Nadwaga, asfalt, dobre buty i ból w kolanie.
: 28 lip 2018, 19:51
Cześć,
Potrzebuje rady z pewną sprawą. Miałem niesamowicie długą przerwę od biegania na większe dystansy (5km +). Postanowiłem powoli wrócić do formy i ustabilizować wagę, problem w tym że od jakiegoś czasu mieszkam w Krakowie i jestem skazany na asfalt (przeprowadzka była jednym z powodów przez które przestałem biegać). Jeszcze 2 latka temu udawało się wyrobić 60km tygodniowo. Obecnie mam nadwagę (96kg, 176cm wzrostu, sylwetka dosyć dobrze zbudowana, regularny bywalec siłowni ), a skoro jestem skazany na asfalt to postanowiłem zainwestować w lepsze buty. Poszedłem do sklepu sportowego, miła pani sprawdziła jaka mam stopę i zaproponowała mi kilka modeli m.in mizuno wave raider 20. Niby mam stopę neutralną, nigdy nigdy nie powiedział ze mam inną, wybrałem wiec mizuno. Początkowo miałem dziwne uczucie, że w tych butach jakby wewnętrzna część podeszwy jest trochę wyższa, dostałem informacje ze tak powinno być. Zacząłem treningi i doszedłem do 7,5km ciągłego biegu, co drugi dzień, na przemian z siłownią na której nie trenowałem raczej nóg (z wyjątkiem martwego ciągu). I zacząłem odczuwać ból w lewym kolanie. Z jednej strony może to być wina martwego ciągu (zdawało mi sie ze przy przysiadzie jakos dziwnie tracę kontrole w kolanie i "ucieka" do zewnątrz, moze to być wina nieodpowiednich butów do tego ćwiczenia, błędem było wykonywanie tego w butach biegowych), przeciążenia na asfalcie. W każdym razie jak stanę na lewej nodze, i zacznę mega płytkie przysiady robic, a właściwie lekko sie podnosić i opuszczać zaczynam odczuwać kłujący ból w lewej części kolana. Pytanie co powinienem zrobic? Moja waga niestety nie zachęca do biegania, podłoże po którym muszę biegać również.
Dzięki za pomoc.
Planem było ukończenie biegu 3 kopców i półmaratonu królewskiego no ale może z tego nic nie wyjść ;/
Potrzebuje rady z pewną sprawą. Miałem niesamowicie długą przerwę od biegania na większe dystansy (5km +). Postanowiłem powoli wrócić do formy i ustabilizować wagę, problem w tym że od jakiegoś czasu mieszkam w Krakowie i jestem skazany na asfalt (przeprowadzka była jednym z powodów przez które przestałem biegać). Jeszcze 2 latka temu udawało się wyrobić 60km tygodniowo. Obecnie mam nadwagę (96kg, 176cm wzrostu, sylwetka dosyć dobrze zbudowana, regularny bywalec siłowni ), a skoro jestem skazany na asfalt to postanowiłem zainwestować w lepsze buty. Poszedłem do sklepu sportowego, miła pani sprawdziła jaka mam stopę i zaproponowała mi kilka modeli m.in mizuno wave raider 20. Niby mam stopę neutralną, nigdy nigdy nie powiedział ze mam inną, wybrałem wiec mizuno. Początkowo miałem dziwne uczucie, że w tych butach jakby wewnętrzna część podeszwy jest trochę wyższa, dostałem informacje ze tak powinno być. Zacząłem treningi i doszedłem do 7,5km ciągłego biegu, co drugi dzień, na przemian z siłownią na której nie trenowałem raczej nóg (z wyjątkiem martwego ciągu). I zacząłem odczuwać ból w lewym kolanie. Z jednej strony może to być wina martwego ciągu (zdawało mi sie ze przy przysiadzie jakos dziwnie tracę kontrole w kolanie i "ucieka" do zewnątrz, moze to być wina nieodpowiednich butów do tego ćwiczenia, błędem było wykonywanie tego w butach biegowych), przeciążenia na asfalcie. W każdym razie jak stanę na lewej nodze, i zacznę mega płytkie przysiady robic, a właściwie lekko sie podnosić i opuszczać zaczynam odczuwać kłujący ból w lewej części kolana. Pytanie co powinienem zrobic? Moja waga niestety nie zachęca do biegania, podłoże po którym muszę biegać również.
Dzięki za pomoc.
Planem było ukończenie biegu 3 kopców i półmaratonu królewskiego no ale może z tego nic nie wyjść ;/