Strona 1 z 1

Supinacja - fizjo czy wkładki?

: 15 kwie 2023, 22:06
autor: sivuz
Hello biegam od 20lat 5-7km co 2-3 dni bez urazów ale od 3 lat intensywniej szybciej i dłuższe biegi, przez co pojawiły się kontuzje z 3 x zapalenie rozciegna podeszwowego i stałe nawracające napięcia w łydkach. Fizjoterapeuci raczej pomagali powierzchownie tzn problemy powracały. Buty mam Ok ale martwi mnie to ze prawdopodobnie supinacja mi przeszkadza w mocniejszych treningach. Jak sądzicie czy indywidualne wkładki korekcyjne mogą pomoc czy może dalej drążyć temat z fizjo? Na ten czas masaże i igły. W dni niebiegowe wzmacniam mięśnie zewnętrzne nóg przez ćwiczenia przez co pośladki są już rozluźnione ale łydki wciąż cyklicznie nawracają.. jak im pomóc?

Re: Supinacja - fizjo czy wkładki?

: 28 lip 2023, 13:13
autor: OnTheRunShoesSF
Po pierwsze primo, czy jestes pewien ze nalezysz do 10-15% populacji, ktore maja bardzo sztywny staw skokowy i bardzo wysokie podbicie (Pes Cavus)? Czy bylo to speawdzone przez ortopede/fizjoterapeutę?

Po drugie primo, jakich konkretnych modeli butów uzywasz i jak je dobrano?

Mozesz byc nadpronatorem i w zbyt miekkich butach ktore po czasie powoduja bol pięty, ciało moze sie nauczyc chodzic i biegac wylacznie po zewnetrznej stronie stopy tak aby kostka nie opadala do wewnatrz powodujac za to inne dolegliwosci od tej kompensacji.

Re: Supinacja - fizjo czy wkładki?

: 28 lip 2023, 14:04
autor: janekowalski
Hej, 20 lat bez kontuzji, zacząłeś biegać mocniej i intensywniej i kontuzje się pojawiły, jak dobrze rozumiem. W sumie to chyba sam sobie odpowiedziałeś w temacie wkładek. Oczywiście, mogę się mylić. Korzystałem kiedyś z wkładek i odnoszę wrażenie że o ile problem na prawdę nie jest poważny to jest to taki sobie pomysł.

Z fizjomanami jest tak jak z każdą inną branżą: jeden robi swoją robotę dobrze a inny nie. Ze swojej perspektywy mogę powiedzieć że czasem potrzebny był jakiś przypadkowy zbieg wydarzeń żeby kontuzje z którymi się borykałem przestały stanowić problem. Nie ujmując nic fachowcom którzy stawali na mojej drodze i z których usług korzystam do dziś.

Dla mnie wybawieniem na łydki, mięśnie piszczelowe i rozcięgna był masażer wibracyjny (pistolet). Może Tobie też to pomoże, oczywiście on nie zastąpi tego co już robisz, co najwyżej uzupełni.

powodzenia!