Ból pachwiny i podbrzusza po wysiłku
: 03 maja 2017, 11:40
Witajcie,
Być może ktoś przerabiał ten temat, liczę na każdą pomoc bo brak już koncepcji....
Pokrótce opisałem co i jak się działo/ dzieje, może fachowiec znajdzie tam coś istotnego.
Wiek 40 lat, mężczyzna, waga 73-75,od 5 lat aktywny fizycznie. Rocznie 2500km biegu i 2500 roweru szosowego.Zimą narty.
Nic z moich rutyn nie zmieniło się do momentu pojawienia się dolegliwości.
1. Okres Sylwestra – upadek na lewe biodro podczas jazdy na nartach. Bez następstw bólowych.
2. 15 stycznia – Zawody biegowe. Podczas szybkiego zbiegu na zlodowaciałej ścieżce udana (niestety) obrona przed upadkiem. Cały ciężar ciała przeniesiony na lewą nogę, prawa bardzo wysoko do góry, naciągnięcie w okolicy lewej pachwiny. Średnio bolesne ale po 2-3 dniach przerwy powrót do treningów biegowych.
3. 15-27 stycznia obserwuję narastający tylko po treningu biegowym ( wtedy jeszcze nie w trakcie) ból w okolicy lewej pachwiny oraz pasma niskiego podbrzusza. Mam problemy ze zrobieniem „brzuszków”
Jednocześnie w tym okresie wdrażam dość intensywny pod względem km/wysiłku plan treningowy. Ok 70 km/tydzień. Sam bieg bez bólu. Po natomiast obserwuję pierwsze objawy z dość mocnym już bólem lewa pachwina, podbrzusze, wewnętrzna, górna część lewego uda. Problem z założeniem skarpetki na lewą nogę stojąc ( nie mogę podnieść/zgiąć mocno lewego kolana), problem z podniesieniem lewej nogi na pufę siedząc na kanapie.
4. Do 5 lutego przerwa od biegania. Wyjazd narciarski o dość dużej intensywności. Po jeździe i odpoczynku wyraźnie czuję lewą pachwinę. Mam problem z przesunięciem (stojąc ) ciężkiego przedmiotu lewą nogą „do środka”. Obserwuję bardzo słabą siłę w „ściskaniu” udami. Pojawia się bolesność lewej pachwiny i nisko na podbrzuszu.
5. Kontynuuję trening biegowy. Rozgrzewka 4km – trening właściwy – 10- 20 km – schłodzenie ok 2 km. Podczas schłodzenia , kiedy zwlaniam wyraźnie czuję ból lewa pachwina i podbrzusze. Przypomina to ból , wrzynającego się, zacieśniającego cienkiego sznurka w lewą pachwinę i podbrzusze.
6. 5 marca zaprzestaję treningu biegowego. Wizyta u chirurga z USG pachwin i podbrzusza. Diagnoza – nic nie widać, żaden mięsień nie jest zerwany.
7. Zaczynam serię wizyt u fizjo. Terapia manualna okolic pachwin z rozpoznaniem silnego napięcia .
8. Następuje mała poprawa ale po testach biegowych widać, że problem nie jest rozwiązany.
9. Kolejna wizyta u lekarza ortopedy. USG nic nie wykazuje. Badanie manualne wskazuje na bolesność w okolicy stawu biodrowo lędźwiowego lewego. Sugestia igłoterapii.
10. Wizyta u kolejnego fizjoterapeuty. Terapia manualna ( wg mnie chiropraktyka) , „uwolnienie” stawu biodrowego prawego , problem z odblokowaniem stawu biodrowego lewego. Generalnie zostałem powyginany na wszystkie strony, stawy strzelały, czułem dużą poprawę.
11. W międzyczasie zaczynam się źle czuć fizycznie, pojawiają się bóle głowy, wieczorne stany podgorączkowe (37,5) , bardzo duża potliwość pojawiająca się 3-4 po zaśnięciu. Ok 7-10 dni zażywam tabletki przeciwbólowe. Robię badania krwi ( 2 dni przed bez tabletek) – wyniki słabe. Wysokie CRP i OB. Dzieje się coś co być może nie ma żadnego związku z przedmiotowymi dolegliwościami. Bardzo szeroki zakres badań daje pozytywny wynik ws boreliozy. Czekam na potwierdzenie (oby nie ) wyniku po próbie Western.
