Strona 1 z 1

Przyczep Achillesa po raz... nie pierwszy, to wiem

: 16 mar 2022, 21:14
autor: piteq
Tematów o Achillesie na forum jest sporo; przejrzałem część, lecz nie znalazłem nic „dla siebie” :) Opiszę - gdyby ktoś, coś, gdzieś, poproszę o wskazówki i linki.

Mam 45+ lat, biegałem przez dwanaście, różne dystanse - od piątki do maratonu, a każdy sprawiał mi inny łom… znaczy inną przyjemność :) Bieganie stało się częścią mojego życia, w dodatku bardzo ważną dla mojej głowy. Był też rower czy sporadyczna ścianka, ale bieganie było najważniejsze. Oczywiście absolutnie amatorsko; kilometraże zależnie od fazy od kilkudziesięciu do 200+ km miesięcznie.

Dobrze żarło, aż zdechło. Któregoś dnia, po kilku dniach pracy, podczas której musiałem długo i namiętnie kucać na palcach, pięta od wewnętrznej części stopy napuchła i zaczęła boleć jak nigdy. Zdarzały mi się tam sporadycznie sygnały bólowe, ale niezbyt upierdliwe, gasnące po rozgrzewce albo krótkim truchtaniu. Ten nie zgasł. Po kilku dniach kuśtykania poszedłem do ortopedy. USG. Lekko pogrubione ścięgno, umiarkowane zaburzenie struktury, częściowo zatarta struktura, w przyczepie piętowym podłużne zwapnienia o wymiarze 7 mm. Umiarkowane zmiany przeciążeniowo-zwyrodnieniowe. Przyczep dolny z umiarkowaną nadbudową osteofityczną o cechach ostrogi piętowej. Pozostałe rzeczy - prawidłowe… Na pytanie o inne sporty usłyszałem: „szachy”.

Dostałem skierowanie na krioterapię i fonoforezę. Potem już prywatnie poszedłem na 5 zabiegów falą uderzeniową. Przez grudzień i styczeń zrobiłem kilka łagodnych truchtów na bieżni, od półtora miesiąca nie biegam w ogóle. Trochę kręcę pedałami na trenażerze. (Pływać nie umiem). Efekty mizerne - znaczy, technicznie po lekkim rozchodzeniu rano nie boli, ale swego rodzaju opuchlizna nie maleje i odczuwam tam dyskomfort w rodzaju: „jak pobiegniesz, będzie bolało”. Byłem u dwóch różnych fizjoterapeutów; każdy miał inne podejście, raczej nikt nie skreślił biegania kiedyś-tam. Brakuje mi jak cholera; czuję się fatalnie, jakby ktoś odebrał mi cholernie ważną część życia.

Z Waszego doświadczenia - czy to są zmiany odwracalne? Nigdzie nie mogę znaleźć sensownych informacji. Czy to się operuje? Czy te zwapnienia/zwłóknienia można „naprawić”? Z forum dowiedziałem się o protokole Alfredsona; czy rzeczywiście jest tak skuteczny jak niektórzy o nim piszą?

Dzięki za wszelkie sugestie.

Re: Przyczep Achillesa po raz... nie pierwszy, to wiem

: 16 mar 2022, 22:03
autor: Drwal Biegacz
Przed chwilą w komentarzu do jednego z blogów podzieliłem się swoim doświadczeniem w sprawie Achillesa.
Powtórzę, może się przyda
W moim przypadku, jest taka prawidłowość im szybciej biegam (szybsze realizuję jednostki) tym łatwiej/szybciej pojawiają się bóle, sygnały początku kontuzji, czy to kolana, czy Achillesa, czy czegoś innego. Przy wolnym długim bieganiu praktycznie nie dochodzi do czegoś takiego.

Przy Achillesie (odezwał się podczas przygotowań do 5 km) pomógł mi szczególnie ten materiał:

https://www.youtube.com/watch?v=CzpD-kxXCow


Watro też posłuchać moim zdaniem:
https://www.youtube.com/watch?v=H3TzJi1lHHU
https://www.youtube.com/watch?v=1zPUw4Ry3lE

Przywracanie pełnej sprawności Achillesa u mnie jeszcze trwa, ale biegać, biegam.

Pracuję nad techniką biegania, bo do tego ostatecznie problem się sprowadza, po wyeliminowaniu innych przyczyn np. butów - niewłaściwa technika biegu, może jakiś element tej techniki, jest tym co powoduje problem, powracanie problemu.

Pozdrawiam
I szybkiego powrotu do pełnej sprawności!

Re: Przyczep Achillesa po raz... nie pierwszy, to wiem

: 17 mar 2022, 08:45
autor: IsabellaCohen1999
Nie jestem lekarzem ani fizjoterapeutą. W sprawie leczenia Twojego schorzenia powinieneś skonsultować się z lekarzem specjalistą.

Wygląda na to, że cierpisz na przewlekłe zapalenie stawu skokowego Achillesa. Należy określić stopień zaawansowania dolegliwości. Należy porównać zranione ścięgno z nieuszkodzonym, sprawdzając jego grubość. Najlepiej, aby ktoś to zrobił. Jeżeli ścięgno jest pogrubiałe, ryzyko zerwania jest znacznie większe. Jeśli nie ma zgrubienia, możliwe jest uzyskanie 100% odwrotu, choć w przyszłości może być konieczne ponowne leczenie.

