Strona 1 z 4
Komentarz do artykułu Dyskusja o Memoriale Kusosińskiego w l
: 12 cze 2009, 15:17
autor: bieganie.pl
: 12 cze 2009, 15:35
autor: Adam Klein
Tak naprawdę - to w tym programie jest mało o Kusocińskim, więcej o naszej początkującej biegaczce Mai.
Jeśli ktoś ma ochotę zapytać się o jakieś sprawy dotyczące biegania, programu dla początkujących to proponuję dyskutować o tym w wątku w którym dyskusja o tym już się toczy:
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=14340
: 12 cze 2009, 20:34
autor: ssokolow
świetny materiał -
w szczególności część o memoriale właśnie
ale ogólnie program jako program bardzo fajnie zrealizowany - podobało się
i czekam na kolejne odcinki
(mam nadzieję że też dostępne w wersji "kiedy kto chce" a nie koniecznie o jakiejś konkretnej porze)
Trochę czasami rzuca się w oczy takie zabawne i częste przytakiwanie konferansjerów (w szczególności w sklepie NIke) ale myślę że to kwestia oswojenia z kamerą i nic więcej.
ogólnie - fajna sprawa
: 12 cze 2009, 22:44
autor: Balon
Paweł Januszewki powiedział:
"NASI ZAWODNICY, POZIOM KTÓRY REPREZENTUJA, NO NIE MA PODSTAW ŻEBYSMY PROMOWALI I ZAJMOWALI SIE W SZCZEGÓLNY SPOSOB PROMOCJA TYCH ZAWODNIKOW"
Szkoda ze poziom jaki reprezuntuja polscy piłkarze jest odpowiedni do tego zeby ich promowac i nakladac na to olbrzymie kwoty pienieżne.
Ciekawe czy to zachowanie i osobista kultura niektórych z nich wpływa na to. A może uczciwość sedziów piłkarskich. No smiech na sali niech nie promuja nikogo kto na arenie miedzynarodowej nie odnosi wielkich sukcesów to w Polsce zostaną 4 konkurencje:
1-picie alkocholu
2-siakówka
3-czasami pilka reczna
4-skoki narciarskie (czytaj Adam Małysz)
: 13 cze 2009, 00:19
autor: Adam Klein
Tak. To znaczy ta wypowiedź mnie martwi zwłaszcza że powiedział to przedstawiciel Zarządu PZLA.
Wg mnie PZLA nie powinno jakoś szczególnie promować tych zawodników ale przemyśleć czy coś może w kierunku rozwoju tego sektora LA zrobić czy w ogóle olać biegi długie ?
Paweł powiedział jeszcze "Niech najpierw coś pokażą". Nie wiem czy się nie zastanawiał nad tym czy za mało czuje specyfikę biegów długich.
Zastanawiam się gdzie mają pokazać? Ile w kraju jest w roku organizowanych biegów długich z szansami na zrobienie wyniku ? Trzy. Paweł - trzy biegi.
Wyniku nie robi się samemu i nie robi się skokowo - że dzisiaj biegam piątkę w 14 minut a za dwa tygodnie 13. Trzeba móc próbować, monitorować jak idzie trening. Gdzie to robić? Wiecie, w ilu biegach na 5 i 10 tys m startował już w tym roku Galen Rupp ? 5 x 5 tys m (w tym dwa razy w hali), 3 x 10 tys m. Gdzie mają biegać nasi długasi ? Pytam się PZLA. Jak szanowni Państwo chcecie dbać o to aby tym zawodnikom również dawać szanse na rozwój ? Wszyscy mają biegać biegi uliczne ?
: 13 cze 2009, 00:33
autor: run
Super program, czegoś takiego mi brakowało
Czy całość nagrań będzie zawsze dostępna po emisji?
: 13 cze 2009, 00:34
autor: Adam Klein
Będzie, choć jak widzę nie całość. Ale co było dla Ciebie takie super - która część ?
: 13 cze 2009, 00:43
autor: fotman
Żarty jakieś?
Na poziomie 13:50 organizować specjalne biegi?
Niech jaśniepanowie biegacze umówią się przez telefon (teraz istnieją komórki), że chcą pobiegać mocno na takim to a takim mitingu i dogadają, kto kiedy prowadzi albo zrobią zrzutę na zająca jak nie potrafią na takim żałosnym poziomie biegać samodzielnie.
