Ale czego oczekujesz? Diagnozy przez internet? Napisałeś, że ćwiczenia, zabiegi, chłodzenie, masaż nie pomogły - jakich więcej rad oczekujesz? Tutaj trzeba specjalisty z doświadczeniem z biegaczami, sportowcami. Mogę kolejny raz podać link do ćwiczeń, które mi pomogły:
https://bieganie.pl/?show=1&cat=25&id=939.
Najważniejsze część:
Najpierw rozgrzewka czyli chodzenie na palcach na wprost, na palcach z piętami na zewnątrz i do wewnątrz. Następnie na piętach z palcami na wprost, do wewnątrz i na zewnątrz . We wszystkich możliwych wariantach.
Dopiero później:
Ćwiczenie główne
Stajemy plecami do ściany, drzewa - powoli przyciągamy stopę jak najwyżej do góry. Na początku może być 10 razy w trzech seriach. Krótka przerwa na rozluźnienie i ćwiczenie powtarzamy. Następnie robimy to samo ćwiczenia z tą samą liczbą powtórzeń, ale zamiast powoli przyciągać palce - robimy to w formie szybkich drgnięć.
Najlepiej dwa razy dziennie - rano i wieczorem. Jak miałem czas (popołudnia), to rozgrzewka u mnie wyglądała tak, że każde z ćwiczeń robiłem 2 razy, na odcinku ok. 30 m. Jak miałem mniej czasu (rano, przed pracą), to po prostu starałem się zrobić po kilkanaście kroków po mieszkaniu w każdym wariancie. I później ćwiczenie główne. 3 serie x 20. Czyli 60 wolno i 60 szybko. Efekty przyszły, ale nie od razu. Liczy się sumienność i systematyczność. Podobnie jak z protokołem Alfredsona na ścięgno achillesa.
I jak już wrócisz do treningów biegowych, to:
Żeby ćwiczenie przynosiło dobre efekty, należy wykonywać je przed każdym treningiem biegowym.
Nie ma, że się nie chce, przez kilka tygodni te ćwiczenia powinny być stałym elementem rozgrzewki. A i później nie zaszkodzi jak raz na jakiś czas je będziesz wykonywał.
Jednak, jak sam piszesz, ćwiczenia nie pomagają - radzę poszukać fizjoterapeuty z doświadczeniem z pracą z biegaczami. Albo lekarza (ortopedy?). U mnie fizjo ze ścięgnami prostowników palców w dwie wizyty zrobił cuda jakich ja nie potrafiłem wycisnąć przez długie tygodnie. Trzeba po prostu wiedzieć gdzie nacisnąć i jak mocno nacisnąć. I nie zawsze przyczyna problemu jest tam, gdzie boli.