Myślę, że to nie chodzi o to, czy się chce wyjść na trening czy nie. To jest bardziej skomplikowany temat i jak napisaliście wyżej głowa rządzi wszystkim. Np. jak strzelić karnego na wagę zwycięstwa w ostatnich minutach mistrzostwach świata, gdy patrzy na nas kilkadziesiąt tysięcy hałasujących ludzi, miliony przed telewizorami, przygotowywaliśmy się do tego z całym zespołem x lat, do wygrania olbrzymie kwoty i transfery w ligach, a do tego jak nie strzelimy, to będziemy mieli do siebie pretensje całe życie, wszyscy z zespołu, wszyscy fani i cały świat będzie pamiętał przy każdych kolejnych mistrzostwach? Jest presja?
Albo dlaczego spokojnie przejdziemy, ba nawet przelecimy i przetańczymy po desce o szerokości 10 cm, która leży na ziemi ale jak ta sama deska będzie zawieszona na wysokości 10 metrów nad ziemią, to nogi nam się ugną na samą myśl? Instynkt?
Czy moim zdaniem to są tematy też dla amatorów? Tak, bo który amator nie chce poprawić swoich wyników? Abo który nie traktuje swojego hobby na poważnie i nie trenuje na "śmierć i życie?"
Właśnie jestem na wakacjach i hobbistycznie kończę poniższe dwie pozycje, specjalnie zamieszczam spis treści żeby był wam znany zakres:
1) "Jak bardzo tego chcesz?" (Matt Fitzgerald) -
http://www.innespacery.pl/nowosci/54-ja ... hcesz.html
1. Zawody Są Jak Spacer Po Rozżarzonych Węglach
2. Zbierz Się W Sobie
3. Ty W Czasie Druha Masz
4. Sztuka Odpuszczania
5. Efekt Obejścia
6. Dar Klęski
7. Dzisiejsza Słabość Siłą Jutra
8. Odpowiedź Leży W Tobie
9. Efekt Grupy
10. A Czego Się Spodziewasz?
11. Namiętność Nie Patrzy W Metrykę
12. Czy Warto?
2) "Psychologia dla sportowców" -
http://www.innespacery.pl/nowosci/54-ja ... hcesz.html
Rozdział 1. Praktyka psychologii sportu ─ 25
Rozdział 2. Motywacja
Rozdział 3. Pewność siebie
Rozdział 4. Lęk
Rozdział 5. Nastrój i emocje
Rozdział 6. Koncentracja
Rozdział 7. Wizualizacja i autohipnoza
Rozdział 8. Siła dźwięku
Obie są bardzo ciekawe ale polecam zacząć od książki Fitzgeralda, choć ma beznadziejny tutuł i beznadziejne streszczenie z tyłu książki ale historie bardzo ciekawe napisane w formie wciągających historii z życia różnych sportowców (od kajakarstwa, po triathlon). Druga, moim zdaniem bardziej naukowa, dużo teorii ale popartych jeszcze większą ilością ciekawych przykładów, są też ćwiczenia mentalne i pytania do odpowiedzenia samemu sobie. Bardzo dobrze sformatowana, czyli wyróżnione poszczególne sekcje - można "skanować" lub czytać.
Jest jeszcze ciekawa kwestia o treningu mentalnym w F1. Generalnie chodzi o to, że kierowca F1 jedzie zbyt szybko (średnia prędkość na torze, to 220km/h, co daje około 20 m podczas mrugnięcia okiem) żeby umysł świadomie przetworzył wszystkie bodźcie dlatego, to co mogą, czyli np geometrię/format toru, to trenują mentalnie, żeby trafiło do podświadomości. Wiem, że to trochę brzmi jak sekta/afirmacje/coaching ale to się dzieje naprawdę
A skoro najdroższy sport na świecie (zgaduję?) stosuje takie metody, to chyba coś w tym jest? Jest też taki wątek w filmie "Wyścig" o rywalizacji Laudy z Huntem -
http://www.filmweb.pl/film/Wy%C5%9Bcig-2013-628262 kiedy to Lauda leży na podłodze w garażu i wizualizuje (trenuje mentalnie) przejazd po torze. W następnej scenie wchodzi sexi dziewczyna i to już nie ma nic wspólnego ze sportem i wizualizacją.
Jak poszukacie o tym F1 w google, to jest dużo ciekawych wątków, np o przeciążeniach (siła G) ze względu na przyśpieszanie i hamowanie, które wpływają (hamują) przepływ krwi do mózgu - czyli kierowca podejmuje decyzje w ekstremalnych warunkach na niedotlenionym mózgu. Z tą siłą to chodzi o to, że jak działa siła np 6G to tak jakby grawitacja była 6x silniejsza czyli np krew z rąk płynie 6x wolniej, czyli jakbyśmy mieli 6x dłuższe ręce. Ja to sobie wyobrażam jak podejmowanie logicznych, sensownych i bezpiecznych decyzji nurka, któremu skończył się tlen w butli (niedotlenienie), a utknął nurkując we wraku okrętu.
Chętnie napisze recenzję książki, obiektywną z plusami i minusami, bo mnie ten temat ciekawi ale niestety ebook nie został wydany więc najwyżej dopiszę coś na forum w lipcu.
Tak to widzę
Michał