Alberto Salazar dla SportsIlustrated
: 13 lis 2010, 17:46
Bieganie, Trening, Maraton, Plany Treningowe - największe biegowe forum w Polsce!
https://bieganie.pl/forum/
a drugie słowo na m, które w Kenii mają większe to motywacjafotman pisze:Kurcze, mam pewne wątpliwości, czy amerykańska myśl treningowa jest w stanie wygrać z kenijską masowością...
Hmm… A dlaczego akurat w Kenii ? bo nie rozumiem. Z tego co wiem to Etiopczycy mają najlepsze osiągi w biegach długich w historii. Zarówno w maratonie (2:03:59, 2:04:26), na 10000m (26:17, 26:20, 26:22), jak i na 5000m (12:37, 12:39). Cały czas słyszę, że Kenia jest potęgą co nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości, bo to Kenenisa Bekele czy Haile Gebrselassie totalnie zdominowali Kenijczyków jeżeli chodzi o długie dystanse. Więc proszę, nie zapominajcie o Etiopczykach jak coś piszecie !, bo to trochę nie ładnie z waszej strony.gasper pisze:a drugie słowo na m, które w Kenii mają większe to motywacjafotman pisze:Kurcze, mam pewne wątpliwości, czy amerykańska myśl treningowa jest w stanie wygrać z kenijską masowością...
na MŚ w Bydgoszczy grali tylko jeden hymn ale oczywiście masz racje - nie zapominajmy o innych krajach w Afryce !Ultimate_Runner pisze:Hmm… A dlaczego akurat w Kenii ? bo nie rozumiem. Z tego co wiem to Etiopczycy mają najlepsze osiągi w biegach długich w historii. Zarówno w maratonie (2:03:59, 2:04:26), na 10000m (26:17, 26:20, 26:22), jak i na 5000m (12:37, 12:39). Cały czas słyszę, że Kenia jest potęgą co nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości, bo to Kenenisa Bekele czy Haile Gebrselassie totalnie zdominowali Kenijczyków jeżeli chodzi o długie dystanse. Więc proszę, nie zapominajcie o Etiopczykach jak coś piszecie !, bo to trochę nie ładnie z waszej strony.gasper pisze:a drugie słowo na m, które w Kenii mają większe to motywacjafotman pisze:Kurcze, mam pewne wątpliwości, czy amerykańska myśl treningowa jest w stanie wygrać z kenijską masowością...
ja wciąż mam czarne myśli i afrykańskie bębny w uszach, taki ze mnie gadżeciarz, haha.biegacze zwykli są myśleć: „Mam czarne myśli, (...)"
Po pierwsze przywołałeś sezon w którym nie startował Kenenisa Bekele : D. Po drugie to liczą się najlepsze wyniki na danym dystansie, a nie ilość zawodników z dobrymi wynikami. Takich Kenijczyków biegających poniżej 27 minut na 10km było już krocie, natomiast Kenenisa Bekele biegający 26:17 jest jeden. A po trzecie powiedz mi ile lat temu ostatnio Kenijczyk wygrał złoto olimpijskie na 10000m ? No właśnie !. Etiopia jest najlepsza jakościowo, rodzą się tam najwięksi biegacze w historii, a Kenia ilościowo. A z tego co wiem liczy się jakość, a nie ilość. Kto będzie pamiętał te 100 wyników Kenijczyków poniżej 27 minut, jak taki Bekele sobie pobiegnie 26:17 i może powiedzieć : bye panowie.Adam Klein pisze:Ultimate Runner, czepiasz się pierduł, nie o to chodzi.
Ale gwoli dokładności, podam Ci krótkie statystyki z tego roku:
Na 50 zawodników (mężczyzn) z najlepszymi czasami w roku 2010 jest:
Maraton: 30 Kenia, 15 Etiopia
10000m: 30 Kenia, 2 Etiopia (8 Japonia !!! )
5000m: 32 Kenia, 5 Etopia
10km: 34 Kenia, 9 Etiopia
Statystyki są chyba oczywiste.