12. Wizyty u fizjio są kontynuowane. Podczas drugiej igłoterapia staw biodrowo-lędzwiowy lewy , z uczuciem dużej ulgi.Test biegowy bardzo OK. Jednocześnie obserwuję ból w okolicy kręgosłupa na śodku, ok 5-7 cm poniżej linii łopatek. Lewa strona, umiejscowiony bardzo dokładnie, dosłownie na przestrzeni 1 cm. Igłoterapia tego miejsca zbiegła się z maksymalnym pogorszeniem samopoczucia fizycznego.Bóle głowy, ogólne osłabienie. (cała rodzina była wtedy przeziębiona/chora, być może to ma jakiś związek) Po ok 4-5 dniach lepsze samopoczucie. Sen bez potliwości, bóle głowy ustapiły, kolejne badania krwi – wynik bardzo dobry , dalej nie mam potw. Boreliozy.
13. Wizyta u uznanego ortopedy, RTG stawów. Wynik – nic nie widać. Coś natomiast jest na którymś z kręgów. Być może mam tak od urodzenia. W tym celu zlecone badanie rezonansem, będzie wykonane do połowy maja.
14. Od połowy kwietnia samopoczucie ogólne bardzo dobre. Ból w pachwinie bez zmian. Zwiększenie wysiłku fizycznego( nie biegam, mam na myśli np. 4ro godzinny marsz po górach) powoduje nasilenie bólu wieczorem i dnia kolejnego. Objawy bez zmian – zaciskający cienki sznurek na lewej pachwinie oraz nisko na podbrzuszu. Czasami ten ból jest wędrujący w tył pośladka lub w dół wewnętrzną stroną uda lewego. Nigdy do pięty. Nie wyczuwam również żadnych mrowień, odrętwień itp. Po zwiększonym wysiłku problematyczne jest przełożenie się na drugi bok podczas snu, wstanie z łożka bez specjalnej procedury ruchów. Podniesienie,opuszczenie nogi lewej na/z pufy siedząc.
15. Ból jest w zasadzie ciągły. W skali 1-10, 3 odczuwam cały czas, 6-7 po wysiłku.
Może ktoś z Was ma pomysł co daje mam robić. Rezonans sprawa oczywista , miał być przed majówką ale się zepsuł. Zrobię mozliwie szybko. Mieszkam w Toruniu ale nie ma problemu z dojazdem jeżeli miało by to znacząco odmienić mój stan.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc
Maciej
Być może ktoś przerabiał ten temat, liczę na każdą pomoc bo brak już koncepcji....
Pokrótce opisałem co i jak się działo/ dzieje, może fachowiec znajdzie tam coś istotnego.
Wiek 40 lat, mężczyzna, waga 73-75,od 5 lat aktywny fizycznie. Rocznie 2500km biegu i 2500 roweru szosowego.Zimą narty.
Nic z moich rutyn nie zmieniło się do momentu pojawienia się dolegliwości.
1. Okres Sylwestra – upadek na lewe biodro podczas jazdy na nartach. Bez następstw bólowych.
2. 15 stycznia – Zawody biegowe. Podczas szybkiego zbiegu na zlodowaciałej ścieżce udana (niestety) obrona przed upadkiem. Cały ciężar ciała przeniesiony na lewą nogę, prawa bardzo wysoko do góry, naciągnięcie w okolicy lewej pachwiny. Średnio bolesne ale po 2-3 dniach przerwy powrót do treningów biegowych.
3. 15-27 stycznia obserwuję narastający tylko po treningu biegowym ( wtedy jeszcze nie w trakcie) ból w okolicy lewej pachwiny oraz pasma niskiego podbrzusza. Mam problemy ze zrobieniem „brzuszków”
Jednocześnie w tym okresie wdrażam dość intensywny pod względem km/wysiłku plan treningowy. Ok 70 km/tydzień. Sam bieg bez bólu. Po natomiast obserwuję pierwsze objawy z dość mocnym już bólem lewa pachwina, podbrzusze, wewnętrzna, górna część lewego uda. Problem z założeniem skarpetki na lewą nogę stojąc ( nie mogę podnieść/zgiąć mocno lewego kolana), problem z podniesieniem lewej nogi na pufę siedząc na kanapie.
4. Do 5 lutego przerwa od biegania. Wyjazd narciarski o dość dużej intensywności. Po jeździe i odpoczynku wyraźnie czuję lewą pachwinę. Mam problem z przesunięciem (stojąc ) ciężkiego przedmiotu lewą nogą „do środka”. Obserwuję bardzo słabą siłę w „ściskaniu” udami. Pojawia się bolesność lewej pachwiny i nisko na podbrzuszu.
