Forum Bieganie.pl

Cześć
Szukałam na wielu stronach niestety nie znalazłem, dlatego postanowiłem zapytać Was
Przy bieganiu dystansow 25km+++ zaczynają mnie piekielnie boleć łydki. Kondycja, siła i wytrzymałość spokojnie pozwalają mi biec dalej, tylko ten ból, który z każdym kolejnym kilometry staje się coraz większy powstrzymuje mnie. Sytuacja jest już dla mnie tak uciążliwa że zaczynam zastanawiać się nad zabraniem że sobą maści przeciwiwbolowej.

Trochę o mnie :
Trenuje od 3 do 5 razy w tygodniu na siłowni wszystkie partie mięśni od jakichś 12 lat .biegam od 3 lat z przerwami .regularnie od 3 miesięcy w ramach przygotowań do maratonu ,w którym startuje w maju .aktualnie trenuje biegu od 3 do 4 razy w tygodniu . 2 treningi po 10km, jeden interwalowy a w niedziele test formy, czyli biegnę ile dam rady no i tu właśnie pojawia się ból. Jak narazie mam za sobą 3 biegi na ponad 30km: 31,32 33km i przed majem chce przynajmniej raz dobiec do 42km.

Staram się biegać na śródstopiu ale wychodzi różnie. Na pewno unikam biegania na piętach.
10km=57minut
Polmaraton=2h 7 minut
Przy dłuższych biegach zaczynam zwalniać z powodu bólu i np dziś 33km=3h 50 minut .

Ból po treningu zniose,ale w trakcie biegu ogranicza moje możliwości.
Pomóżcie proszę

Kilka watkow (na szybko tylko 2):
1. Nie ma potrzeby przebiegniecia "treningowo" maratonu przed startem maratonskim,
2. Jakie masz BMI i w jakich butach biegasz?

Buty kalenji , modelu nie znam, w decathlon za 50zl cienka podeszwa, lekkie.
BMI to słaby wyznacznik, ale mam około 23. Wolę body fat index a tu mam około 15%tłuszczu .ważę 80kg.

A wiesz onistnieniu czegoś takiego jak plany treningowe? Chyba nie, patrząc na Twój pomysł z wydłużaniem dystansu do 42 km. Chłopie, prosisz sie o kłopoty.

Czesto osoby, ktore "przerzucily" sie na bieganie na srodstopiu jednoczesnie zmianiaja buty na minimalistyczne.
Generuje to niejako podwojne obciazenie lydek, stad moje pytanie o buty. Na podstawie uzyskanej odpowiedzi nie jestem w stanie stwierdzic, czy przyczyna moze byc wlasnie tam.
Wyglada na to, ze twoj organizm jeszcze nie przywykl do takich dlugotrwalych obciazen i trzeba to przyjac do wiadomosci.
Sprobuj zamiast jednego biegu ciaglego zrobic najpierw 2 x 13-15km (rano-wieczor) - nie zapomnij o automasazu.

Adam Klein, nie jestem specjalistą w tej dyscyplinie. Uczciwie przyznam że jestem amatorem o niskim poziomie wiedzy i amatorem zapewne pozostanę

O planach treningowych słyszałem oczywiście i nawet własny rozpisałem na podstawie inspiracji zaczerpniętych z artykułu na stronie bieganie.pl
Plan Planem realizuje aczkolwiek z nadwyżka bo nie lubię się opierdalac

Chciałbym choć raz przed startem przebiec pełny maraton by w dniu startu mieć odpowiednie psychiczne nastawienie. Chcę mieć pewność że dam radę.

Keri, faktycznie buty w których biegam są dość twarde i amortyzacji w nich nie czuję. Sugerujesz zmianę butow?
Słabo się na tym znam, kiedyś dałem sobie sprzedać reebok zigtech ważące po 2kg jeden jako buty do biegania. Co prawda amortyzacja świetna tylko strasznie ciężkie.
Możesz mi polecić jakieś dobre buty treningowe, które nie zrujnuja mojego budżetu a zarazem pomogą w moim problemie z bólem?

Myślałem też o tym o czym wspomniałeś Keri, czyli że moje nogi jeszcze nie są gotowe na taki wysiłek. Bardzo możliwe, że tak jest, w końcu pierwszy raz w życiu zaczynam biegać na takich dystansach i szybko zwiększam kilometry. Liczę się z tym, przyjmuje do wiadomości, tylko miałem nadzieję że dam radę to obejść

Ale na treningu nie biega sie maratonów! Ty masz dbać o sprawność a taki maraton Twoją sprawność obniża. 25-30 km to jest maks jaki powinieneś robić na treningach. To wcale nie znaczy, że nie przebiegniesz maratonu. Myślisz, że ludzie którzy startują w biegach na 100km biegają po 100km na treningu?

