:
Wilczynski cichaczem telefonowal z PZLA, nie majac przeciez komorki. Alternatywa bylo godzinne wystawanie na poczcie , w oczekiwaniu na polaczenie i placenie fortuny za polaczenie.

Bylem swiadkiem tych rozmow.

To zadziwiające jak bardzo dużą rolę odgrywa psychika w życiu, już nie tyle biegacza co każdego, co nie zmienia faktu że nasze granice właśnie tam się znajdują i jak bardzo będziemy silni umysłowo tak dobrze będziemy mogli biegać. Pokonując barierę umysłu pokonamy samych siebie i chodzi mi tu o stwierdzenie w podświadomości "już więcej nie dasz rady", dasz!!!! tylko musisz się o tym przekonać, powiedzieć sobie wbrew małemu człowieczkowi który tam siedzi, że to nie jest jeszcze to na co cię tak naprawdę stać.
Pozdrawiam Marcin

A są jakieś informacje czy już w wieku 17 lat stosował takie mocne treningi ?

Pozdrawiam

Bieg nie udał się, z fatalnym samopoczuciem zszedłem po 50000 m.

jedno zero za dużo

wojtek pisze:Jak to latwo napisac dzisiaj "konsultowałem telefonicznie ", bez najmniejszego zwrocenia uwagi na kontekst historyczny.

A bylo to tak:
Wilczynski cichaczem telefonowal z PZLA, nie majac przeciez komorki. Alternatywa bylo godzinne wystawanie na poczcie , w oczekiwaniu na polaczenie i placenie fortuny za polaczenie.

Bylem swiadkiem tych rozmow.

Ale to ja nie bardzo rozumiem - to znaczy, że pan Majusiak powiedział nieprawdę, czyli że nie konsultował? Czy miał opowiedzieć, że wtedy nie było telefonów komórkowych?

To bylo po prostu bardzo duze wyrzeczenie i straszny klopot. Dzisiaj po prostu nikt o tym nie mysli.
Z pewnoscia jakosc i ilosc tych konsultacji nie byla w pelni zadawalajaca.

Wilczynski nie raz byl odrywany od kolacji , bo z tymi polaczeniami to byla niezla ruletka.

A ja mogę powiedzieć, ze raz mi zdarzyło się startować z nim w crosie ostrzeszowskim na 1.5 lub 2km i niestety przegrał.
Oczywiście nie było to w okresie jego największej chwały.

wojtek pisze:To bylo po prostu bardzo duze wyrzeczenie i straszny klopot. Dzisiaj po prostu nikt o tym nie mysli.
Z pewnoscia jakosc i ilosc tych konsultacji nie byla w pelni zadawalajaca.

Wilczynski nie raz byl odrywany od kolacji , bo z tymi polaczeniami to byla niezla ruletka.

dzisiaj od biedy można nawet podglądać trening na bieżąco, będąc parę tysięcy km dalej...

Czlowiek latwo zapomina jak ogromny postep robi technologia. Przeciez kiedys zabijano aby komus odebrac komorke.

Za jakis czas "poleciec w kosmos" bedzie mialo znaczenie jak dzisiejsze "skoczyc po piwo".

wojtek pisze:Za jakis czas "poleciec w kosmos" bedzie mialo znaczenie jak dzisiejsze "skoczyc po piwo".

nigdy. Niby po co lecieć w kosmos 6, a jak dobry dzień to i 8 razy z rzędu?

Mnie zaskoczyło że mija prawie ROK od przeprowadzonego wywiadu, który był robiony pod kobiec Lutego 2010 w Limassol. Jestem ciekaw co spowodowało takie opóźnienie? Bo teraz można się zastanowić czy ten wywiad można uznać za aktualny i czy wszystkie wywiady na tym portalu są z rocznym opóźnieniem....

Jak dla mnie to wywiad wypelnil bardzo duza luke.

Majusiak zawsze byl troche takim dziwowiskiem, bo zwykle trenowal w odosobnieniu a wyniki mial na skale swiatowa.
Talent jak raz na sto lat.

KRZYSIEKBIEGA pisze:Mnie zaskoczyło że mija prawie ROK od przeprowadzonego wywiadu, który był robiony pod kobiec Lutego 2010 w Limassol. Jestem ciekaw co spowodowało takie opóźnienie? Bo teraz można się zastanowić czy ten wywiad można uznać za aktualny i czy wszystkie wywiady na tym portalu są z rocznym opóźnieniem....

Ty chyba nie masz co w zyciu robić? Zawsze będziesz szukał dziury w całym? Ciekawe co spowodowało opóźnienie pewnego procesu u ciebie...

Krzysiek - wylewasz tutaj jakieś swoje osobiste żale do Oli, których widać nie miałeś do tej pory okazji publicznie wyartykułować.
Jeśli masz do niej uwagi to pisz PRYWATNIE a nie czepiaj się jakichś wyimaginowanych problemów.