Ludzie przemyjcie oczęta i walnijcie szklankę zimnej wody!!!
"Czołowi" zawodnicy mają zapewnione obozy, opiekę trenerską i sprzęt a nie potrafią zbliżyć się do poziomu z lat 60-tych. Po co ładować w nich kolejne pieniądze jak i tak biegają minutę za resztą swiata? A w domu grzani są przez biegacza-pasjonata: Smalca...
Jak z faceta, który "sypie" 14:00 na 5000m robić idola dla młodzieży?
Biedny Januszewski, który wie o co chodzi w budowaniu wizerunku sportu, nie wie, że rozmawiał z ludźmi zaślepionymi miłością do biegania.
: 13 cze 2009, 01:01
autor: bebej
Co za problem - bieg sie organizuje samemu, po co posrednictwo PZLA? Nie jestem wtajemniczony- czy PZLA płaci zajacom, czy jak? Na szczescie w sprintach nie ma zajecy.
: 13 cze 2009, 09:21
autor: Nagor
Fotman - to już jest problem trenerów. Jeśli trener kadry dostaje grupkę utalentowanej młodzieży i ta młodzież 5 lat później biega tak samo lub wolniej - to tu rzeczywiście nie pomoże organizowania biegów nawet co tydzień. Ale u nas nie ma żadnego systemu oceniania pracy - ci sami trenerzy, którzy nie potrafią od lat nikogo wytrenować, tylko zajeżdżają, nadal pracują na szczeblu centralnym.
Nie ma się co oszukiwać - biegi są potrzebne i to PZLA jest od ich organizowania, a nie zawodnicy (wraca pytanie - po co nam PZLA, skoro sam związek za nic nie chce odpowiadać i niczego organizować?). Jednak poziom w okolicach lekko poniżej 14 minut powinno się biegać samemu, bez większego wysiłku.
Tym niemniej tu jest przykład Michała Smalca - rok temu pobiegł 13:50 - jak ma się teraz rozwinąć? Gdzie startować, żeby poprawić ten wynik? Tutaj jest potrzebna osoba w PZLA, która czuje, o co chodzi w biegach. Niestety, są tam głównie sprinterzy, którzy nie widzą tego, że sprinty wożą się po osiem osób w każdej sztafecie - i w ten sposób mają zapewnione szkolenie. Indywidualnie nasi sprinterzy prezentują się równie żałośnie jak biegi długie (jaki sprinter kiedykolwiek zbliżył się chociaż do indywidualnego minimum na MŚ?), ich szczęście polega na tym, że mogą się zorganizować w sztafetę, których na świecie biega na poważnie może z 6. Dzięki temu mają zapewnione szkolenie, bo trudno w sztafecie nie być w finale jakiejś imprezy - w biegach dłuższych tego nie ma.
: 13 cze 2009, 11:13
autor: bebej
Nagor nie zgodze sie co do Twojej oceny - najlepiej porównac siłe polskiej la na podstawie druzynowych mistrzostw , które lada moment odbeda sie w Portugali - ciekawe ile pkt-ów dostarcza nam nasi wspaniali biegacze. Nie bedę rozwijał tematu konkurencji technicznych, która są ewidentnie na tym portalu celowo marginalizowane i dyskryminowane, ale o tym wiele zostaóo powiedziane.
: 13 cze 2009, 11:41
autor: fotman
Pewnie sporo w tym winy trenerów.
Ale co do biegów, to myślę, że ich nie brakuje. Ile razy może długas biegać "5"? Raz na 2-3 tygodnie? Nie wierzę, że raz w miesiącu nie ma w Polsce porządnego mitingu z tym dystansem w programie.
Kiedyś mekką długasów był Sopot. Tu padały życiówki i rekordy innej maści- ten stadion ma mikroklimat do biegania długich dystansów. Pamietam, że w latach 80-tych na zwykłym mitingu mozna było zobaczyć czołówkę polskich biegów długich. Biegi powyżej 1500m były biegane po godz. 19:00, gdy wiatru nie było i letni żar nie był dokuczliwy. Gdzie teraz lubią biegać długodystansowcy? Potrafią się skrzyknąć na dobry bieg?
