Forum Bieganie.pl

Szkoda że nigdzie nikt nie wspomniał że jej trener biegł z Karoliną i z wynikiem 2:29.45 zajął 42 miejsce w klasyfikacji generalnej mężczyzn

Z ciekawostek: Alemayehu Shumye, który wygrał w ubiegłym roku maraton w Warszawie był we Frankfurcie piąty z czasem 2:08:46.

Faktycznie, a Nadolski prawdopodobnie zostanie zdyskwalifikowany, który biegł prawdopodobnie z Karoliną do 19km i nie ma go na trzech międzyczasach (na półmetku już ma 2 minuty straty a na 35 są razem)

Nie wiem o co chodzi Panie KrzysiekBiega, ale zając na wielkich imprezach to chyba nic dziwnego? A jak ktoś ma swojego to chyba jeszcze lepiej?
Może by Pan coś rozprowadził w Polsce jakieś 30Km na 2:10 docelowo dla mężczyzn? Może byśmy zrobili minimum olimpijskie? Jak Pan widzi nasi dają radę tylko dla kobiałek )). A my potrzebujemy kogoś tak skrupulatnego i drobiazgowego jak Pan kto utrzyma dokładne tempo.

Serdeczne Gratulacje dla Pani Karoliny:)))
Życzenia: citius altius fortius

Ad1 Nie wiem jak to jest w regulaminie, ale na pewno nie można użyć słowa pacemaker dla całości maratonu pana Zbigniewa dla Karoliny skoro nie przebiegł całego maratonu. Z tego co widzę to prowadził Ją co najwyższej do 19km. Tak więc nie wiem w jaki sposób się przedostał z 21km do 35 (raczej nie można sobie pozwolić na wożenie, jak również z tłumu ewentualnie wyjść na trasę.)

Ad2 W Polse nigdzie nie ma takich pieniędzy żeby ktoś pobiegł 2:10-za taki czas to nagroda dla zwycięzcy musiałaby wynosił ok 25.000 euro czyli równowartość 100.000PLN. Największe w tym roku pieniadze w Polsce oferował Kraków, ale i tak to trzykrotnie mniej od podanej sumy...

Ponadto Polak legitymujący się wynikiem 2:10 może liczyć na 5000 euro startowego - u nas takich pieniędzy nikt mu nie da. Więc pozostają Kenijczycy którzy są tańsi i czasem fuksem pobiegną dobry wynik.

tylko nie ma Polaków z 2:10 od paru lat....

KRZYSIEKBIEGA pisze:Z tego co widzę to prowadził Ją co najwyższej do 19km. Tak więc nie wiem w jaki sposób się przedostał z 21km do 35
(...)

Trasa maratonu pozwala na bardzo dogodną pracę dla dorywczego pacemakeringu. Czyli prowadzenie do 19km, potem przejście na drugą stronę rzeki i podjęcie zawodnika np. od 35km.