Jeżeli chodzi o kąt to wydaje mi się, że 90 stopni to troszeczkę za dużo, a 45 stopni za mało. 45 stopni to już by przypominało wtulenie w ramiona. Myślę, że najlepiej tak 70-75 stopni na oko, pozwala to wygenerować jak dla mnie najwięcej mocy i wygląda również estetycznie. Oczywiście mówię tutaj o biegach długich, bo wiadome, że u sprinterów ruchy są bardzo długie i dynamiczne.across pisze:Mnie zaciekawił wątek o pracy ramion, tj. "Dathan biegał z ramionami nisko, przy pasie. Chodzi o to, by ramiona napędzały Ciebie w kierunku w którym chcesz podążać; kąt ok. 45 stopni, o tak. Nie w taki sposób (na poziomie pasa)".
Jak to jest z tymi ramionami, faktycznie ma być 45 stopni? Gdzieś ostatnio słyszałem, że ma być 90 stopni. Czy to zależy od prędkości?
Dalej czepiasz się bzdetów, to czy Etiopia czy Kenia to nie ma znaczenia, załóż sobie wątek "I Love Etihiopia" i tam się realizuj w prezentoawniu wyższości Etiopii nad Kenią. Twoje wtręty w tym temacie są nie na temat, rozmawiamy o systemie amerykańskim.Ultimate_Runner pisze:Etiopia jest najlepsza jakościowo,
Panie adminie, jak już to „I Love Ethiopia”, a nie „I Love Etihiopia”, bo takiego narodu to nie znam : D A jeżeli chodzi o amerykanów to mogę powiedzieć tylko tyle, że naprawdę wzięli się do roboty. Oglądałem wszystkie mitingi diamentowej ligi gdzie amerykanie kilkakrotnie łamali granice 13 minut na 5000m. Do tego dochodzi złamanie 27 min na 10000m (Solinsky – 26:59). Jednak zauważyłem, że w przeciwieństwie do Afrykańczyków Amerykanie nie mają już siły na finiszu i tam właśnie przegrywają walkę o pierwsze lokaty. Myślę, że jeżeli to się zmieni to spokojnie któryś z nich może wywalczyć nawet brąz olimpijski lub MŚ, bo jeżeli chodzi o zwycięstwa to tutaj raczej szans nie mają. No chyba, że Bekele zakończy karierę, a jego brat i reszta czarnoskórych biegaczy nagle stracą moc : D To tyle w temacie.Adam Klein pisze:Dalej czepiasz się bzdetów, to czy Etiopia czy Kenia to nie ma znaczenia, załóż sobie wątek "I Love Etihiopia" i tam się realizuj w prezentoawniu wyższości Etiopii nad Kenią. Twoje wtręty w tym temacie są nie na temat, rozmawiamy o systemie amerykańskim.Ultimate_Runner pisze:Etiopia jest najlepsza jakościowo,
Adam Klein pisze:Myślę sobie, że jak dla mnie kontrowersyjny jest ten fragment o dochodzeniu do tych docelowych prędkości "z dołu" (czyli od większych prędkości), czyli ktoś szykuje się do dyszki w 30 minut a biega odcinki po 2:50, chyba wielu Polaków tak właśnie biega tzw Wytrzymałość Tempową. I teraz się obawiam, że po takim wywiadzie zaczną robić to jeszcze bardziej intensywnie. Różnica tylko taka, że Ritzenhein ze swoim starym trenerem doszedł do wysokiego poziomu stosując jak rozumiem te znacznie mniej intensywne bodźcie więc może w jego wypadku rzeczywiście brakowało czegoś mocniejszego. Jednak w innych przypadkach jeśli ktoś cały czas trenuje w ten sposób efektu raczej nie będzie.