5. Kontynuuję trening biegowy. Rozgrzewka 4km – trening właściwy – 10- 20 km – schłodzenie ok 2 km. Podczas schłodzenia , kiedy zwlaniam wyraźnie czuję ból lewa pachwina i podbrzusze. Przypomina to ból , wrzynającego się, zacieśniającego cienkiego sznurka w lewą pachwinę i podbrzusze.
6. 5 marca zaprzestaję treningu biegowego. Wizyta u chirurga z USG pachwin i podbrzusza. Diagnoza – nic nie widać, żaden mięsień nie jest zerwany.
7. Zaczynam serię wizyt u fizjo. Terapia manualna okolic pachwin z rozpoznaniem silnego napięcia .
8. Następuje mała poprawa ale po testach biegowych widać, że problem nie jest rozwiązany.
9. Kolejna wizyta u lekarza ortopedy. USG nic nie wykazuje. Badanie manualne wskazuje na bolesność w okolicy stawu biodrowo lędźwiowego lewego. Sugestia igłoterapii.
10. Wizyta u kolejnego fizjoterapeuty. Terapia manualna ( wg mnie chiropraktyka) , „uwolnienie” stawu biodrowego prawego , problem z odblokowaniem stawu biodrowego lewego. Generalnie zostałem powyginany na wszystkie strony, stawy strzelały, czułem dużą poprawę.
11. W międzyczasie zaczynam się źle czuć fizycznie, pojawiają się bóle głowy, wieczorne stany podgorączkowe (37,5) , bardzo duża potliwość pojawiająca się 3-4 po zaśnięciu. Ok 7-10 dni zażywam tabletki przeciwbólowe. Robię badania krwi ( 2 dni przed bez tabletek) – wyniki słabe. Wysokie CRP i OB. Dzieje się coś co być może nie ma żadnego związku z przedmiotowymi dolegliwościami. Bardzo szeroki zakres badań daje pozytywny wynik ws boreliozy. Czekam na potwierdzenie (oby nie ) wyniku po próbie Western.
12. Wizyty u fizjio są kontynuowane. Podczas drugiej igłoterapia staw biodrowo-lędzwiowy lewy , z uczuciem dużej ulgi.Test biegowy bardzo OK. Jednocześnie obserwuję ból w okolicy kręgosłupa na śodku, ok 5-7 cm poniżej linii łopatek. Lewa strona, umiejscowiony bardzo dokładnie, dosłownie na przestrzeni 1 cm. Igłoterapia tego miejsca zbiegła się z maksymalnym pogorszeniem samopoczucia fizycznego.Bóle głowy, ogólne osłabienie. (cała rodzina była wtedy przeziębiona/chora, być może to ma jakiś związek) Po ok 4-5 dniach lepsze samopoczucie. Sen bez potliwości, bóle głowy ustapiły, kolejne badania krwi – wynik bardzo dobry , dalej nie mam potw. Boreliozy.
13. Wizyta u uznanego ortopedy, RTG stawów. Wynik – nic nie widać. Coś natomiast jest na którymś z kręgów. Być może mam tak od urodzenia. W tym celu zlecone badanie rezonansem, będzie wykonane do połowy maja.
14. Od połowy kwietnia samopoczucie ogólne bardzo dobre. Ból w pachwinie bez zmian. Zwiększenie wysiłku fizycznego( nie biegam, mam na myśli np. 4ro godzinny marsz po górach) powoduje nasilenie bólu wieczorem i dnia kolejnego. Objawy bez zmian – zaciskający cienki sznurek na lewej pachwinie oraz nisko na podbrzuszu. Czasami ten ból jest wędrujący w tył pośladka lub w dół wewnętrzną stroną uda lewego. Nigdy do pięty. Nie wyczuwam również żadnych mrowień, odrętwień itp. Po zwiększonym wysiłku problematyczne jest przełożenie się na drugi bok podczas snu, wstanie z łożka bez specjalnej procedury ruchów. Podniesienie,opuszczenie nogi lewej na/z pufy siedząc.
15. Ból jest w zasadzie ciągły. W skali 1-10, 3 odczuwam cały czas, 6-7 po wysiłku.
Może ktoś z Was ma pomysł co daje mam robić. Rezonans sprawa oczywista , miał być przed majówką ale się zepsuł. Zrobię mozliwie szybko. Mieszkam w Toruniu ale nie ma problemu z dojazdem jeżeli miało by to znacząco odmienić mój stan.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc
Maciej