Co do sprinterów, to też uważm, że to przerost formy nad treścią. Szczególnie dotyczy to sztafety 4x100m zarówno kobiet jak i mężczyzn. Szczególnie oburzjące jest przesiadywanie miesiącami na obozach gdy wyniki indywidualne są żałosne a sztafetowa pałeczka gubiona na ważnych zawodach. Rzeczywiście, typowy sprint jest u nas na poziomie biegów długich- czyli martwy.
Więcej życzliwości mam dla 4x400. Oni jednak dostaraczają nam dużo emocji i radości- zdobywają też medale. Jak to się dzieje, że z tak przeciętnymi życiówkami są w stanie walczyć z najlepszymi? Dla mnie to niewytłumaczalne. Wytłumaczenie podawane przez trenera Lisowskiego nie do końca mnie przekonuje. Ale też uważam, że centralne szkolenie ośmioosobowej grupy to przesada.
: 13 cze 2009, 12:06
autor: bebej
Biadolicie i tyle - porównajcie sobie inne kraje europejskie i okaze sie że wypadamy bardzo dobrze. Chód tyczka płoty rzuty sztafety - jestesmy wrecz scisłą europejska czołówka a ze indywidualnie w biegach długich czy w sprincie sa lepsi od nas - no cóz nie mozna byc we wszystkim najlepszym - tego nie zmieni ani PZLA, ani Pan Nagórek , Klein czy tysiace amatorów biegania i pasjonatów la - troche wiecej optymizmu trzeba byc cierpliwym, a nie szukac wciąż winnych.
: 13 cze 2009, 13:03
autor: fotman
Nie biadolę.
Uważam że główną przyczyną słabości całego polskiego (szerzej patrząc także europejskiego) sportu jest styl życia dzieci i młodzieży (zasiedzenie, TV, komp, złe odżywianie i związene z tym cechy charakteru- lenistwo, miałkość, słabość i brak zasad). Dlatego należy skierować wszelkie możliwe środki na wyrwanie młodzieży z tego trybu życia. Zamiast wyrzucać kasę w błoto finansując starych byków "śmigających" 10,40/100m czy 14:00/5000m, przekazać te środki na zwiększenie ilości godzin wf w szkołach, tworzenie systemów rywalizacji międzyszkolnej, wyposażenie, budowę nowych obiektów i propagandę edukacyjną.
Praca u podstaw a mistrzowie sami się pojawią za 8-10 lat.
: 13 cze 2009, 14:01
autor: Nagor
Bebej, dokładnie tak jest - jesteśmy mocni w chodzie, tyczce, rzutach, sztafetach - czyli tych konkurencjach, które mało kogo interesują i są marginesem lekkiej atletyki. Dlatego właśnie jesteśmy w nich mocni. To nie przypadek, że medale olimpijskie mamy w konkurencjach niszowych, które uprawia kilkanaście krajów świata (podobnie jak w skokach narciarskich): kula, dysk, chód. Tam nie ma Afryki, Azji, Australii, w USA to margines - nikt tego nie ogląda i nikt tego nie uprawia. Nie istniejemy w konkurencjach, które są najpopularniejsze i mają najwyższy poziom: sprintach płaskich, biegach średnich i długich. Na 100, 200, 400, 800, 1500 i w dłuższych biegach w skali świata zupełnie się nie liczymy, a nasi biegacze nie przechodzą nawet eliminacji na większej imprezie (o ile zrobią minimum). Taka sama sytuacja jest w biegach długich, jak i w sprintach.
Nie ma więc co wyśmiewać się z długodystansowców, bo sprinterzy są tak samo słabi. W sprincie nie ma tylko problemu z organizacją biegów, nie potrzeba zająców.
Co do ilości 5-tek, to w zeszłym roku były 2 dla kobiet i 5 dla mężczyzn w całym sezonie. Z tych pięciu ja wygrałem trzy - to były słabe, wolne biegi, gdzie nikogo nie było. Mocniejszy był Memoriał Kusocińskiego (w tym roku słaby) i Mistrzostwa Polski. Na 10000m - są dwa biegi: mistrzostwa Polski seniorów i mistrzostwa Polski młodzieżowców.