Strona 1 z 2
Komentarz do artykułu Gotowy do biegu
: 12 lis 2015, 12:31
autor: bieganie.pl
Skomentuj artykuł
Gotowy do biegu
Re: Komentarz do artykułu Gotowy do biegu
: 12 lis 2015, 14:19
autor: Kshysiek
Ja dopadłem metodę Voodoo floss jakieś 2 lata temu.
Chyba dzięki książce Becoming a Supple Leopard. Walczyłem przy jej pomocy z nawracającymi zapaleniami achillesów.
Zobaczyłem, że kilka dni pracy nad łydkami, kostkami, udami wedle zaleceń Starreta wyraźnie zmieniło zakres skłonu i pozwoliło bezkarnie zwiększyć kilometraż (choć wcześniej zwykle kończyło się to wyraźnym bólem).
Szczególnie widoczne to było jak naparzał mnie tylko jeden Achilles na obozie biegowym. Jak 'obrabiałem' taśmą jedną łydkę to po paru dniach na ćwiczeniach rozciągających ewidentnie było widać która to.
Dlatego ufam gościowi pod tym względem.
Re: Komentarz do artykułu Gotowy do biegu
: 12 lis 2015, 14:21
autor: chojnac
Na stronie wydawnictwa są świetne recenzje biegaczy, również link do recenzji. Ale cena (59,99) jest kosmiczna, choć to i tak nic w porównaniu z "bądź sprawny jak lampart" tego samego autora i tego samego wydawnictwa (prawie 120). Bogatego mikołaja mi trzeba
Re: Komentarz do artykułu Gotowy do biegu
: 12 lis 2015, 14:52
autor: elter
Od 35 zeta w znanym serwisie aukcyjnym. Zastanawie mnie tylko dlaczego tego nie ma w napieraju! :P
Re: Komentarz do artykułu Gotowy do biegu
: 12 lis 2015, 14:55
autor: KrzysiekJ
Osobiście kupiłem z jakiejś księgarni przez allegro (zdecydowanie taniej niż cena wskazana przez wydawnictwo).
Re: Komentarz do artykułu Gotowy do biegu
: 13 lis 2015, 18:21
autor: Kshysiek
Jeszcze nie ma w napieraju. Jeszcze.
Z tą kosmiczną ceną to nie ma co płakać. Książka jest tego warta.
Można sobie odpuścić kilka innych pozycji - np. "Szczęśliwi Biagają Ultra" jakichś polskich matołków
Podobnie jak 'supple leopard'. Starrett sprzedaje wiedzę, która nie była wałkowana w dziesiątkach poradników biegowych.
Sam wydałem ponad 200zł na oryginał Supple Leoparda i nie żałuję.
Zresztą nie ukrywam, że namawiałem Galaktykę by przetłumaczyli te książki bo uważam je za wartościowe.
Re: Komentarz do artykułu Gotowy do biegu
: 13 lis 2015, 20:01
autor: chojnac
Kshysiek pisze:
Z tą kosmiczną ceną to nie ma co płakać. Książka jest tego warta.
Można sobie odpuścić kilka innych pozycji - np. "Szczęśliwi Biagają Ultra" jakichś polskich matołków
Podobnie jak 'supple leopard'. Starrett sprzedaje wiedzę, która nie była wałkowana w dziesiątkach poradników biegowych.
Sam wydałem ponad 200zł na oryginał Supple Leoparda i nie żałuję.
może i racja, nie chciałbyś odkupić "szczęśliwi ...."
Możesz porównać obie pozycje Staretta, czym się różnią, co mają wspólnego, czy jedna pozycja nie zawiera wiedzy z drugiej, etc.
Re: Komentarz do artykułu Gotowy do biegu
: 14 lis 2015, 23:40
autor: Kshysiek
Becoming a Supple Leopard to rzecz szersza. Ogólnie o zasadach ruchu, metodach naprawiania problemów i utrzymywania się w zdrowiu. Tam np. zobaczysz jak rozwiązywać problemy z ruchomością barków czy jak robić rwanie sztangi.
Natomiast Ready To Run (ciągle nie przestawiłem się na polskie tytuły) to książka ewidentnie sprofilowana na aspekty które dotyczą biegaczy. Z całą ścieżką testów i postępowania.
Re: Komentarz do artykułu Gotowy do biegu
: 27 lis 2015, 09:31
autor: KrzysiekJ
Jeśli komuś przypadła do gustu książka Starrett'a "Gotowy do biegu", to informuję że na stronie wydawnictwa (
www.galaktyka.com.pl) jest już do kupienia polskie wydanie "Bądź sprawny jak lampart" tego samego autora.
Do niedzieli cena dość zachęcająca (rabat 50%) - niecałe 60zł + przesyłka.
Re: Komentarz do artykułu Gotowy do biegu
: 27 lis 2015, 10:28
autor: Hanna77
rozciąganie kanapowe rulez!
