Miting GP Sopotu im J.Sidły
: 27 lip 2009, 19:33
Według mnie najciekawszy bieg memoriału :P
3000m
1. Mykola Labowski Ukraine 7:56.25 PB
2. Artur Kozłowski MULKS MOS Sieradz 7:56.87 PB
3. Łukasz Parszczyński MKS Polonia Warszawa 7:58.66 SB
4. Marcin Chabowski WKS Flota Gdynia 8:01.87 PB
5. Arkadiusz Gardzielewski WKS Śląsk Wrocław 8:01.98 SB
6. Radosław Kłeczek WKS Śląsk Wrocław 8:07.14
Życiówki porobili także:
Marcin Nagórek - 8:07.87
Michał Breszka - 8:10.35
Hubert Pokrop - 8:11.35
Tak świetne wyniki możliwe były do uzyskania dzięki zającowi, który poprowadził pierwsze dwa kilometry kolejno 2:38,63 i 5:16,99.
Ale ciekawy bieg zaczął się dopiero tak naprawdę, po zejściu zająca. Wtedy mogliśmy oglądać pasjonujące rywalizacje pomiędzy Labovskym i Kozłowskim, albo Chabowskim i Gardzielewskim.
3000m pań to także była okazja do pooglądania niezłej rywalizacji. Mimo, że dziewczyny nie miały zapewnionego zająca to też wiele z nich porobiło życiówki. Jako, że nie mam szczegółowych wyników tej konkurencji podam tylko, że od początku ton rywalizacji nadawały Ola Jakubczak i Agnieszka Ciołek. Wygrała Aga ze świetnym wynikiem 9:15.55. O ile się nie mylę Ola pobiegła coś kolo 9:24.
I teraz nasuwa mi się pytanie. Dlaczego w Polsce jest tak mało biegów, gdzie spotyka się czołówka polska i gdzie ta czołówka ma zapewnionego zająca i może porobić życiówki? Jak pokazał ten miting, gdy jest okoliczność, to i życiówki są! Sopocki miting na pewno oprócz świetnej pogody i organizacji przyciągnął zawodników nagrodami. Pytanie dlaczego inne mitingi nie starają się o pozyskanie takich środków?
Z innych wartościowych wyników to chyba zwycięstwo po pasjonującym finiszu Irka Sekretarskiego na 800m z wynikiem bodajże 1:50.04.
Jeśli pominąłem jakieś wyniki być może bardziej wartościowe o tych to przepraszam, jednak nie siedzę z komunikatem w ręce (oprócz 3000m panów) i zapraszam do dzielenia się swoimi przemyśleniami.
3000m

1. Mykola Labowski Ukraine 7:56.25 PB
2. Artur Kozłowski MULKS MOS Sieradz 7:56.87 PB
3. Łukasz Parszczyński MKS Polonia Warszawa 7:58.66 SB
4. Marcin Chabowski WKS Flota Gdynia 8:01.87 PB
5. Arkadiusz Gardzielewski WKS Śląsk Wrocław 8:01.98 SB
6. Radosław Kłeczek WKS Śląsk Wrocław 8:07.14
Życiówki porobili także:
Marcin Nagórek - 8:07.87
Michał Breszka - 8:10.35
Hubert Pokrop - 8:11.35
Tak świetne wyniki możliwe były do uzyskania dzięki zającowi, który poprowadził pierwsze dwa kilometry kolejno 2:38,63 i 5:16,99.
Ale ciekawy bieg zaczął się dopiero tak naprawdę, po zejściu zająca. Wtedy mogliśmy oglądać pasjonujące rywalizacje pomiędzy Labovskym i Kozłowskim, albo Chabowskim i Gardzielewskim.
3000m pań to także była okazja do pooglądania niezłej rywalizacji. Mimo, że dziewczyny nie miały zapewnionego zająca to też wiele z nich porobiło życiówki. Jako, że nie mam szczegółowych wyników tej konkurencji podam tylko, że od początku ton rywalizacji nadawały Ola Jakubczak i Agnieszka Ciołek. Wygrała Aga ze świetnym wynikiem 9:15.55. O ile się nie mylę Ola pobiegła coś kolo 9:24.
I teraz nasuwa mi się pytanie. Dlaczego w Polsce jest tak mało biegów, gdzie spotyka się czołówka polska i gdzie ta czołówka ma zapewnionego zająca i może porobić życiówki? Jak pokazał ten miting, gdy jest okoliczność, to i życiówki są! Sopocki miting na pewno oprócz świetnej pogody i organizacji przyciągnął zawodników nagrodami. Pytanie dlaczego inne mitingi nie starają się o pozyskanie takich środków?
Z innych wartościowych wyników to chyba zwycięstwo po pasjonującym finiszu Irka Sekretarskiego na 800m z wynikiem bodajże 1:50.04.
Jeśli pominąłem jakieś wyniki być może bardziej wartościowe o tych to przepraszam, jednak nie siedzę z komunikatem w ręce (oprócz 3000m panów) i zapraszam do dzielenia się swoimi przemyśleniami.