Mocny ból w okolicach pachwin.
: 31 sie 2018, 19:02
Cześć, mam 15 lat i przychodzę do was z następującą sprawą.
Niedawno postanowiłem zacząć swoją przygodę z bieganiem na poważnie, biegam sprinty ponieważ nie mam kondycji a bardzo dobrze czuje się na krótkich dystansach. Po raz pierwszy na 60 metrów na 100% pobiegłem jakieś kilka miesięcy temu na szkolnej lekcji wfu. Zrobiłem nawet niezły czas, lecz w 3/4 biegu poczułem dość mocny ból w pachwinach. Wtedy słabo się rozgrzałem więc myślałem że to od tego. Trzymalo z 2 dni a potem ból zniknal. Tydzień temu postanowiłem zapisać się do klubu lekkoatletycznego, dzisiaj miałem swój pierwszy trening. Pobiegłem 60m na swoje 100% po czym identyczny ból wrócił, lecz tym razem bardzo dobrze i sumiennie się rozgrzałem. Po tej 60 biegłem jeszcze 100m ale czas był słaby że względu na ból
Trener mierzył mi czas, powiedział że jest bardzo dobry i już zapisał mnie na zawody.
Chciałem powiedzieć jeszcze że biegam sobie raz na tydzień po 5km truchtem po mieście i takiego bolu nie ma.
Czy to jakieś przeciążenie że biegam tak szybko?
Ktoś wie od czego ten ból zależy?
Ma ktoś jakieś porady jak to zaleczyć i co zrobić aby się nie powtarzal?
Niedawno postanowiłem zacząć swoją przygodę z bieganiem na poważnie, biegam sprinty ponieważ nie mam kondycji a bardzo dobrze czuje się na krótkich dystansach. Po raz pierwszy na 60 metrów na 100% pobiegłem jakieś kilka miesięcy temu na szkolnej lekcji wfu. Zrobiłem nawet niezły czas, lecz w 3/4 biegu poczułem dość mocny ból w pachwinach. Wtedy słabo się rozgrzałem więc myślałem że to od tego. Trzymalo z 2 dni a potem ból zniknal. Tydzień temu postanowiłem zapisać się do klubu lekkoatletycznego, dzisiaj miałem swój pierwszy trening. Pobiegłem 60m na swoje 100% po czym identyczny ból wrócił, lecz tym razem bardzo dobrze i sumiennie się rozgrzałem. Po tej 60 biegłem jeszcze 100m ale czas był słaby że względu na ból
Trener mierzył mi czas, powiedział że jest bardzo dobry i już zapisał mnie na zawody.
Chciałem powiedzieć jeszcze że biegam sobie raz na tydzień po 5km truchtem po mieście i takiego bolu nie ma.
Czy to jakieś przeciążenie że biegam tak szybko?
Ktoś wie od czego ten ból zależy?
Ma ktoś jakieś porady jak to zaleczyć i co zrobić aby się nie powtarzal?