Staw skokowy - co począć?
: 22 sie 2017, 21:39
Na początku października roku 2015, przy schodzeniu z górki szybszym tempem, potknąłem się i całym ciężarem ciała stanąłem na prawej stopie wygiętej do zewnątrz. Mocno bolało, ale musiałem przejść 6-7km do pociągu, bo byliśmy w środku lasu. Wieczorem cholerny ból, wielki obrzęk i spuchnięcie. Z rana pojechałem do szpitala, powiedział, że lepiej by było jakby to było złamanie, a nie naderwanie tego stawu skokowego. Miesiąc gipsu, potem 2 tygodnie rehabilitacji, do tego jakoś w marcu 2016 kolejne dwa tygodnie. Chodzić mogłem prawie od razu po zdjęciu gipsu, ale z kulami i opaską stabilizującą, które odłożyłem jakoś w grudniu 2015. Ból przy chodzeniu, lekki bo lekki, ale utrzymywał się jakoś do kwietnia 2016. W tym czasie odbyła się wizyta kontrolna, lekarz powiedział, że jest ok, ale na bieganie jeszcze muszę poczekać 1-2 miesiące albo i trochę dłużej.
Cała ta historia dotyczy biegania - otóż przed kontuzją biegałem przez jakieś 7 miesięcy, 2-4 razy w tygodniu. Próbowałem wracać mniej więcej w wakacje 2016, potem jesienią 2016 i wiosną 2017. Niby spoko, ale po którymś razie jednak czułem ból, przez co przestawałem. Pojawiał się on czasem nawet w okresie, gdy nie biegałem, np. przy jakimś spacerze.
Teraz, w sierpniu, było lepiej - śmigałem sobie wolnym tempem 5:40 - 6:00 min/km, dotychczas było to 7 aktywności i czasami jednak, nawet niekoniecznie podzas biegu, czuję tę kostkę. Czuję, że jest ograniczona w zakresie ruchu.
Stąd pytanie, czy będę mógł jeszcze kiedyś normalnie biegać - w sensie jakieś leki/maści/opaski czy coś w tym stylu mogą pomóc? Czy ewentualnie jakiś zabieg/operacja by mnie czekała? Do kogo się udać - fizjoterapeuta czy ortopeda? Do tegu czasu mam odstawić bieganie?
Z góry dziękuję za rady.
Cała ta historia dotyczy biegania - otóż przed kontuzją biegałem przez jakieś 7 miesięcy, 2-4 razy w tygodniu. Próbowałem wracać mniej więcej w wakacje 2016, potem jesienią 2016 i wiosną 2017. Niby spoko, ale po którymś razie jednak czułem ból, przez co przestawałem. Pojawiał się on czasem nawet w okresie, gdy nie biegałem, np. przy jakimś spacerze.
Teraz, w sierpniu, było lepiej - śmigałem sobie wolnym tempem 5:40 - 6:00 min/km, dotychczas było to 7 aktywności i czasami jednak, nawet niekoniecznie podzas biegu, czuję tę kostkę. Czuję, że jest ograniczona w zakresie ruchu.
Stąd pytanie, czy będę mógł jeszcze kiedyś normalnie biegać - w sensie jakieś leki/maści/opaski czy coś w tym stylu mogą pomóc? Czy ewentualnie jakiś zabieg/operacja by mnie czekała? Do kogo się udać - fizjoterapeuta czy ortopeda? Do tegu czasu mam odstawić bieganie?
Z góry dziękuję za rady.