Odparzenia stóp
: 07 sie 2020, 08:53
Temat już kiedyś poruszałem, problem się pogłębia.
Otóż pierwszy rok biegania był ok, później zacząłem mieć lekkie odparzenia po mocnych akcentach, ale goiły się na drugi dzień. Od początku zakładałem różne skarpetki (lepsze i gorsze jakościowo). W pewnym momencie stopień odparzeń zaczął się nasilać, tak, że musiałem zrobić sobie 3-4 dni przerwy bo nie mogłem nawet chodzić. Zacząłem zakładać tylko dobre jakościowo skarpetki, a na mocniejsze akcenty zacząłem zakładać na skarpetki dodatkową parę, żeby zmniejszyć tarcie. To rozwiązało problem, oczywiście do czasu, bo z czasem nawet z podwójnymi skarpetkami zaczęły pojawiać się odparzenia. Wczoraj zrobiłem tylko BC2 na 12 km, we wspomnianych podwójnych skarpetkach. Czułem lekkie odparzenia, w nocy się budzę, szczypie mnie stopa ale no nic. Rano na nią staję, boli jak cholera, cała spuchnięta poduszka śródstopia prawej nogi, głęboko pod skórą nagromadził się pewnie płyn surowiczy i dlatego.
Ogólnie moje stopy zaczęły w tym czasie wyglądać tragicznie, podeszwy mam wręcz białe w okolicach palców, odłazi mi wszędzie skóra (od pęcherzy) no i mam pełno pęcherzy tam, dodatkowo skóra mi też pęka w niektórych miejscach. Przerwa nic nie daje bo pójdę na jeden bieg, to zaś odparzenia i pęcherze pojawiają się na nowo.
Ogólnie też dodam, że przy bieganiu czuję cały czas dyskomfort, właśnie czuję takie palenie w stopach.
Podejrzewam, że nikt mi tu nie znajdzie rozwiązania, ale może wiecie chociaż do kogo z tym problemem się skierować ? Podolog ? Dermatolog ?
Bo już kurcze nie mam pomysłów.
Dla odmiany parę razy byłem w starych butach biegowych, ale problem pozostał.
Otóż pierwszy rok biegania był ok, później zacząłem mieć lekkie odparzenia po mocnych akcentach, ale goiły się na drugi dzień. Od początku zakładałem różne skarpetki (lepsze i gorsze jakościowo). W pewnym momencie stopień odparzeń zaczął się nasilać, tak, że musiałem zrobić sobie 3-4 dni przerwy bo nie mogłem nawet chodzić. Zacząłem zakładać tylko dobre jakościowo skarpetki, a na mocniejsze akcenty zacząłem zakładać na skarpetki dodatkową parę, żeby zmniejszyć tarcie. To rozwiązało problem, oczywiście do czasu, bo z czasem nawet z podwójnymi skarpetkami zaczęły pojawiać się odparzenia. Wczoraj zrobiłem tylko BC2 na 12 km, we wspomnianych podwójnych skarpetkach. Czułem lekkie odparzenia, w nocy się budzę, szczypie mnie stopa ale no nic. Rano na nią staję, boli jak cholera, cała spuchnięta poduszka śródstopia prawej nogi, głęboko pod skórą nagromadził się pewnie płyn surowiczy i dlatego.
Ogólnie moje stopy zaczęły w tym czasie wyglądać tragicznie, podeszwy mam wręcz białe w okolicach palców, odłazi mi wszędzie skóra (od pęcherzy) no i mam pełno pęcherzy tam, dodatkowo skóra mi też pęka w niektórych miejscach. Przerwa nic nie daje bo pójdę na jeden bieg, to zaś odparzenia i pęcherze pojawiają się na nowo.
Ogólnie też dodam, że przy bieganiu czuję cały czas dyskomfort, właśnie czuję takie palenie w stopach.
Podejrzewam, że nikt mi tu nie znajdzie rozwiązania, ale może wiecie chociaż do kogo z tym problemem się skierować ? Podolog ? Dermatolog ?
Bo już kurcze nie mam pomysłów.
Dla odmiany parę razy byłem w starych butach biegowych, ale problem pozostał.