Forum Bieganie.pl

Witam,

Jetem biegaczem z ponad 2 letnim stażem. Zastanawiam się czy stosujcie jakieś stabilizatory pleców , kręgosłupa lub inne rzeczy które pozwolą odciążyć podczas biegania kręgosłup. Tak abyśmy bezproblemowo mogli cieszyć se bieganiem długie lata. Zauważałem , ze piłkarze zakładają na plecy takie stabilizatory podczas treningów. Zastawiam się po co to robią ? Chciałbym poznać waszą opinię na temat dodatkowych sposobów odciążenia organizmu podczas treningu. Czy ktoś z tego korzysta ?

Pozdrawiam.

Stosujemy stabilizację mięśniami przykręgosłupowymi, całego tułowia oraz głębokimi.
W tym celu wykonujemy regularnie ćwiczenia wzmacniające i stabilizacyjne. Silnie mięśnie korpusu pozwalają świetnie odciążyć kręgosłup.
Jestem biegaczem z 25-letnim stażem, ponadto intensywnie się wspinam. Jak na razie na kręgosłup nie narzekam bardziej, niż przeciętny człowiek w moim wieku.

Potwierdzam. Kłopoty z kręgosłupem u mnie zaczynają się jak tylko odpuszczę ćwiczenia. Tylko rodzimy gorset!

Zeluzg, mój kolega korzystał z gorsetu gdy miał trzy kręgi pęknięte, żeby dać im czas się zrosnąć. Ale w tym czasie nie biegał.
W jeśli chodzi o stabilizację pleców jako prewencja, jest tak jak napisali Beata i Tomeck.

Regularne cwiczenia sekcji srodkowej. Nie ma lepszego leku. Wszelkiego rodzaju planki i mostki, zarowno statycznie jak i dynamicznie. Duzo rotacji tulowiem. Ogolnie niska akrobaryka na ziemi. Poza tym jak lubisz to kettle lub worek z piaskim sa swietna alternatywa.


Wysłane z iPhone .

rozumiem, dlatego też staram się wykonywać ćwiczenia wzmacniające. Natomiast myślałem , ze są jakieś "gadżety" chroniące dodatkowo, które są stosowane przez biegaczy.

Żółwik. Ale to na narty

zeluzg pisze:Natomiast myślałem , ze są jakieś "gadżety" chroniące dodatkowo, które są stosowane przez biegaczy.

Bieganie to jedna z lepszych aktywności dla kręgosłupa. Nie ma więc powodu, by go przed nim chronić

ok. Także temat został chyba wyczerpany. Dzięki.

Temat jest bardziej podważany niż wyczerpany. W środowisku fizjoterapeutycznym pojawiają się nowe idee pracy z ciałem oparte na nowych odkryciach i nowych doświadczeniach. Na naszym podwórku jest już pierwszy powiew rozwoju wiedzy o funkcjonowaniu człowieka. Na przykład Biernat w swoim instytucie nie stosuje już destabilizatorów poprawiających rzekomo stabilność w pracy rehabilitacyjnej. Opisuje ciekawe przykłady pracy wyizolowanej mięśni i podważa ich skuteczność w rozwoju aparatu ruchu. Warto więc czasem wyjść poza schemat core stability i poczytać, co się w świecie dzieje.

I jeszcze jedno: silne mięśnie nie gwarantują zdrowego kręgosłupa. To jest typowy przykład zakorzenionego schematu, który jest podważany w biomechanice i rehabilitacji, bo nie uwzględnia funkcjonalności całego aparatu ruchu lub uwzględnia jego funkcjonalność jedynie w wyizolowanym obszarze.

Prace dr Biernata śledzę i uważam, że jest to naprawdę świetny fachowiec z bardzo holistycznym podejściem. A pisząc o stabilizacji mięśniami nie miałam na myśli tylko oklepanego "core stability", miałam na myśl tylko to, że stabilizator zewnętrzny o jaki pytał autor wątku należy zastąpić pracą własną naszego ciała. W szerokim zakresie i wielu aspektach.

A, że temat jest szeroki, to się zgodzę, czasem jednak trzeba w miarę krótko i prosto odpowiedzieć na krótkie pytanie.

Zgadzam się.
Core stability jest jednak sztandarową wizytówką pracy nad stabilizacją i do tego się to sprowadza. To tak samo jak sprowadzanie techniki biegu do zagadnienia pięta-śródstopie. Niby jest to ważne, ale po bliższym rozpoznaniu, stanowi zaledwie część całości.

A ja tam nie wiem czy chodzi o core i o stability. Mnie się wydaje że lubię mieć gorset pod skórą, czyli utrzymywać mięśnie no nie w napięciu, bo to by oznaczało kolejne bóle, ale w gotowości do przejęcia obciążenia, żeby nie kompensowac w dziwaczny sposób, co zawsze kończy się niemiło.

Wysłane z mojego XT1562 .

Z gruba chodzi o to, żeby przejmować obciążenie na mięśnie, a nie na szkielet. Tyle, że łatwo się o tym mówi. Dużo trudniej zastosować to w praktyce. Z reguły jednak obciążenia idą na szkielet i w nim są rozpraszane. Mało kto potrafi zakumulować naprężenia w tkankach miękkich podczas biegu i wykorzystać je potem do fazy odbicia, bo to wiąże się z inną niż izometryczna pracą mięśni. Core stability, to przede wszystkim praca izometryczna, zupełnie nieprzydatna w takiej akumulacji.

Na temat stabilizacji kręgosłupa polecam ciekawy artykuł
https://fizjoplaner.pl/stabilizacja-cen ... owego.html