Ból rzepki po stronie przyśrodkowej
: 29 cze 2018, 09:17
Witajcie, uprzejmie proszę o poradę, o ile ktoś z takie opisu jest w stanie coś wyczytać.
Staż biegowy mam niewielki - od początku marca. Zaczynałem od około 3 km marszobiegu, przed wystąpieniem opisanego problemu doszedłem do około 6km biegu ciągłego w tempie 5:50-6:20 (biegam bez sprawdzania tempa, na samopoczucie). 14 czerwca pojechałem na kilka dni w Bieszczady, jak na mnie pochodziłem sporo - około 90 km w 3 dni i ~5k przewyższeń. Po powrocie czułem lekki dyskomfort w obu kolanach, ale nic strasznego. W wtorek 19.06 poszedłem pobiegać, skończyło się po 3,5 km takim bólem kolana, że wrócić do domu było ciężko. Kolano boli w rzepce po stronie przyśrodkowej i trochę w dolnej części rzepki. Ból pojawia się po kilkunastu minutach chodzenia lub siedzeniu na krześle. Przy prostowaniu i schodzeniu po schodach i mniej przy wchodzeniu. Czasami jest tak silny, że uniemożliwia chodzenie. Byłem na konsultacji u niby jednego z lepszych diagnostów w Lublinie i u ortopedy sportowego. Usg niby nic ni wykazało, lekarz po pobieżnym badaniu stwierdził że to przeciążenie i zasugerował ew. kwas hialuronowy.
I tutaj są moje pytania. Czy objawy faktycznie są charakterystyczne dla przeciążenia? Jeśli tak, to jak długo może to trwać (po półtora tygodnia w zasadzie nie ma żadnych zmian). I ostatnie - czy iniekcja kwasu jest coś warta?
Staż biegowy mam niewielki - od początku marca. Zaczynałem od około 3 km marszobiegu, przed wystąpieniem opisanego problemu doszedłem do około 6km biegu ciągłego w tempie 5:50-6:20 (biegam bez sprawdzania tempa, na samopoczucie). 14 czerwca pojechałem na kilka dni w Bieszczady, jak na mnie pochodziłem sporo - około 90 km w 3 dni i ~5k przewyższeń. Po powrocie czułem lekki dyskomfort w obu kolanach, ale nic strasznego. W wtorek 19.06 poszedłem pobiegać, skończyło się po 3,5 km takim bólem kolana, że wrócić do domu było ciężko. Kolano boli w rzepce po stronie przyśrodkowej i trochę w dolnej części rzepki. Ból pojawia się po kilkunastu minutach chodzenia lub siedzeniu na krześle. Przy prostowaniu i schodzeniu po schodach i mniej przy wchodzeniu. Czasami jest tak silny, że uniemożliwia chodzenie. Byłem na konsultacji u niby jednego z lepszych diagnostów w Lublinie i u ortopedy sportowego. Usg niby nic ni wykazało, lekarz po pobieżnym badaniu stwierdził że to przeciążenie i zasugerował ew. kwas hialuronowy.
I tutaj są moje pytania. Czy objawy faktycznie są charakterystyczne dla przeciążenia? Jeśli tak, to jak długo może to trwać (po półtora tygodnia w zasadzie nie ma żadnych zmian). I ostatnie - czy iniekcja kwasu jest coś warta?