Artykuł wymaga korekty!
A tak poza tym, to jest ok i w pełni się zgadzam z autorem.
Niedoleczone, przebiegane infekcje wirusowe - rzecz zwykle bagatelizowana, no bo "co to takiego" niby jakieś przeziębienie, ból gardła, stan podgorączkowy. Zakładamy buty i idziemy wirusa "wypocić". Nic bardziej błędnego. Skutkiem niedoleczonych i przebieganych infekcji wirusowych mogą być mikro-blizny, mikro-uszkodzenia mięśnia sercowego i inne nieciągłości, o których pisze Wojtek. Struktura mięśnia sercowego przestaje być jednorodna a takie blizny uszkodzenia mogą być właśnie ogniskiem arytmii, których wyzwoleniu sprzyja z kolei wysiłek.
Prawdopodobnie "przetrenowana" infekcja wirusowa była przyczyną problemów z sercem, z jakimi od dwóch lat boryka się kolarka górska Anna Szafraniec
http://sport.se.pl/inne-sporty/kolarstw ... 83565.html
prawdopodobnie też taka pozapalna-poinfekcyjna blizna była przyczyną ataku serca, jakiego doznał kilka lat temu Alberto Salazar.
Niestety, wydaje mi się, że nie zawsze standardowe echo serca jest w stanie wychwycić takie subtelne zmiany w strukturze mięśnia sercowego. Słyszałam, że czasem trzeba wykonać bardziej specjalistyczne echo przezprzełykowe - znam taki przypadek, ale, no właśnie, na jakiej podstawie lekarz ma skierować na echo przezprzełykowe, skoro zwykłe echo jest teoretycznie w porządku?