Po drugie, należy obkładać kontuzjowane ścięgno lodem przez 20 minut 2-3 razy dziennie. Nigdy nie stosuj ciepła w przypadku kontuzji ścięgna achillesa.

Po trzecie, zacznij regularnie przyjmować leki przeciwzapalne. Najczęściej stosowany jest IB profen. Naturalnym środkiem przeciwzapalnym, który gorąco polecam, jest zyflamend (wygoogluj go). Sok z czereśni może być stosowany w połączeniu z jednym i drugim.

Po trzecie, zacznij wykonywać ćwiczenia rozciągające z obciążeniem. Stań piętami na stopniu schodów, unieś ciało na czubki palców, używając tylko dobrej nogi. Przenieś ciężar ciała na złą nogę i opuść pięty. Powtórz.

Po piąte, naprawdę potrzebujesz profesjonalnej oceny i leczenia.

Re: Przyczep Achillesa po raz... nie pierwszy, to wiem

: 17 mar 2022, 12:54
autor: Mossar
W moim przypadku, jest taka prawidłowość im szybciej biegam (szybsze realizuję jednostki) tym łatwiej/szybciej pojawiają się bóle, sygnały początku kontuzji, czy to kolana, czy Achillesa, czy czegoś innego.
A u mnie niekoniecznie. Zwykle dolegliwości bólowe mam jednak ze zwiększonej objętości, a po szybkich, ale krótkich jednostkach zwykle czuję się świetnie (choć to nie zasada, bo zdarzyło mi się coś przeciążyć).

Wydaje mi się, że moim przypadku wynika to właśnie z techniki biegu. Jak biegnę szybko to automatycznie mam lepszą technikę biegu, jak biegnę wolno przez dłuższy czas to ten ruch biegowy jest taki nijaki.

Re: Przyczep Achillesa po raz... nie pierwszy, to wiem

: 10 maja 2022, 13:11
autor: dunker
Witam mój problem z Achillesem trwa już dosyć długo .Mialem kilka lat temu przewlekle zapalenie później 1,5 roku przerwy ,wróciłem biegałem okolo 2 lata gdyż usg pokazało ze jest ok ,ale jednak cały czas towarzyszyła mi sztywność stawowo skokowych po przebudzeniu.Gdy się rozgrzały mogłem biegać jakoś się to nie pogłębiało dlatego dreptałem . Postanowiłem zacząć współpracę z "trenerem online " który się chwalił ze jest Fizjo i trenerem brzmiało zachęcająco. Opisałem problemy jakie mi doskwierały ,bardziej chodziło mi aby zacząć biegać bez dyskomfortu i wyeliminować wszystkie problemy ,a później skupić się na bieganiu .Biegałem około roku z nim nawet było spoko lecz problemy nie znikały po jego ćwiczeniach .Jednak trener pchał mnie żeby się zapisywać na biegi tym samym jego" system naprawczy" nie działał ,a ja klepałem interwały pod 10km jak szalony. Po starcie na 10km wrócił znajomy ból w pięcie i bieganie trzeba było przerwać.
Teraz jestem po usg wszystko jest ok ,ale nie biegam już 2 miesiąc dalej jest sztywność poranna w achillesach w jednym spora w drugim mniejsza.Robie protokół alfredsona ,ale nie wiem jak pozbyć się tej sztywności.Czy jest to dalej nie wyleczony stan przewlekły nie wiem .Czy należy rozciągać ścięgno ,staw skokowy tez nie wiem ,robię to narazie do tego rozciąga się cały ,wzmacniam stopę bo uciekają do wewnątrz .
Jesli miał ktos podobne doświadczenia chętnie posłucham dobrych rad pozdrawiam.

Re: Przyczep Achillesa po raz... nie pierwszy, to wiem

: 12 maja 2022, 10:31
autor: sadsafsaf
Jeśli chodzi o ból w okolicach pięty to bardziej kojarzę problemy z rozcięgnem podeszwowym, z których jeszcze trochę walczę. Objawy w sumie podobne - najbardziej bolało po wstaniu z łóżka, w czasie dnia dało się to rozchodzić i często zapomnieć o bólu. Jak chodziłem do fizjoterapeuty to masował mi stopę od spodu oraz Achillesa, który w czasie masażu mocno bolał. Wg fizjo to nie był jednak problem samego Achillesa, bo ból podobno szedł z rozcięgna.
Mi najbardziej pomogły wspięcia na palce (https://www.youtube.com/watch?v=qmT1LcEihbs) wykonywane w różnych konfiguracjach:
- na dwóch nogach do góry, w pozycji górnej podniesienie jednej nogi, przytrzymanie kilka sekund na drugiej nodze i powrót na jednej nodze;
- w ramach progresji jw., ale do góry na jednej nodze;
- później zacząłem ćwiczyć na podwyższeniu, żeby piętą schodzić niżej niż poziom podłogi.
Wg fizjoterapeuty taki problem może się ciągnąć spokojnie 1 rok, a nawet dłużej. Jak ćwiczę 2 serie po 10-15 powtórzeń na nogę każdego dnia to obecnie właściwie zapominam o sprawie. Jednak jak mam kilka dni z rzędu przerwy to delilkatny ból powraca.
Może warto u Ciebie przeanalizować tę sprawę pod tym kątem?