Strona 1 z 1

Komentarz do artykułu Dla kogo ta drzemka?

: 13 cze 2020, 07:28
autor: bieganie.pl
Skomentuj artykuł Dla kogo ta drzemka?

Re: Komentarz do artykułu Dla kogo ta drzemka?

: 15 cze 2020, 14:09
autor: Tomaszrunning
Śledzę kanał YouTube byłego lekarza astronautów włoskich i pierwszego medyka antiaging we Włoszech, Filippo Ongaro.
On taką drzemkę nazywa Power Nap i brzmi to o wiele lepiej niż "pół godziny dla słoniny"

Re: Komentarz do artykułu Dla kogo ta drzemka?

: 15 cze 2020, 16:37
autor: klosiu
Drzemka mocy? :) Jak dla mnie brzmi równie słabo, a "pół godzinki dla słoninki" to jak pamiętam moja babcia jeszcze mawiała 30 lat temu, więc jest tu jakieś umocowanie w tradycji ;).

Re: Komentarz do artykułu Dla kogo ta drzemka?

: 15 cze 2020, 19:57
autor: beata
Mi tam wszystko jedno, jak to brzmi, często zasypiam po treningu w ciągu dnia na jakieś 30-40 min - obojętnie, czy po treningu rowerowym, czy biegowym, czy po wspinaniu.
Ale z tymi drzemkami wyczynowców to wcale nie jest tak różowo. Gdy uprawiałam sport wyczynowo, bardzo źle spałam, bo byłam stale przemęczona i zestresowana treningiem. Paradoksalnie przemęczenie drzemkom wcale nie służy.

Re: Komentarz do artykułu Dla kogo ta drzemka?

: 15 cze 2020, 23:56
autor: Sikor
Taka drzemka to swietna sprawa :taktak:
Nie mam za wiele okazji, ale zdarza sie i ten krotki czas (15-20min) robi wielka roznice.
Najcezsciej udaje mi sie na urlopie, gdy przed poludniem pobiegam,
potem idziemy na basen, przysypiam na lezaku i reszte dnia znowu moge spedzic aktywnie.

Re: Komentarz do artykułu Dla kogo ta drzemka?

: 16 cze 2020, 11:13
autor: Tomaszrunning
klosiu pisze: a "pół godzinki dla słoninki" to jak pamiętam moja babcia jeszcze mawiała 30 lat temu.
My w rodzinie jesteśmy wszyscy "przy sobie" więc nie mówiło się "słoninki" tylko "słoniny" ... Ale faktem jest, to babcine powiedzenie

Re: Komentarz do artykułu Dla kogo ta drzemka?

: 16 cze 2020, 15:21
autor: klosiu
beata pisze:Mi tam wszystko jedno, jak to brzmi, często zasypiam po treningu w ciągu dnia na jakieś 30-40 min - obojętnie, czy po treningu rowerowym, czy biegowym, czy po wspinaniu.
Dziś z rana walnąłem 50km na rowerze i bezczelnie się zdrzemnąłem na 30 minut jeszcze przed południem. Mnie takie coś zawsze resetuje, przestawia z trybu aktywności czysto fizycznej na bardziej umysłową i później po takiej drzemce zupełnie inaczej się pracuje.