Te wyniki Mockenhaupt są bardzo dobre, ale nie wybitne, nie sądzę, że wchodzi tu w grę jakiś doping, nie popadajmy w paranoję. Przyznam, że jej się aż tak bardzo nie przyglądam, ale mocno śledzę karierę, politykę startową i rozwój najlepszych Amerykanek, np. Goucher, Flanagan, Hall, Baringer.
Moja polityka jest taka, że nie szykujemy się do żadnego konkretnego dystansu - robimy solidny trening wytrzymałościowy, dbając też o rozwój innych cech, np. szybkości, mając na uwadze ewentualny start w maratonie, ale próbujemy różnych dystansów. Maraton wchodzi w grę już na jesień przyszłego roku, ale jeśli okaże się, że Ola np. jest wybitnie utalentowana w kierunku 5km, to skupimy się wtedy na tym dystansie. Sporą rolę grają tu też czynniki ekonomiczne - za biegi na bieżni mało kto płaci, szczególnie na tym poziomie, dlatego musimy brać pod uwagę dłuższe starty, choćby po to, żeby zarobić na przygotowania na kolejne sezony.
W nowoczesnym treningu nie ma aż tak dużej specjalizacji, jak się powszechnie sądzi, szczególnie wśród kobiet, gdzie konkurencja jest mniejsza. Przykładem jest Kara Gucher, która była 3 w maratonie w Nowym Jorku i Bostonie, biegnąc 2:25 na ciężkiej trasie. Równocześnie ma 1:06 w półmaratonie, ale np. na hali startuje na 3000m, a ostatnio na stadionie biegła na jednym mitingu 800m i milę. Te starty na bieżni są wtedy same w sobie rodzajem treningu, a przy odpowiednio przemyślanym treningu bardzo szybko można przygotować się albo do np. biegania 5km, albo np. maratonu. Owszem, Kenijczycy startują głównie w maratonach, ale to dlatego, że starty na bieżni im się nie opłacają - są trudne, męczące i mało płatne.
Co do Oli, to nawet gdyby nie było tego ostatniego startu, to i tak na treningu widzę, że jest co najmniej na poziomie 4:15 na 1500m. Podobnie widzę, na jakim poziomie jest na innych dystansach. Jeśli nic się nie wydarzy, w tym roku jesienią jest szansa na 1:13 w półmaratonie, ale teoria to tylko teoria, może być różnie - w jedną lub drugą stronę. Być może Ola wystartuje jeszcze jakieś 800m, 3000m w tym roku - głównie po to, żeby dla własnej satysfakcji podkręcić swoje życiówki, ja zaś staram się dobrze wkomponować te biegi w trening.
Co do wyników Sabriny, to sądzę, że jest szansa na ich powtórzenie, sądziłem tak już trzy lata temu, kiedy namawiałem Olę do zmiany treningu. Co z tą szansą zrobimy - wyjdzie w praniu. Ola ma potencjał, czerpie z biegania wiele radości, ja również - więc póki możemy, staramy się sprawdzić, jak głęboka jest królicza nora
Co do strony - to robię ją sam przy pomocy szablonu, jest na bezpłatnym serwerze, stąd reklamy, może niedługo ją przeniosę, jeśli będę miał na to czas