Piekło ... nad kostką
: 24 maja 2006, 18:54
Wita początkujący i kłania się serwisantom
W sobotę pod koniec "treningu" biegnąc czułem narastające pieczeniu powyżej kostki (tak dwa cm po zewnętrznej stronie). Z każdym krokiem ból narastał i czułem jak ... promieniuje przez nogę nad kolano do uda - nie po kościach, ale po tym miękkim obok kości - pieczenie tylko do połowy podudzia - dalej jakieś echo tylko
charakterystyczne było to narastające pieczenie z każdym krokiem - po 10 kroku musiałem się zatrzymać bo czułem, że zaraz noga spłonie
do dziś (5 dni) noga nie pozwala o sobie zapomnieć - nie boli, nie puchnie - właściwie nic się nie dzieje, ale to obok kostki ściąga uwagę i coś delikatnie daje znać w udzie - gdybym nie biegał, to uznałbym, że pewnie źle spałem - a tak odkładam bieganie z obawy, że przesadzę
smarować - czym? rozbiegać? dalej odpoczywać? czy może jednak do medyka?
zaczynam biegać - 3 dni w tygodniu - niestety po twardym - na butach nie oszczędzałem, ale bez szaleństw - podstawowy model podstawowej w branży firmy
W sobotę pod koniec "treningu" biegnąc czułem narastające pieczeniu powyżej kostki (tak dwa cm po zewnętrznej stronie). Z każdym krokiem ból narastał i czułem jak ... promieniuje przez nogę nad kolano do uda - nie po kościach, ale po tym miękkim obok kości - pieczenie tylko do połowy podudzia - dalej jakieś echo tylko
charakterystyczne było to narastające pieczenie z każdym krokiem - po 10 kroku musiałem się zatrzymać bo czułem, że zaraz noga spłonie
do dziś (5 dni) noga nie pozwala o sobie zapomnieć - nie boli, nie puchnie - właściwie nic się nie dzieje, ale to obok kostki ściąga uwagę i coś delikatnie daje znać w udzie - gdybym nie biegał, to uznałbym, że pewnie źle spałem - a tak odkładam bieganie z obawy, że przesadzę
smarować - czym? rozbiegać? dalej odpoczywać? czy może jednak do medyka?
zaczynam biegać - 3 dni w tygodniu - niestety po twardym - na butach nie oszczędzałem, ale bez szaleństw - podstawowy model podstawowej w branży firmy