Strona 1 z 1

rozciegno podeszwowe

: 05 maja 2006, 11:46
autor: longrunner
boli przy mocniejszym uzytkowaniu (bieganie, a w zasadzie po bieganiu)
chyba naciagnalem (naderwalem?) we wrzesniu wiec jesien/zime zrobilem pauze, zaczalem znow biegac od lutego i w polowie marca (na nieszczescie) przenioslem sie JEDEN raz z plytek chodnikowych i dobrze amortyzowanych butow na bieznie mechaniczna i stare zachodzone buty biegowe (na dodatek niemarkowe). znow zaczelo bolec i... boli do dzis. w okolicy tak jak zaczyna sie pieta.

co z tym mozna zrobic?

: 05 maja 2006, 22:07
autor: outsider
Bez obciążenia też boli.? Tzn jak np usiądziesz , wyprostujesz nogi w kolanach i maksymalnie postarasz się zgiąć stopę grzbietowo (palce do siebie, w stronę kolana) Lub jak byś maksymalnie starał się zgiąć stopę pomagając sobie jeszcze dłonią?
Jeśli tak to lepiej dreptaj do medyka od nóg.

Jeśli nie to wcale nie jest pewne, że do niego nie trafisz.

Możesz intensywnie schładzać lodem (owiniętym gałgankiem aby nie podrażniać skóry) co 2-3godz na 10-15min- może nawet częściej ale nie dłużej. Smarować przeciwzapalną maśtygą.
Spróbować wyciągnąć od jakiegoś medyka receptę na pastylki - coś z diclofenakiem lub ketoprofenem lub podobne. Te bez receptowe- nie są wiele warte.

Można to leczyć jeszcze fizykoterapią. Laser, ultradźwięki, fonoforeza.

Rzecz może być wredna i wracać- Trzeba wymieniać w porę buty, zanim zmieni się buty wymieniać wkładki- wiele to ostatnie nie pomoże ale nie zaszkodzi.
Jak tylko coś się odezwie uderzać lodem.

Z moich doświadczeń wynika, że sprzyja temu- stare zjechane buty, te plastikowe gadżety w środkowej części buta oraz twarde wkładki.

Przechodzi

: 14 maja 2006, 19:37
autor: Spacerowicz
Ja zdiagnozowałem u siebie zapalenie rozięgna podeszwowego. Byłem tak głupi, że doprowadziłem nawet do tego, iż rano wstając z łóżka, postawiwszy nogę po prostu waliłem się na podłogę. Ortopeda nie potrafił nic powiedzieć "chyba to, chyba tamto". Wtedy (wreszcie) wpadłem na dobre rozwiązanie i kupiłem nowe buty, ale tym razem dobrze dobrane i poczułem się lepiej. Do tego ograniczyłem bieganie zastępując w znacznej mierze rowerem. Żeby jednak lepiej rozciągać stopę wysuwałem tak wysoko siodełko, że w dolnym położeniu pedałów miałem wyprostowane nogi i jeszcze w dół obniżoną stopę. To mi dawało maksymalne roziągnięcie i WIELKĄ ulgę. Stoponiowo stopa wracała do normy. Trwało to pół roku. Udało się też uzunąć drugą obok butów przyczynę - nadmierną wagę, która tuż przed pojawieniem się problemu przyrosła bardzo szybko w krótkim okresie czasu. Do tego schładzanie lodem, które dawało fantastyczną wręcz ulgę i dosłowie zamrażałem sobie stopy trzymając w misce na kostkach lodu. Prawie non stop. Powodzenia

: 15 sie 2006, 01:07
autor: longrunner
wyglada na to ze do lekarza jednak nie pojde, gdy wyciagam noge i przyciagam palce nic nie boli.
prawdopodobnie zalatwilem to sobie we wrzesniu ub roku gdy wzialem stare buty i poszedlem ze standardowej asfaltowo-trawiastej trasy na plytki chodnikowe, potem w zimie odnowilo sie gdy poszedlem w tych samych starych butach biegac na biezni mechanicznej.
teraz zastanawiam sie co moge zrobic aby zminimalizowac/wyleczyc problem nie przestajac grac w pilke nozna (3 treningi i mecz w kazdym tygodniu).
wizyta u ortopedy moze w czyms pomoc?

Może, oczywiście, że tak, tylko znajdź odpowiedniego lekarza

: 15 sie 2006, 05:00
autor: Spacerowicz

: 15 sie 2006, 18:32
autor: outsider
Jak jakaś kontuzja się odnawia, to bez przerwy i leczenia jej się raczej nie wyleczy.

Wizyta u lekarze może skutkować receptą na pastylki lub skierowaniem na fizykoterapię.

Kiedyś ktoś pisał na forum (nie chce mi się szukać), że nieleczone rozcięgno może zakończyć się ostrogą.

: 15 sie 2006, 20:07
autor: longrunner
w takim razie wybiore sie do medyka. bedzie bezpieczniej. dam znac co powiedzial. moze sie komus przyda