Nie wiem czy biegają, nie jestem ekspertem, nie wiem Ja pewnie bym biegał w ramach treningu po 100km no ale ja jestem zielony

Pociągnę jeszcze temat bo chyba jak to mówi przysłowie: "zamienił stryjek siekierkę na kijek".
Zmieniłem buty z "kalenji ekiden one" na "kalenji kiprun ld". Pierwsze bez amortyzacji, drugie z maksymalną amortyzacją.
Wcześniej bolały mnie przy długich biegach łydki, ale czułem podłoże i ustawiałem stopę tak by biec na śródstopiu.
Teraz nie czuję podłoża i buty najwidoczniej wpłyneły na technikę biegu bo w trakcie i po treningu bolą mnie kolana.
Najprawdopodobniej przeszedłem ze śródstopia na piętę, wydłużyłem krok, albo "podskakuje" pomiędzy krokami, albo wszystkie wymienione

Pytanie brzmi-> jak to kontrolować przy butach z grubą podeszwą i silną amortyzacją?

podstawowa rzecz - ekiden one nie są butami bez amortyzacji!

to są buty bez amortyzacji...


jeśli chodzi o ból łydek - zwiększyłeś kilometraż, więc nic dziwnego, że łydki się odezwały - bo to normalne, skoro nie są dostatecznie mocne
Rozwiązaniem tego "problemu" jest wzmacnianie mięśni, ćwiczenia, ćwiczenia, masarze, rolowanie, ćwiczenia, rozciąganie, itd., a nie zmiana butów na takie z jeszcze większą amortyzacją i większym dropem (10mm różnicy palce-pięta...), które przeniosą obciążenia z mięśni łydek (czyli właściwego miejsca) na stawy, zwłaszcza kolana (czyli moim zdaniem zdecydowanie najgorsze miejsce...)

Amortyzacja w butach nie chroni przed skutkami słabych mięśni, nie jest remedium...

No to ciągle mam problem, jako że mimo wszystko dość zielony w bieganiu jestem

Biegać w ekiden one czy kiprun ld?
Jeśli kiprun ld to co zrobić by poprawić technikę?
Czy te kiprun ld są ogólnie złe do biegania?
Mam trochę żal do siebie samego, że tyle forsy wydałem a być może zupełnie niepotrzebnie.

Myślałem, że mam silne łydki i może one są silne, tylko nie wytrzymałe, bo najwyraźniej czymś innym jest obciążenie na siłowni, a czym innym bieg długodystansowy.

Co mogę zrobić by poprawić wytrzymałość łydek przed startem w maratonie?
Został mi miesiąc, na siłowni nogi ćwiczę raz w tygodniu (od zawsze, tzn naście lat).

Miesiąc to niewiele.
Próbuj odkryć co dla Ciebie znaczy "bieganie naturalne". Czyli jak biegać, żeby nic nie bolało.
Może jestem złym przykładem, ale mnie to zajęło jakoś tak pod cztery lata. A przez ten czas przeszedłem fascynacje technikami ochrony montowanymi w butach, potem fascynacje biegu z przodostopia i butów minimalistycznych, fascynacje biegu z całej stopy i butów jakichkolwiek i dopiero po tym wszystkim, gdy już miałem wywalone na to jak biegnę i jak to wyglada, gdy raz biegnę tak, a raz siak, a jeszcze innym razem owak, to stało się to dla mnie bezbolesne.
Jak usiłowałem biegać minimalistycznie, to ciągle, miesiącami miałem zakwasy i przeciążenia w łydkach. Skończyło się złamaniem zmeczeniowym.
Radzę mniej myśleć, a więcej czuć. Ale niestety do tego trzeba dojść samemu. Bo co to znaczy?

Jeśli chodzi o buty z Decathlona za 50 zł, to radzę Ci zmienić je na coś innego. One są przeznaczone do biegania 1-2 razy w tygodniu do 30 minut. Też takie miałem, fajne bo lekkie, ale amortyzacja słaba. Kupiłem też Kalenji ale Ekiden Prime. Kosztują 180zł, model zeszłoroczny można kupić za 160zł. Amortyzacja jest zdecydowanie lepsza i buty na prawdę świetnie leżą na stopie. Problem jest taki, że jak kupisz inne buty to pewnie i tak coś Cię będzie boleć po ich zmianie Musisz się do nich przyzwyczaić, a to czasami trochę trwa.

3g50min to każdego coś rozboli, nie ma bata! Akurat łydki są u ciebie najsłabszym ogniwem, co dość częste. Ogranicz się do 2,5h na pojedynczym treningu. Jak brakuje ci kilometrów w planie dołóż sobie jeszcze jeden krótki trening na małej intensywności. Tak jak Adam pisał, nie ma sensu byś biegł maraton przed maratonem. Został ci miesiąc, a po takiej "treningowej" eskapadzie pewnie ze dwa tygodnie byś dochodził do siebie. To już lepiej te dwa tygodnie sensownie potrenować, a nie spędzić na leczeniu łydek.

Bardzo Wam dziękuję za wszystkie porady.
Teraz już rozumiem co i dlaczego się ze mną dzieje i co mogę z tym zrobić.