Forum Bieganie.pl

Cześć
brałem ostatnio udział w biegu górskim i znowu miałem sytuację z którą spotkałem się już rok temu na podobnym górskim biegu
otóż czuję jakby mój żołądek w ogóle nie trawił ;/
zjadam żel, piję IZO i wszystko mi się w tym żołądku tam bardzo bardzo powoli trawi ;/ a energia nie dociera i w pewnym momencie jestem pod ścianą bo już mam mdłości , żołądek pełny a ja czuję głód

dodam też że strasznie mocno się przy tym spociłem ( aż mi się skarpetki w butach zsunęły !!# do połowy )

może to efekt przegrzania ???
sam już nie wiem
siłowo jest luksus, a pokonał mnie drugi raz żołądek ??
Oczywiście po trasie wymiotowałem i na chwilę było lepiej, ale przecież po tym wymiocie musiałem coś zjeść, więc zjadłem i znowu mdłości i gula w gardle ;/

Jak to po raz kolejny i to na żel+IZO może spróbuj na następnym jeść 'normalnie', w sensie zwykłe kanapki + woda i sprawdź czy żołądek tak samo reaguje.

pytanie czy taka zwykła kanapka pozwoli mi na pokonanie dystansu do następnego punktu ;/
a może powinienem uderzyć w zwykłego Marsa np. ??

ale dlaczego ja w początkowej fazie biegu tak bardzo chłonę płyny ??
kurde piję jak smok a później po środku trasy np. po 50 km juz tak dużo nie potrzebuję i piję normalnie i przestaję się pocić

Spokojnie na kanapkach też dojedziesz
Batonik zwykły też spoko, chociaż ja na zmęczeniu nie wyobrażam sobie wciśnięcia słodkiej czekoladowej masy ale to kwestia w 100% indywidualna.
Widzisz na początku już sam piszesz, że wiele pijesz czyli żołądek już zapełniasz i będzie szybko tam chlupać. To też możesz spróbować trochę ograniczyć.

ale to silniejsze ode mnie ;/ bo jest mi tak zajeb... gorąco że próbuję w ten sposób się ochłodzić ;/

To lej po głowie i karku

Pyth0n pisze:pytanie czy taka zwykła kanapka pozwoli mi na pokonanie dystansu do następnego punktu

Moim zdaniem zwykła kanpka da Ci więcej poweru niż żel. Aczkolwiek może to być bardzo indywidualne.
Ja ostatnio na dłuższy trening wziąłęm paczkę kabanosów i wsunąłem je w trakcie treningu, gdzieś po 10 km Na "drugie danie" wszedł baton a żele wróciły ze mną do domu.

ja od siebie mogę polecić słone czipsy na maraton i ultra u mnie doskonale wchodzą i są dobrą odskocznią od wszechobecnej słodyczy.

z tego co czytam to na tych zawodach jemy jak śmieciarki ;]
wszystko co wchodzi byle by pełno było ;']
ale fakt cipsy to chętnie bym wciągnął :"D