Strona 1 z 1
Komentarz do artykułu KIERUNEK KENIA: Bieganie wśród pól her
: 07 gru 2009, 23:50
autor: bieganie.pl
: 08 gru 2009, 01:38
autor: ssokolow
świetny artykuł ... w chwili wolnego trafię też na pewno na bloga.
: 08 gru 2009, 02:46
autor: russian, white russian
Piękne podsumowanie pierwszych dni pobytu w kraju mistrzów biegu:
Znamy już początek herbaty. Widzieliśmy plantacje ciągnące się kilometrami i zrywających jej liście ludzi. Znamy też ostatni etap: zaparzanie herbaty sypanej, bądź w torebkach, oraz jej zapach, smak (przynajmniej kilku rodzajów). Ale nie wiemy jak z zielonych listków powstaje herbata, którą parzymy. Cały proces przetwarzania herbaty w specjalnych fabrykach będziemy mieli okazję zobaczyć w przyszłym tygodniu.
mogę wam tylko życzyć:
Przypatrzcie się dobrze.
Przenieście cały ten kunszt na rodzimą ziemię.
Aromatem cieszyć się będziemy wszyscy.
powodzenia.
: 08 gru 2009, 10:13
autor: KRZYSIEKBIEGA
Prośba do Marcina: zorganizujcie jakiś mini konkurs dla czytelników, a w nagrode ufundujcie jedną z herbat rodem z Kenii...
: 08 gru 2009, 13:34
autor: ssokolow
tia... albo wyjazd na trening
w sumie to mógłbym pojechać do Kenii i nawet tam nie biegać
: 08 gru 2009, 14:07
autor: Marek.
ssokolow pisze:tia... albo wyjazd na trening
w sumie to mógłbym pojechać do Kenii i nawet tam nie biegać
Taak.... I wypić herbatkę z
piekną Linet Chepkwemoi Masai.
: 08 gru 2009, 14:19
autor: Adam Klein
No właśnie, mam im przekazywać wasze pytania, maja kiepską łączność internetową (jakiś modem na kartę) więc internet odpalają tylko do tego żeby ściągnąć lub wysłać maila.
Ja jakieś zadałem - o Bungei i jego najlepsze lata - co wtedy robił treningowo że tak biegał?
O to czy Bungei zasięga jakichś rad u Kipketera
I o technikę biegu Marcina, czy chcą się czegoś od Kenijczyków w tym temacie uczyć.
: 08 gru 2009, 18:55
autor: DOM
Jak bym się chciała dowiedzieć, jak duże zainteresowanie Kenią jest wśród zawodników, jako miejscem do treningu. Bo zgrupowania się tam chyba nie odbywają?
: 08 gru 2009, 19:28
autor: Adam Klein
No racja, nie odbywają się.
Chyba nie ze względu na koszty ale na ryzyko chorób zwrotnikowych i fatalną infrastrukturę.
Dobra infrastruktura oczywiście w Kenii tez jest - super hotele itd ale nad oceanem.
: 08 gru 2009, 19:57
autor: Zeus
Fajnie było by pobiegać w takim klimacie i środowisku z Afro-amerykanami
: 09 gru 2009, 10:44
autor: KRZYSIEKBIEGA
Ja chciałbym odnieść się do powyższego zdania: "Na koniec dwustumetrowy odcinek w „siodełku” na maksa. Bungei tak się zmęczył, że myśleliśmy, że wypluje płuca, tak charczał. Nic nie pili po treningu, nic nie truchtali. Biegacze zmienili się znów w pracowników na farmie"
U nas to jest raczej niedopomyślenia żeby po treningu nie zrobić truchtu, rozciągania, uzupełnić płyny, odpocząć itp, czy u nich nie ma ośrodka szkoleniowego typu: Sporting Międzyzdroje, Spała, Szklarska .. gdzie można się podporzątkować tylko bieganiu - bo jednocześnie pracując fizycznie na farmie to ciężko jest osiągniąć wyniki-w naszym środowisku to jest raczej niemożliwe. Czy wiedzą co to jest odnowa biologiczna? korzystają z masaży, fizjoterapeutów itp, co robią jak mają kontuzje...?
: 09 gru 2009, 15:19
autor: MichalJ
U nas nie do pomyślenia są wyniki, ktore robia kenijczycy. U nas jest cała otoczka o ktorej pisales tylko nie ma najwazniejszej rzeczy. Mocnego treningu. Mialem okazje przygladac sie przez 2 miesiace jak trenuja i posluchac tych wszystkich opowiesci o ktorych pisze teraz Tomek i Marcin.
Co do odnowy biologicznej to robia sobie sami masaze. Po treningu rzeczywiscie nie truchtali, ale zawsze po kazdym treningu robili stretching, ktory wygladal komicznie. Dla nich nie maja znaczenia warunki mieszkalne. Podchodza do tego na luzie. Wazne zeby bylo lozko, kilku kumpli do trenowania, ugali, mieso raz w tygodniu, woda do picia i ich herbatka z 10 łyżeczkami cukuru.
Jak maja kontuzje to cierpliwie czekaja az sie wyleczy, a kontuzje maja zadko poniewaz jak sa zmeczeni nie robia treningu, a jak sie zaczyna jakas kontuzja to od razu przestaja trenowac, az przestanie bolec.
: 09 gru 2009, 16:37
autor: wojtek
To mi sie kojarzy z powiedzeniami :
"ljudiej u nas mnoga" i
"survival of the fittest"
Tak wlasnie powstala potega polskiej szkoly biegowej . Ludzi do biegania jak mrowkow , niektorzy trenerzy byli z zawodu praktycznie "rzeznikami", a kto przetrwal te selekcje, to potem biegal . Nie koniecznie dzieki treningowi , czasami na przekor.
Chcialbym jeszcze sprawdzic pogloske o obecnosci trenerow rosyjskich. Podobno po upadku Muru Berlinksiego , troche ich wyjechalo do Afryki , by pracowac za 1000$ miesiecznie ( nie do pomyslenia dla mieszkancow Panstw Zachodnich)
: 22 gru 2009, 13:53
autor: wojtek
To ze w Kenii nie odbywaja sie zadne zgrupowania przeczy osrodek Lornah Kiplagat ,ktory jest zbudowany z uwzglednieniem potrzeb zagranicznych turystow.
Tajwemnica sukcesow kenijskich biegaczy jest odslonieta na zdjeciu "training 5"
http://www.lornah.com/index.php?option= ... &Itemid=63
Re: Komentarz do artykułu KIERUNEK KENIA: Bieganie wśród pól her
: 16 sty 2010, 07:34
autor: wojtek