Re: Komentarz do artykułu Gotowy do biegu
: 27 lis 2015, 11:32
autor: elter
Niezła jest ta książka! Mam na półce kilka innych o powiedzmy podobnych zagadnieniach ale ta jest fajnie napisana. Trochę śmiesznie. Pierwsze rozdziały, te wstępne, są mega hamerykańskie. Gdyby nie to, że Kshysiek już gdzieś ją przywoływał i rekomendował a do tego nazwisko autora nie było mi zupełnie obce (artykuł o voodoo floss ablo o nie mrożeniu z MB?) to rzuciłbym ja w kąt. Alergią reaguje na retoryke jaką non stop serwują w runners world, means health czy innych pismach z tego wydawnictwa. Do tego co akapit autor powtarza treść poprzedniego. Tylko trochę inaczej. Coś jak beznadziejna praca magisterska w której student na siłę próbuje dobić kilka stron. Potem albo ja się przyzwyczaiłem albo ten ton zelżał albo zupełnie się skończyło bo zaczęło się sedno zagadnienia.
Kolejny raz po przeczytaniu o rozciąganiu czy poprawnym wykonywaniu ćwiczeń zacząłem zwracać baczniejszą uwagę na to. Tak jest co kilka lat kiedy coś poczytam albo pooglądam. Łapię się, że olewam te zagadnienia. Niby robię ale niechlujnie. Widzę, że jeśli bodźcowałbym się wiedzą i był mobilizowany przez autorów częściej to byłoby lepiej.
Zacząłem częściej robić ćwiczenia spinające, przywracające poprawną postawę. Zaczyna mi się lepiej siedzieć przy biurku a zaczynało być słabo.
Reczywiście rozciąganie kanapowe rządzi. Kurde! Zupełnie inaczej sadza się dupe na krześle po 5' przy ścianie.
Ta książka to dla mnie czad chodź czytając wstęp i pierwsze rozdziały to nie jestem adresatem bo autor 10x mówi o tym, że po jej przeczytaniu i zastosowaniu będziesz biegał bez kontuzji. Czuć wyraźnie, że jest dla osób które miewają z tym problemy. Mi się nie zdarza. Ostatnia była w '11.
Re: Komentarz do artykułu Gotowy do biegu
: 27 lis 2015, 12:18
autor: KrzysiekJ
Powiedziałbym raczej, że rozciąganie kanapowe boli.
Nie udało mi się zrobić tego ćwiczenia tak jak radzi Starrett.
A próbował ktoś ćwiczeń z dętką rowerową i ma porównanie z voodoo_floss?
Duża różnica jakościowa (pomijam kwestie estetyczne i mało atrakcyjny aromat gumy)?
Re: Komentarz do artykułu Gotowy do biegu
: 27 lis 2015, 15:41
autor: Hanna77
[quote="elter"
Ta książka to dla mnie czad chodź czytając wstęp i pierwsze rozdziały to nie jestem adresatem bo autor 10x mówi o tym, że po jej przeczytaniu i zastosowaniu będziesz biegał bez kontuzji. Czuć wyraźnie, że jest dla osób które miewają z tym problemy. Mi się nie zdarza. Ostatnia była w '11.[/quote]
Oj, to zazdroszczę. Ja pokładam wielkie nadzieje w ćwiczeniach opisanych przez Starretta. Uświadomił mi m.in ,że moje "majtanie" lewą nogą podczas biegu nie bierze się znikąd, i może niekoniecznie wszystkiemu winny jest kręgosłup; ćwiczę więc zapamiętale, roluję się piłką i rozciągam. Sttarrett największy nacisk kładzie na technikę ćwiczeń. Wiem już, że niskie przysiady robiłam ze złym ułożeniem stopy. Dla mnie jest to bardzo praktyczna książka, do której będę sięgać dopóki dopóty nie nauczę się ćwiczeń na pamięć.
A rozciąganie kanapowe bolało za pierwszym i drugim razem i to z kolanem dość znacznie odsuniętym od ściany. Stopniowo zmniejszałam odległość kolana od ściany i voila!, nawet uśmiech na twarzy się pojawia. Może Starrett pisze o sprawach oczywistych, ale robi to w prosty i dosadny sposób, który, co najważniejsze, dociera.
Re: Komentarz do artykułu Gotowy do biegu
: 30 lis 2015, 17:30
autor: biegacz12
może ja również skuszę sie dotych ćwiczeń
Re: Komentarz do artykułu Gotowy do biegu
: 10 gru 2015, 00:12
autor: kulawy pies
się powyzłośliwiam:
50 stron zerocontentowego intro to jednak przesada.
pozycja pisana jest w konwencji "biegacz do biegacza" (jak mniemam celem uwierzytelnienia autora); problem polega na tym, że jedynym "wyczynem" biegowym autora jest 46km ultra - Quad Dipsea...
w czasie 8:29...
...podczas gdy rekord trasy QD wynosi 3:41. prawie dwa i pół razy szybciej.(dokł. 2,3)
Gdybyśmy próbowali przełożyć to na realia maratońskie - Kelly Starrett jest na jakieś 5h!
nie umniejszając wartości merytorycznej (jest) - zawsze budzą we mnie wielką podejrzliwość kolesie, których trening biegowy opiera się głównie na jedzeniu absurdalnych ilości jajek na śniadanie i machaniu kettlami.