Forum Bieganie.pl

Skomentuj artykuł Nie tylko kilometry męczą organizm

Dobry artykuł. Dotyka zagadnień, którymi się interesuję. Przede wszystkim grf ma przyszłość w szacowaniu obciążeń i prewencji. Wreszcie też pojawia się w tekście kilka razy określenie "sztywność tkanek". To jest wstęp do innego trenowania, opartego na dostarczaniu bodźców przeciążeniowych, a nie na tempie, tętnie i kilometrach.

yacool pisze:Dobry artykuł. Dotyka zagadnień, którymi się interesuję. Przede wszystkim grf ma przyszłość w szacowaniu obciążeń i prewencji. Wreszcie też pojawia się w tekście kilka razy określenie "sztywność tkanek". To jest wstęp do innego trenowania, opartego na dostarczaniu bodźców przeciążeniowych, a nie na tempie, tętnie i kilometrach.

Dziwie się, że świat biegowy stoi dość mocno w miejscu chociażby właśnie w temacie "sztywności" tkanek i przenoszenia obciążeń. Sam materiał jest dość nowatorski.. dla biegaczy. W innych dyscyplinach sportowych zwłaszcza gdzie dochodzi do współpracy z trenerami przygotowania motorycznego już dość dużo się o tym mówi.

To jest wstęp do innego trenowania, opartego na dostarczaniu bodźców przeciążeniowych, a nie na tempie, tętnie i kilometrach.

Ciekawe jest to ujęcie i spojrzenie na tematykę - o której bardzo mało się mówi wśród biegaczy - ciekawym zagadnieniem jest zmęczenie - i przeciążenie jako suma bodźców a nie koniecznie intensywność pojedyńczego zdarzenia.

"ŚWIADOMOŚĆ TRENUJĄCYCH I SPOSOBY LECZENIA"
"...Ciekawe spostrzeżenia na temat kontuzji związanych z treningiem biegowym (szczególnie MTSS) wymienia doktor Jeffrey Taylor-Hass oraz Bruno Saragiatto z Uniwersytetu w São Paulo.
... Mało kto zwracał uwagę na stosowane obciążenia treningowe...

By uniknąć kontuzji dr Taylor-Hass zaleca przede wszystkim dopasować swoje cele do możliwości ciała, zredukować bieganie (dystans, tempo, ilość treningów), gdy to konieczne, lepiej się wysypiać i stopniowo zwiększać tolerancję na obciążenia treningowe.

Pamiętajmy, że kilometraż nie jest w treningu najważniejszy. To, że liczba pokonanych kilometrów się zgadza, to dopiero drobny element układanki. Im więcej ich określimy, tym większa szansa na brak kontuzji i osiągnięcie kolejnych celów..."


Kolejny świetny artykuł Kuby Jelonka!

Dziwnym trafem, "zawartość" artykułu stawia w "nieciekawym świetle" społeczność biegaczy
typu "owcy wyników".

Po prostu nie zostawia "suchej nitki" na siermiężnej populacji "rupta co chceta".