Deter napisał(a):
Wiara w maseczki urosła do rangi religii i również pochodzi ze śniadaniowej telewizji.
Jasne. Tak samo jak wiara w szczepionki.
Deter napisał(a):
Jest odporna na argumenty. Szkoda tylko ludzi, którzy niedotleniają i zakwaszają organizmy przy jednoczesnym zatruwaniu się CO2.
Poczytaj trochę o mechanizmach niedotlenienia, zakwaszania czy zatruwania się CO2, to będzie jakiś grunt do podyskutowania na argumenty o braku związku noszenia maseczek z tym co piszesz.
Deter napisał(a):
Jeśli ktoś wierzy w skuteczność maseczki, to nie powinien się niczego w niej obawiać jeśli inni chodzą bez.
To jest właśnie to, że nikt nie raczył wytłumaczyć Polakom po co są maski. Noszenie maseczek służy zahamowaniu tempa rozprzestrzeniania się wirusa na tej samej zasadzie, co uodpornienie populacji poprzez szczepionkę. Jeśli 100 zakażonych osób zarazi 50 osób a te tylko 25 osób, to wirus szybko skończy się rozprzestrzeniać. Jeśli 100 osób zarazi 150 osób a te zarażą 225 osób itd, to szybko będziemy mieć paraliż systemu opieki zdrowotnej, taki jak będzie za chwilę. Noszenie maseczki nie służy natomiast zapewnieniu gwarancji, że noszący się nie zarazi. Służy temu, żeby nie zarazić nieświadomie innych, albo zarazić ich mniej. Notabene, żeby jakoś znacząco obniżyć ryzyko zarażenia
siebie samego, to należało by nosić maseczką co najmniej FFP2 / N95.
Deter napisał(a):
Rocznie w Polsce umiera 70-80 tys. osób w wyniku palenia papierosów... czy komuś z państwa opiekuńczego to przeszkadza?
Przeszkadza. Między innymi dlatego kilka lat temu zabroniono palenia w wielu miejscach publicznych.
Deter napisał(a):
Obecnie umiera (ogółem) tyle samo ludzi co w tamtym roku i mniej niż 2 lata temu. Ot taka epidemia...
To atrakcyjnie brzmi ale nie jest prawdą. W większości krajów w których to przeanalizowano, liczba zgonów w tym roku mocno przekraczała średnią liczbę zgonów a nawet średnią z dodanymi zarejestrowanymi jako COVID:
https://www.nytimes.com/interactive/2020/04/21/world/coronavirus-missing-deaths.html