miękko nieciemno w Warszawie
: 19 wrz 2017, 22:24
Cześć,
Witam wszystkich, to mój pierwszy post.
Mam 34 lata, uważam się za w miarę wysportowanego, mam dobrą wagę. Kilka lat temu miałem kilkumiesięczną przygodę z bieganiem, wystartowałem na 10.
Na dobre bakcyla złapałem jednak dopiero teraz (ok. 3 mce temu). Biegam 3x w tygodniu. Najpierw myślałem o 21km na jesień ale wygląda na to, że zacząłem zbyt mocno. Po dłuższym wybieganiu (oczywiście po tych kilkunastu km stwierdziłem, że dociągnę do 21 km i dobiegłem w 2h bez dużego zmęczenia) na drugi dzień pojawił się ból w okolicach stawu skokowego / łydki/ czasem śródstopia. Po kilku dniach było ok. Ok 10 dni przerwy, zacząłem biegać po miękkim i było ok. Znowu się podpaliłem, znowu chyba za mocno i po tempówce 10 km znowu ból w następne dni.
Dojrzewam do porządnego badania u specjalisty ale tu chciałem zapytać o co innego.
Stwierdziłem, ze przynajmniej na razie bardziej kręci mnie szybkość a krótszy bieg będzie też zdrowszy. Staram się biegać po miękkim.
Biegam ok 25-30 km / tydzień i czuję, że byłoby całkiem ok, gdybym tylko zawsze mógł biegać po miękkim.
Ale poza weekendami zostaje bieganie wieczorami.
Znacie jakieś miejsce w Warszawie (najlepiej Żoliborz / Bielany ale mogę dojechać) z miękką nawierzchnią, ale oświetloną?
Bardzo dobrze biega mi się w lasku bielańskim, ale po ciemku chyba średnio. Chyba, że powinienem się przekonać do czołówki?
Witam wszystkich, to mój pierwszy post.
Mam 34 lata, uważam się za w miarę wysportowanego, mam dobrą wagę. Kilka lat temu miałem kilkumiesięczną przygodę z bieganiem, wystartowałem na 10.
Na dobre bakcyla złapałem jednak dopiero teraz (ok. 3 mce temu). Biegam 3x w tygodniu. Najpierw myślałem o 21km na jesień ale wygląda na to, że zacząłem zbyt mocno. Po dłuższym wybieganiu (oczywiście po tych kilkunastu km stwierdziłem, że dociągnę do 21 km i dobiegłem w 2h bez dużego zmęczenia) na drugi dzień pojawił się ból w okolicach stawu skokowego / łydki/ czasem śródstopia. Po kilku dniach było ok. Ok 10 dni przerwy, zacząłem biegać po miękkim i było ok. Znowu się podpaliłem, znowu chyba za mocno i po tempówce 10 km znowu ból w następne dni.
Dojrzewam do porządnego badania u specjalisty ale tu chciałem zapytać o co innego.
Stwierdziłem, ze przynajmniej na razie bardziej kręci mnie szybkość a krótszy bieg będzie też zdrowszy. Staram się biegać po miękkim.
Biegam ok 25-30 km / tydzień i czuję, że byłoby całkiem ok, gdybym tylko zawsze mógł biegać po miękkim.
Ale poza weekendami zostaje bieganie wieczorami.
Znacie jakieś miejsce w Warszawie (najlepiej Żoliborz / Bielany ale mogę dojechać) z miękką nawierzchnią, ale oświetloną?
Bardzo dobrze biega mi się w lasku bielańskim, ale po ciemku chyba średnio. Chyba, że powinienem się przekonać do czołówki?